Rev. Herman Hoeksema
Wśród złych tendencji naszych czasów, które są destrukcyjne dla kościoła Chrystusowego i wywracają zdrową doktrynę, za jedną z najbardziej złowrogich uważam szybko rosnącą praktykę handlowania Jezusem i duchowymi błogosławieństwami zbawienia. Handlarze zbawienia, udający, że są głęboko zainteresowani zbawieniem grzeszników, przemierzają naszą ziemię, wiedzą jak przyciągnąć masy na gigantyczne spotkania ewangelizacyjne lub przebudzeniowe swoimi emocjonalnymi kazaniami, często prostackiego typu, i zamiast głosić ewangelię Jezusa Chrystusa, degradują Zbawiciela i Jego zbawienie do artykułów handlowych oferowanych za tanią cenę dobrej woli grzesznika. I one znajdują wielu naśladowców i naśladowczyń, nie tylko na spotkaniach przebudzeniowych i spotkaniach misji, ale także wśród sług Słowa Bożego w ustanowionych kościołach.
W różnych formach i stopniach ujawnia się ta zła skłonność. Wśród bardziej konserwatywnych i umiarkowanych tych głosicieli Jezusa są tacy, którzy ograniczają się do głoszenia Jezusa, który jest gotów zbawić wszystkich ludzi. Dlatego przedstawiają zbawienie jako zwykłą szansę, szansę, której realizacja zależy od wyboru człowieka. Ta możliwość zbawienia pojawia się tak długo, jak żyje człowiek, ale traci się ją po śmierci. Dlatego będą zachęcać wszystkich ludzi, aby przyjęli Jezusa, przyjęli Go dzisiaj; bo dziś jeszcze czeka, aż Go przyjmą, jutro może być za późno! I z rozdzierającym serce patosem osiagają szczyt swoich przemówień, mówiąc: „Jezus wciąż czeka, czekając, aż otworzysz drzwi swojego serca, aby mógł wejść! Nie przyjdziesz? Nie otworzysz drzwi? Czy nie przyjmiesz Go i nie wpuścisz Go?”
A w skrajnym skrzydle tych sprzedawców zbawienia spotykasz się z nowoczesnym niedoszłym ewangelistą, którego pomysłowość w znajdowaniu metod wprowadzania ludzi do Królestwa wydaje się nie znać granic. Spotykasz się z Billy Sunday, który, przeszedłszy przez kraj we wszystkich kierunkach jak burza, teraz wydaje się być zadowolony ze swoich laurów i cieszy się owocami swojej pracy. Znajdujesz swoją “siostrę Aimee, ukochaną”, która pojawia się z piękną twarzą i jeszcze piękniejszym strojem, jest ekspertem w tworzeniu skutecznych scen dla “ewangelii”, a jej sława wzrasta tylko wraz z podejrzliwością, jaką wzbudza swoim życiem i postępowaniem. A pomiędzy nimi znajduje się wiele mniejszych świateł o słabszej osobowości, na scenie i kazalnicy, którzy, skuszeni być może przynętą wielkiej publiczności, sławy kaznodziejskiej, starają się naśladować tych hochsztaplerów. Żadnego stylu głoszenia Ewangelii nie uważają za niewłaściwy w odniesieniu do godności i czystości Ewangelii Jezusa Chrystusa. Śpiewają i płaczą, śmieją się i żartują, chodzą na czworakach, wiją się, turlają i skaczą; wciągają ludzi do królestwa niebieskiego; obiecują gonić diabła na łyżwach po zamarzniętej powierzchni piekła. I przez cały czas oferują zbawienie, grając na zwykłych emocjach mas, próbując wywalczyć przejście do serc grzeszników dla Jezusa, którego sukces w zbawianiu ludzi wydaje się zależeć od wysiłków kaznodziei.
Podstawową myślą we wszystkich takich kazaniach jest oczywiście to, że zbawienie jest sprawą zależną od wolnej woli człowieka. W swej skrajnej formie jest to po prostu arminianizm sprowadzony do właściwego mu absurdu.
A rezultaty, widoczne wokół nas, są nieuniknione. Duże liczby są sprowadzane na manowce. Są oszukiwani, wyobrażając sobie, że są zbawieni, kiedy przyjęli Jezusa, którego nie przyjęli.Fale emocji są mylone z działaniem Ducha Świętego. Powierzchowne tętnienie naturalnego serca jest uważane za odrodzenie. Płytkie, emocjonalne kazania są przedkładane nad zdrową doktrynę. A droga jest przygotowana do całkowitego zwycięstwa modernizmu, do nowoczesnej koncepcji Jezusa i Jego krzyża. Ponieważ zadośćuczynienie, które jest uzależnione od akceptacji grzesznika, nie jest zadośćuczynieniem za grzech, a zatem nie jest zadośćuczynieniem. Jezus, który musi być ofiarowany wolnej woli grzesznika, który może być sprzedawany, nie jest Chrystusem z Pisma Świętego. Arminianizm jest z zasady modernizmem. A złe skutki handlowania Jezusem są wyraźnie widoczne.
Niniejszy artykuł ma na celu przeciwdziałanie tej złej tendencji poprzez przedstawienie błogosławionej pełni zbawienia, która według Pisma Świętego znajduje się w Jezusie. Treść tego atykułu jest więc pozytywna, a nie negatywna. Nie ma bardziej skutecznego sposobu na przeciwstawienie się temu licytowaniu zbawienia niż świadczenie o imieniu Jezusa, który przyszedł, aby zbawić swój lud od grzechu. Gdy bowiem rozważymy Chrystusa z Pisma Świętego, stanie się oczywiste, że nie może On być sprzedawany, że trzeba Go zwiastować. Postaram się osiągnąć mój cel za pomocą trzech twierdzeń, które udowodnię na podstawie Pisma Świętego:
- Że Jezus zgodnie z Pismem rzeczywiście i w pełni zbawia. Jest Jezusem nie dlatego, że oferuje zbawienie lub stworzył szansę zbawienia, ale dlatego, że naprawdę dokonuje naszego zbawienia.
- Że Jezus zgodnie z Pismem Świętym rzeczywiście zbawia, nie wszystkich, ale swój lud, wybranych, danych Mu przez Ojca przed założeniem świata.
- Że ten Jezus, zgodnie z Pismem, musi być rzeczywiście zwiastowany do zgromadzenia wybranych i potępienia mocy ciemności; ale nie może byc sprzedawany.
Jezus rzeczywiście i w pełni zbawia
Jezus nie oferuje zbawienia, alego dokonuje. Jego imię to Jezus, ponieważ przez Niego zbawienie stało się nie możliwością, ale rzeczywistością. Nazywa się Jezus, ponieważ jest Jezusem. Imię Jezus, Jozue, Jeh-oshua oznacza: Jahwe zbawia. W Nim Jahwe, nasz Trójedyny Bóg, objawia się jako Bóg naszego zbawienia. Dlatego otrzymuje On swoje imię specjalnym nakazem z nieba: Nadasz mu imię Jezus. A powód tego imienia wyraża również niebiański posłaniec: „Bo On zbawi swój lud od jego grzechów”. Uwaga: On zbawi swój lud. On nie rzuci ci liny ratunkowej, którą możesz, być może, chwycić, aby mógł cię pociągnąć w bezpieczne miejsce; albo, z własnej przyjemności i głupoty, szydzić i odmówić uchwycenia, tak że zginiesz we wzburzonym morzu. Nie, On zbawi. Nie będzie cię błagał, abyś pozwolił Mu cię zbawić, przyjść do Niego, przyjąć Go, wpuścić Go, abyś mógł urzeczywistnić Jego imię Jezus. Jego imię to Jezus, bo z pewnością zbawi swój lud od jego grzechów.
Czym jest zbawienie? Jest to dzieło Boga naszego zbawienia, dzięki któremu podnosi nas z naszej obecnej nędzy do chwały Jego niebiańskiego królestwa i przymierza.
Jaka jest nasza nędza, z której musimy być zbawieni? Jaki jest naturalny stan i kondycja, z której Jezus podnosi nas do wiecznej chwały? Czy można to porównać do stanu tonącego marynarza walczącego z falami, którego można uratować wołając do niego, aby chwycił się liny ratunkowej? Nie, to człowiek, który już utonął. Nie tonie, ale utopił się – to słowo, które opisuje jego stan. Nie umierający, ale martwy. Zbawienie nie jest ratowaniem umierających, ale wskrzeszaniem umarłych.
Wiecej,ta śmierć jest śmiercią duchową. A duchowa śmierć oznacza, że nasza natura stała się tak zepsuta, że jesteśmy wrogami i nie możemy być sami z siebie niczym innym niż wrogami Źródła Życia. Nie będziemy, nie możemy i nie chcemy niczego poza grzechem. Znajdujemy się w ciemności. Jesteśmy przewrotni w umyśle i sercu Jesteśmy zepsuci we wszystkich naszych myślach, pragnieniach i drogach.Jesteśmy ślepi, głusi, martwi. Jesteśmy żywi dla nieprawości, a umarli dla sprawiedliwości. Jesteśmy dziećmi naszego ojca diabła, ciesząc się, że możemy wykonywać jego wolę. Jesteśmy nienawistni i nienawidzimy siebie nawzajem. I w tym stanie jesteśmy zniewoleni jako chętni niewolnicy. Nasza wola nie jest wolna, chyba że do czynienia zła. Jesteśmy zakuci w kajdany grzechu i śmierci i nie możemy nawet pozwolić, aby ktokolwiek zerwał te kajdany.
Jeszcze więcej. Znajdujemy się w takim stanie, ponieważ wszyscy jesteśmy winni grzechu. Grzech czyni winnym, bo Bóg jest sprawiedliwy i każdego dnia gniewa się na grzesznika. Narodziliśmy się w grzechu. I codziennie zwiększamy naszą winę. Dlatego nie mamy innego prawa niż być potępionym. Nie mamy prawa do życia. Znajdujemy się pod wyrokiem śmierci.
Taki jest nasz stan i kondycja z natury. Takie jest świadectwo Pisma Świętego. Bo Słowo Boże oświadcza, że przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech – śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. (Rz 5:12); i że przez przestępstwo jednego na wszystkich ludzi spadł wyrok ku potępieniu (w.18). Pismo Święte oświadcza, że z natury jesteśmy cielesni i myślimy o rzeczach cielesnych, że cielesny umysł jest wrogi wobec Boga, ponieważ nie podlega prawu Bożemu, gdyż i nie może, i że ci, którzy są w ciele nie mogą podobać się Bogu (Rz 8:5-8). Biblia naucza, że wszyscy są w grzechu, Wszyscy zboczyli z drogi, razem stali się nieużyteczni, nie ma nikogo, kto by czynił dobro, nie ma ani jednego.Grobem otwartym jest ich gardło, zdradzają swymi językami, jad żmij pod ich wargami. Ich usta pełne są przeklinania i goryczy; Ich nogi są szybkie do rozlewu krwi; Zniszczenie i nędza na ich drogach; A drogi pokoju nie poznali.Nie ma bojaźni Bożej przed ich oczami (Rz 3:9-18). Pismo Święte przedstawia człowieka naturalnego jako pełnego nieprawości, wszeteczeństwa, niegodziwości, chciwości, złośliwości, zawiści, morderstwa, podstępu, złośliwości; ludzie są napełnieni wszelką nieprawością, nierządem, przewrotnością, chciwością, złośliwością; pełni zazdrości, morderstwa, sporu, podstępu, złych obyczajów; Plotkarze, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złych rzeczy, nieposłuszni rodzicom; Bezrozumni, niedotrzymujący słowa, bez naturalnej miłości, nieprzejednani i bez miłosierdzia. (Rz 1:29-31). Człowiek naturalny, według Słowa Bożego, jest głupi, oporny, błądzący, służący rozmaitym pożądliwościom i rozkoszom, żyjący w złośliwości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący jedni drugich. (Tt 3:3). Jest martwy w upadkach i grzechach (Ef 2:1). Z natury jest dzieckiem gniewu (Ef 2:3); jest ciemnością (Ef 5:8). Jest tak martwy, że bez wiary w Syna nie ujrzy życia, gniew Boży ciąży na nim (Jana 3:36). Są dziećmi swego ojca diabła i będą spełniać pożądliwość swego ojca (J 8:44).
Ale po co cytować więcej? Dowód jest wystarczający dla każdego, kto ma łaskę zrozumienia i wiary.
Z tego naturalnego stanu niewoli musi zostać przeniesiony do chwalebnej wolności dzieci Bożych. Jego stan winy musi zostać przemieniony w stan sprawiedliwości przed Bogiem; jego stan ciemności i zepsucia musi zostać zmieniony na światłość i świętość; i musi zostać wyzwolony z mocy śmierci, zarówno duchowej, jak i fizycznej, do stanu ostatecznej chwały niebiańskiej.
Bóg posłał Swojego Syna na świat i nazwał Go imieniem Jezus, ponieważ przez Niego musi zostać dokonane całe to cudowne dzieło zbawienia.
W Nim zostaliśmy uczynieni sprawiedliwymi, to znaczy uznani za wolnych od wszelkiej winy przed najwyższym trybunałem sprawiedliwości, ponieważ Jego odkupieńcza ofiara w pełni zadośćuczyniła za wszystkie nasze grzechy. W ten sposób wina naszego grzechu została zdjęta. Wszystkie nasze grzechy zostały zmazane. To jest fakt historyczny. Krzyż i zmartwychwstanie są rzeczywistym usprawiedliwieniem wszystkich, dla których On umarł i zmartwychwstał. Kim oni są, omówimy w naszej drugiej części. Jeśli tylko jeden punkt ma być jasny, to niech będzie nim to, że krzyż Jezusa ustanawia rzeczywistą, a nie możliwą sprawiedliwość. Chociaż stajemy się uczestnikami tej sprawiedliwości przez wiarę, to jednak wiara nie jest przyczyną naszej sprawiedliwości. Obiektywnie, przed Bogiem, Jego lud jest sprawiedliwy na podstawie odkupieńczej krwi, która została za nich zastępczo przelana z łaskawej woli Boga nad nimi, przez Jezusa, Jahwe-zbawienie.
Rzeczywiste zmazanie naszego grzechu w żaden sposób nie zależy od naszej wiary. Nie jest to w żadnym sensie uwarunkowane wyborem twojej lub mojej woli. Jezus jest Zbawicielem, ponieważ w pełni zapłacił za wszystkie nasze grzechy. Został wydany za nasze przestępstwa i został wskrzeszony dla naszego usprawiedliwienia (Rz 4,25). Jesteście kupieni za cenę (I Kor. 6:20). Miłość Chrystusa bowiem przymusza nas, jako tych, którzy uznaliśmy, że skoro jeden umarł za wszystkich, to wszyscy umarli. A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już więcej nie żyli dla siebie, lecz dla tego, który za nich umarł i został wskrzeszony. (II Kor. 5:14-15). Chrystus (nie: chce lub może) odkupił nas z przekleństwa prawa, stając się za nas przekleństwem (bo jest napisane: Przeklęty każdy, kto wisi na drzewie); (Gal. 3:13). Lecz Chrystus, gdy przyszedł jako najwyższy kapłan dóbr przyszłych, przez większy i doskonalszy przybytek, nieuczyniony ręką, to jest nienależący do tego budynku; Ani nie przez krew kozłów i cieląt, ale przez własną krew wszedł raz do Miejsca Najświętszego, zdobywszy wieczne odkupienie. (Hbr 9:11-12). Jedną bowiem ofiarą uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy są uświęceni. (Hbr 10:14).
Teraz jednak nasuwa się następne pytanie: w jaki sposób możemy stać się uczestnikami tej sprawiedliwości i wszystkich bogactw zbawienia, których ona jest podstawą? Czy Jezus po prostu oferuje ją temu, kto jej pragnie i jest gotów ją przyjąć? Czy On tylko rzuca linę życia swojej odkupieńczej ofiary, pozostawiając ją woli człowieka, aby się jej uchwycił?
Boże broń! Gdyby to była prawda, nie byłby Jezusem. Takie przedstawienie sprawy czyniłoby z Jezusa możliwego Zbawiciela, który zasłużył na możliwą sprawiedliwość, w którego śmierci i zmartwychwstaniu jest możliwość odkupienia, ale który jest zależny od wyboru woli grzesznika, aby zrealizować potężne możliwości, jakie stworzył przez swoją śmierć A taki możliwy Zbawiciel jest przecież całkiem niemożliwym Zbawicielem, bo jesteśmy martwi w upadkach i grzechach, wrogami Boga i Jego Chrystusa, gotowi tylko odrzucić ofertę i odrzucić od nas koło ratunkowe, a do Niego nie możemy przyjść chyba że Ojciec nas pociągnie (J 6:44).
Nie, ale odpowiedź Pisma Świętego brzmi: Jezus zbawia. A to zbawienie nie zależy to od tego, który chce, ani od tego, który zabiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. (Rzym. 9:16). Nie tylko obiektywne urzeczywistnienie naszej sprawiedliwości, ale także jej subiektywne zastosowanie jest wyłącznie dziełem Boga naszego zbawienia, którego dokonuje On przez Jezusa Chrystusa. Albowiem Bóg wzbudził Jezusa z martwych i dokonał w Nim przemożnej wielkości swojej mocy, i posadził Go po swojej prawicy w miejscach niebieskich (Ef. 1:19-20). A Jezus, wywyższony po prawicy Boga, otrzymał Ducha i wylał tego Ducha na swój Kościół (Dz 2:33).
Przez tego Ducha naszego Pana Jezusa Chrystusa staliśmy się z Nim jedną rośliną, członkami Jego ciała, a On stosuje wobec nas całe dzieło swojego zbawienia. On jest Jezusem, ponieważ wyzwala nas również z mocy grzechu, śmierci i diabła, i to nie pod warunkiem wyboru naszej woli, ale bez naszej woli, jako że jesteśmy z natury i całkowicie temu przeciwni. Jezus zbawia.
Jezus z Pisma Świętego nie jest Jezusem, który cię zbawi, jeśli zechcesz, ale który zbawi cię, chociaż ty nie chcesz; lub raczej On czyni cię chętnym, zanim ty kiedykolwiek będziesz mógł chcieć przyjść do Niego.On nie tylko oferuje zbawienie, ale potężnie, skutecznie i nieodparcie działa w tobie. Wskrzesza cię ze śmierci i odradza. Wzywa cię wszechmocnym wezwaniem z ciemności do światła. Uderza cię w prawdziwej pokucie i sprawia, że wołasz do Niego. On wszczepia w wasze serca zbawczą wiarę i jednoczy was z Nim. On udziela się wam i wlewa w wasze serca wszystkie błogosławieństwa Swojego zbawienia. On cię usprawiedliwia i daje ci pokój z Bogiem. On cię uświęca i daje ci nową radość w Swoich przykazaniach. Zamieszkuje w tobie i wydaje owoce w tobie i przez ciebie. On sprawia, że wytrwasz do końca i uwielbi cię. I ostatecznie wskrzesza twoje ciało z martwych i daje ci miejsce ze wszystkimi świętymi w wiecznym przybytku naszego Boga przymierza, który będzie z ludźmi. Jego imię to Jezus, ponieważ zbawi swój lud od jego grzechów!
Taki jest Jezus z Pisma Świętego Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego. (J 3:3). A taki rodzi się nie z krwi, ani z woli człowieka, lecz z Boga (J 1:13). Jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego (J 3:5). Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłyszą, żyć będą (Jan 5:25). Wszystko, co Ojciec Mu daje, przyjdzie do niego (Jan 6:37); i nikt nie może przyjść do Niego, chyba że Ojciec go pociagnie (Jan 6:44). Niektórzy nie wierzą, bo nie są z Jego owiec, ale Jego owce na pewno słyszą Jego głos, a On je zna i idą za Nim i On daje im życie wieczne, a one nigdy nie zginą, ani nikt nie wyrwie ich z Jego ręki.(Jan 10:26-30). Gdyż prawo Ducha życia, które jest w Jezusie Chrystusie, uwolniło mnie od prawa grzechu i śmierci. (Rz 8:2). A jeśli ktoś nie ma Ducha Chrystusa, ten do niego nie należy.Ale jeśli Chrystus jest w was, to ciało jest martwe z powodu grzechu, a duch jest żywy z powodu sprawiedliwości. (Rz 8:9-10). Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, który pobłogosławił nas wszelkim duchowym błogosławieństwem w miejscach niebiańskich w Chrystusie. (Ef 1:3). Lecz Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, z powodu swojej wielkiej miłości, którą nas umiłował; I to wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach, ożywił nas razem z Chrystusem, gdyż łaską jesteście zbawieni; I razem z nim wskrzesił, i razem z nim posadził w miejscach niebiańskich w Chrystusie Jezusie; (Ef. 2:4-6 Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga.Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił.Jesteśmy bowiem jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali. ( Ef. 2:8-10). Będąc tego pewien, że ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa. (Fil. 1:6). Gdyż wam dla Chrystusa dane jest nie tylko w niego wierzyć, ale też dla niego cierpieć; (Fil. 1:29).
Ale po co cytować więcej? Wszystkie Pisma są jednym wielkim świadectwem tego, że Jego imię to Jezus, ponieważ On rzeczywiście zbawia swoich ludzi od ich grzechów. Jezus, który chce cię zbawić, ale czeka, aż ty będziesz chciał Go wpuścić, jest pseudo-Jezusem, stworzonym przez umysł Arminiusza, ale nigdy nie przedstawionym w Słowie Bożym.
Jezus rzeczywiście zbawia swój lud
Rozważmy więc także drugą tezę, że Jezus faktycznie zbawia nie wszystkich, ale swój lud, wybranych, danych Mu przez Ojca przed założeniem świata.
Po pierwsze, wynika to koniecznie z tego wszystkiego, co zostało przedstawione w pierwszej części, a co dotyczy natury dzieła zbawienia. Trzeba wybrać między tymi dwoma: albo Jezus zamierzał zbawić wszystkich ludzi i jest On tylko możliwym Zbawicielem, który w rzeczywistości nie zbawia; albo Jezus przyszedł zbawić wybranych do życia wiecznego i ich rzeczywiście zbawia. Możesz rozszerzyć żywy strumień i pozwolić mu płynąć przez ziemię, ale tylko po to, by stworzyć cuchnące grzęzawisko; tak samo możesz rozszerzyć żywy strumień zbawienia w ewangelii dla wszystkich, zależny od wolnej woli, ale tylko po to, by stracić moc zbawienia w Chrystusie, stracić samego Jezusa.
Po pierwsze, z natury zadośćuczynienia wynika, że On umarł nie za wszystkich, ale za wybranych, to znaczy za pewną liczbę, w której zastępstwie umarł i za którą zmartwychwstał. Zadośćuczynienie jest rzeczywistą spłatą naszego długu wobec Boga. Jeśli Chrystus zapłacił dług wszystkich, wszyscy są sprawiedliwi i zbawieni, co jest absurdalne. Jeśli jednak utrzymujesz, że On umarł za wszystkich ludzi bez różnicy, musisz zaprzeczyć prawdzie o zadośćuczynieniu, a mianowicie, że On rzeczywiście w pełni zapłacił za wszystkie nasze grzechy. Nie jest to jednak prawda. Śmierć Chrystusa jest rzeczywistym i pełnym zadośćuczynieniem za grzechy tych, za których On umarł. Dlatego umarł tylko za wybranych. Musisz wybrać pomiędzy rzeczywistym zadośćuczynieniem tylko dla wybranych, a zaprzeczeniem tego zadośćuczynienia przez krew Chrystusa.
Tę samą prawdę można wyrazić w inny sposób. Śmierć Jezusa była zastępcza; On umarł za tych, których reprezentował, których jest Głową. Teraz, albo On zastępczo reprezentował wszystkich ludzi i wtedy wszyscy są na pewno zbawieni, w co nikt nie wierzy, albo reprezentował pewną liczbę i to są wybrani. A po drugie, wynika to ze stanu i kondycji grzesznika, który musi być zbawiony i z samej natury dzieła zbawienia. Grzesznik jest martwy. On musi być wzbudzony do życia. On musi narodzić się na nowo. Dlatego rzeczywista realizacja zbawienia, na które zasłużył Jezus, nie może zależeć od jego woli, bo On nie chce i nie może chcieć. Poza tym obficie wykazaliśmy, że zastosowanie zbawienia nie pochodzi od człowieka, ale od Boga przez Chrystusa. Jeśli jednak pochodzi od Boga, to zbawia tego, kogo chce, czyli wybranych. Zbawienie jest dziełem wyłącznie suwerennej łaski!
Jednak prawda, że Jezus zbawia tylko wybranych, nie może być wyprowadzona jedynie z natury zadośćuczynienia i skutecznego charakteru zastosowania zbawienia do serca grzesznika. Jest to również stałe nauczanie Pisma Świętego.
Nie będę się teraz zatrzymywał, aby obalić arminian w ich interpretacji kilku tekstów, w których udają, że znajdują poparcie dla swojej prezentacji prawdy. Nigdy nie znudziło im się sprzeciwianie się doktrynie suwerennej łaski poprzez odwoływanie się do różnych fragmentów, w których występuje słowo “świat” lub słowo “wszyscy”. Niech wystarczy stwierdzenie, że jestem w pełni gotowy udowodnić, że we wszystkich tych fragmentach ani “świat”, ani “wszyscy” nie mogą mieć znaczenia wszystkich istot ludzkich.
Raczej wykorzystam ograniczoną przestrzeń tego artykułu, pokazując, że Pismo Święte obficie świadczy, że zbawienie jest suwerenną łaską i że Jezus zbawia tylko wybranych. Podkreśla się to już, gdy anioł ogłasza imię, które będzie nosił, gdyż, jak mówi, zbawi swój lud od jego grzechów. Pismo Święte zawsze podaje to imię Jezus, które zbawi swój lud, to znaczy wybranych, od ich grzechów. Bóg pobłogosławił nas wszelkimi duchowymi błogosławieństwami w niebiańskich miejscach w Chrystusie, tak jak wybrał nas w nim przed założeniem świata (Ef. 1:3-4); to znaczy, obdarzenie duchowymi błogosławieństwami w Chrystusie ma miejsce zgodnie ze standardem wiecznego wybrania. A to wybranie nie jest z powodu przewidzianej wiary lub dobroci w wybranych, bo On wybrał nas, nie dlatego, że byliśmy, ale po to, abyśmy byli święci i nienaganni przed jego obliczem w miłości. (Ef 1:4). Przeznaczył nas dla siebie, ku usynowieniu przez Jezusa Chrystusa, według upodobania swojej woli; Dla uwielbienia chwały swojej łaski, którą obdarzył nas w umiłowanym; (Ef. 1:5-6). W nim, mówię, w którym też dostąpiliśmy udziału, przeznaczeni według postanowienia tego, który dokonuje wszystkiego według rady swojej woli (Ef. 1:11). Gdy dzieci jeszcze się nie urodziły i nie zrobiły nic dobrego ani złego, aby zgodnie z wybraniem trwało postanowienie Boga, nie z uczynków, ale z tego, który powołuje; Powiedziano jej, że starszy będzie służył młodszemu; Jak jest napisane: Jakuba umiłowałem, ale Ezawa znienawidziłem. (Rz 9:11-13). Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A więc nie zależy to od tego, który chce, ani od tego, który zabiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. A zatem komu chce, okazuje miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym. (Rz 9:15-16,18). Tych bowiem, których on przedtem znał, tych też przeznaczył, aby stali się podobni do obrazu jego Syna, żeby on był pierworodny między wieloma braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też uwielbił. (Rz 8:29-30). Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Bóg jest tym, który usprawiedliwia. (Rz 8:33)
W przeciwieństwie do niewierzących Żydów w Kafarnaum, Jezus odnosi się do swoich wybranych, kiedy mówi: Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który przyjdzie do mnie, nie wyrzucę precz. Zstąpiłem bowiem z nieba nie po to, żeby czynić swoją wolę, ale wolę tego, który mnie posłał. A to jest wola Ojca, który mnie posłał, abym nie stracił nic z tego wszystkiego, co mi dał, ale abym to wskrzesił w dniu ostatecznym. (Jan 6:37-39). Niewiarę Żydów, którzy widzieli tak wiele Jego cudów, wyjaśniają słowa Izajasza: Dlatego nie mogli uwierzyć, bo jeszcze Izajasz powiedział: Zaślepił ich oczy i zatwardził ich serce, aby oczami nie widzieli i sercem nie zrozumieli, aby się nie nawrócili, żebym ich nie uzdrowił. (J 12:37-40).
Nie inaczej jest w Starym Testamencie. Bo mówi do swego ludu: A teraz słuchaj, Jakubie, mój sługo, i ty, Izraelu, którego wybrałem. Tak mówi PAN, który cię uczynił i który cię ukształtował już od łona matki, i który cię wspomaga: Nie bój się, Jakubie, mój sługo, i Jeszurunie, którego wybrałem. Wyleję bowiem wody na spragnionego, a potoki na suchą ziemię. Wyleję mego Ducha na twoje potomstwo i moje błogosławieństwo na twoich potomków. (Iz 44:1-3). Ten lud, który dla siebie stworzyłem, będzie opowiadać moją chwałę. (Iz 43:21 Wy jesteście moimi świadkami, mówi PAN, i moim sługą, którego wybrałem, abyście poznali mnie i wierzyli mi, i zrozumieli, że to ja jestem. Przede mną nie został stworzony żaden Bóg ani po mnie nie będzie. (Iz 43:10).
Te fragmenty są wystarczające z przytłaczającej obfitości świadectw,aby udowodnić, że Dobry Pasterz oddał Swoje życie za Swoje owce, a Jego owce zostały Mu dane przez Ojca. Oni są wybranymi i On z pewnością ich zbawia.
Jezus musi byc głoszony
Pozwólcie, że teraz pokrótce wyjaśnię trzecią tezę, że ten Jezus, zgodnie z Pismem, musi być rzeczywiście zwiastowany do zgromadzenia wybranych… ale nie mozna Nim handlować.
Zacznę raczej od ostatniego: tego Jezusa nie można sprzedawać.
Przez handlowanie Jezusem rozumiem wszystkie takie kazania, które pozostawiają wrażenie, bezpośrednio lub przez implikację, że On jest bezsilny, aby zbawić, chyba że grzesznik najpierw zechce i wyrazi swoją zgodę. Dokonuje się to bezpośrednio przez zaprzeczenie predestynacji, przez głoszenie Jezusa dla wszystkich oraz przez nauczanie o wolnej woli człowieka, dzięki której może on przyjąć lub odrzucić proponowane mu zbawienie. Ale dzieje się to również pośrednio, kiedy kaznodzieje zamieniają łaskę Bożą na ofertę Boga dla wszystkich i przedstawiają Jezusa jako biednego żebraka, stojącego przed drzwiami serca człowieka, błagającego go, aby Go wpuścił i dał Mu szansę zbawienia grzesznika. Odbywa się to w różnych formach i stopniach. Ale wszystkie takie kazania, które w końcu pozostawiają wrażenie, że to od człowieka, od grzesznika zależy, czy Jezus go zbawi, czy nie, są reklamowaniem Jezusa, a raczej próbą sprzedawania Go.
To handlowanie może mieć za przedmiot Jezusa filozofii arminiańskiej, lecz nie może być zastosowane do Jezusa Pisma Świętego. SprzedawanieJezusa jest zaparciem się Go. Istnieje bowiem zasadnicza różnica między Jezusem z Pisma Świętego a tym, którego przedstawiają ci handlarze. Pierwszy z nich na pewno zbawi swój lud od jego grzechów; drugi nie zrobi nic na pewno – wszystko zależy od woli człowieka. Ten pierwszy z pewnością zadośćuczynił za wszystkie grzechy swego ludu i ustanowił sprawiedliwość, która jest z Boga; ten drugi nie ustanowił niczego, lecz jedynie stworzył możliwość usprawiedliwienia zależną od woli człowieka. Pierwszy to wszechmocny Zbawiciel, przyobleczony w moc Ducha, aby złamać najtwardsze serce, aby ożywić martwego grzesznika, aby odrodzić, powołać do życia i wiary, usprawiedliwić, uświęcić i uwielbić; drugi to biedny żebrak, który uwielbia znaleźć mieszkanie w sercach wszystkich ludzi, ale nie może wejść, chyba że grzesznik otworzy drzwi. Pierwszy z nich z pewnością prowadzi swój lud do wiecznej chwały, powodując ich wytrwałość w łasce, a Jego wszechmocna ręka trzyma ich; ten drugi nie jest wcale taki pewny, że jego owce dotrą do ostatecznego celu, bo trzyma je tylko tak, jak one trzymają się Go. Dlatego też, głoszenie Jezusa, ofiarowywanie Go wolnej woli człowieka, błaganie grzeszników, aby Go wpuścili zanim będzie za późno, nie jest głoszeniem Jezusa, jest przedstawianiem substytutu wszechmocnego Zbawiciela, który z pewnością zbawi swój lud od ich grzechów.
Ale Jezus, Jezus z Pisma Świętego, musi być zwiastowany. Bez wątpienia należy go głosić wszystkim ludziom. Jest oczywistym faktem, że kiedy apostołowie idą na cały świat, nigdy nie sprzedają Jezusa, po prostu Go głoszą. Nie można sobie wyobrazić, by Paweł, Piotr czy Jan zamierzali głosić ewangelię w formie i treści współczesnego kazania o przebudzeniu. Postępowali zgodnie z nakazem swego Pana i głosili Jezusa. Pan bowiem krótko wskazał na ich powołanie jako głosicieli ewangelii: „I powiedział im: Tak jest napisane i tak Chrystus musiał cierpieć, i trzeciego dnia zmartwychwstać; I w jego imieniu ma być głoszona pokuta i przebaczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. A wy jesteście tego świadkami.” Temu nakazowi są wierni. Głoszą Jezusa ukrzyżowanego i wskrzeszonego z martwych. Wzywają ludzi do pokuty i wiary w Jego imię. Ale nigdy nie sprzedają Jezusa. Głoszą ewangelię, która jest rzeczywiście mocą Bożą ku zbawieniu; Jezus, który faktycznie zadośćuczynił za grzechy Swojego ludu, który faktycznie zbawia mocą swojego Ducha. A ci, którzy są wyświęceni do życia wiecznego, wierzą i są zbawieni pod ich głoszeniem, podczas gdy inni są zatwardziali, nienawidzą apostołów, są na nich wściekli, kamienują ich, zabijają ich, tak jak robili to prorokom.
Ten Jezus musi być głoszony, bo to właśnie przez to głoszenie Chrystus przez swego Ducha gromadzi wybranych, wzywając ich skutecznie do wiary i pokuty, zapewniając ich o bogactwie swej łaski, wzbogacając ich o wszystkie błogosławieństwa zbawienia. Duch bowiem powołuje; kaznodzieje są jedynie nosicielami Słowa. To nie jest słowo człowieka, który może wezwać grzeszników do nawrócenia, bez względu na to, jak żarliwie człowiek może głosić, lub jak szczerze może on przynieść Ewangelię Jezusa. Sam Chrystus wzywa swoich przez Jego Ducha i przenosi ich z ciemności do cudownego światła Bożego.
I przez to samo Słowo i przez tego samego Ducha On również przekonuje niewierzący świat o grzechu i staje się dla nich wonią śmierci aż do śmierci. Ten podwójny cel ewangelii musi zostać osiągnięty. Dlatego Jezus z Pisma Świętego, potężny Jezus, który dokonał naszej sprawiedliwości i sprawił całe nasze zbawienie, który wzywa ludzi do pokuty i wiary, który jest Wodą Żywota dla spragnionych, Chlebem Żywota dla głodnych, który obiecuje odpoczynek tym, którzy są obciążeni, musi być głoszony wszystkim.
A ludzie muszą uważać, aby nie zamienić żywej ewangelii w bezsilne słowo zwykłego człowieka!
Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.