Menu Close

Bóg o podwójnym umyśle, jest niestabilny we wszystkich swoich drogach / A Double-Minded God Unstable in All His Ways

       

Wielebny Martyn McGeown

(Artykuł pierwotnie opublikowany w British Reformed Journal, numery 57 i 58)

https://cprc.co.uk/articles/doublemindedgod/

(1)

Fatalna koncesja

„Moim celem jest pokazanie na podstawie Pisma Świętego, że jednoczesne istnienie Bożej woli, aby „wszyscy byli zbawieni” (1 Tym. 2:4) i Jego woli bezwarunkowego wybrania tych, którzy rzeczywiście zostaną zbawieni, nie jest oznaką Bożej woli schizofrenia lub zamieszanie egzegetyczne.”

Tak zaczyna John Piper w artykule zatytułowanym „Czy w Bogu są dwie wole?” [1]

Piper błądzi. Ponosi porażkę, ponieważ już na początku ustępuje Arminianom. Przyznaje, że istnieje egzegeza 1 Tymoteusza 2:4 i 2 Piotra 3:9, która wykazałaby, że określenia „wszyscy ludzie” i „każdy” w tych tekstach nie odnoszą się do każdej pojedynczej istoty ludzkiej. Zakładamy, że czytelnik jest zaznajomiony z taką egzegezą. Jednak, pisze Piper,

„to ograniczenie powszechnej woli zbawienia Bożego nigdy nie było przekonujące dla Arminian”, a „[trio Ezechiela z 18:23, 32 i 33:11] jest jeszcze mniej tolerancyjne wobec ograniczeń”.

Na to moglibyśmy odpowiedzieć: arianin nigdy nie uznał naszej egzegezy Jana 14:28 ani Kolosan 1:15 za przekonującą; Romanista nigdy nie uznał naszej egzegezy Mateusza 16:18 za przekonującą; a charyzmatyk nigdy nie uznał naszej egzegezy Dziejów Apostolskich 2 lub 1 Koryntian 12-14 za przekonującą. Nie jest to powód, aby przyznawać jakąkolwiek podstawę – lub nawet przyznać rację całemu argumentowi – teologicznemu przeciwnikowi!

Zanim przedstawimy, mamy nadzieję, przekonującą egzegezę fragmentów Ezechiela, przeanalizujmy rzekome „rozwiązanie” problemu Pipera, problemu, który on i inni teolodzy zmuszeni byli wymyślić z powodu niespójności ich stanowiska. W rzeczywistości nie ma problemu. Pismo Święte jasno i konsekwentnie naucza, że Bóg zarządził – i dlatego pragnie – jedynie zbawienia wybranych. Bóg nie pragnie – zbawienia czy czegokolwiek innego – zbawienia kogokolwiek innego. W rzeczywistości Bóg pragnie i ma upodobanie potępić potępionych. W tym celu Bóg posłał Chrystusa, aby umarł za wybranych, a nie aby umarł za potępionych. Piper twierdzi, że wierzy w pięć punktów kalwinizmu, ale wierzy – podobnie jak wielu innych współczesnych kalwinistów – że Bóg pragnie czegoś dodatkowego ponad to, co zadecydował w Swojej wiecznej radzie dotyczącej wybrania i potępienia, a mianowicie zbawienia potępionych, i że Bóg szczerze „oferuje” zbawienie wszystkim bez wyjątku. Co więcej, Piper rezygnuje z Ograniczonego Pojednania lub Szczególnego Odkupienia. W artykule 7 „Elder Afirmation of Faith” Kościoła Baptystów Betlejem w Minneapolis, gdzie jest starszym pastorem, wyznaje, że

„Chrystus umarł za wszystkich, ale nie w ten sam sposób.”[2]

Dlatego Piper, pomimo całej swojej popularności, nie jest pięciopunktowym kalwinistą. Jest skompromitowany przez formę amyraldianizmu.

Piper naucza, że „Bóg może pragnąć śmierci niegodziwców, ale w innym sensie może tego nie robić”. Piper stara się utrzymać „napięcie” – a kalwiniści, których podziwia, robią to samo; stąd można by założyć, że nas nie podziwia – poprzez „powszechną wolę zbawienia z 1 Tymoteusza 2:4 i indywidualny bezwarunkowy wybór z Rzymian 9:6-23”.

      

Bóstwo o rozdwojonej jaźni

Piper ma rację pod jednym względem. Wolę Bożą można i trzeba rozróżnić. Potwierdza i broni standardowego kalwińskiego rozróżnienia pomiędzy wolą Bożego dekretu a wolą Bożego nakazu:

„Bóg [chce], aby grzech się wydarzył, a jednocześnie [nie pochwala] grzechu”; „Bóg zamierza dokonać wydarzeń obejmujących rzeczy, których zabrania”; „Bóg czasami chce dokonać tego, czego nie pochwala”.

W pewnym sensie wola Boga jest „jego pouczeniem moralnym” i w pewnym sensie wola Boga jest „stanem rzeczy, który On suwerennie [sprawia]”. Wszystko to jest całkowicie ortodoksyjne i pomocne, a Piper odwołuje się do klasycznego fragmentu z Dziejów Apostolskich 4:27-28.

Ale Piper popełnia poważny błąd. Stosuje to całkowicie uzasadnione i dobre rozróżnienie nakazu i dekretu do samego dekretu Bożego. W tym momencie bóg Pipera staje się rozdwojony i niestabilny – pragnie i tęskni za rzeczami, których nie zarządził, a w odniesieniu do których zarządził chce coś przeciwnego. Bóg opisany przez Pipera „chwieje się” i „jest jak fala morska pędzona wiatrem i miotana… człowiek o rozdwojonym umyśle jest niestały na wszystkich swoich drogach” (Jakuba 1:6, 8).

„Rozwiązaniem” Pipera jest odwołanie się do „złożoności” Boga. Teraz człowiek Reformowany musi zatrzymać się właśnie w tym miejscu. Złożoność Boga! Nie wierzymy w złożoność Boga, ale w prostotę Boga. Najpierw posłuchajmy Pipera:

„Życie uczuciowe Boga jest nieskończenie złożone, poza naszą zdolnością do pełnego zrozumienia”. „Któż z nas mógłby powiedzieć, jaki kompleks emocji nie jest możliwy dla Boga?” „Motywacja [Boga] jest złożona i nie każdy jej prawdziwy element sięga poziomu skutecznego wyboru”.

Ponadto:

„W jego wielkim i tajemniczym sercu kryją się pragnienia i chęci, które są realne i mówią nam coś prawdziwego o jego charakterze. Jednak nie wszystkie te tęsknoty kierują działaniami Boga”.

Piper stara się wyrazić następującą rzecz: Bóg pragnie pewnych rzeczy bardziej niż innych. Pragnienia Boga są skomplikowane. Miłosierdzie Boga wobec potępionego jest realne, ale niewystarczające, aby mógł go rzeczywiście zbawić. W Jego sercu jest jeszcze inne sprzeczne pragnienie, które jest większe niż Jego pragnienie zbawienia potępionych. Tym pragnieniem jest uwielbienie siebie w Jego sprawiedliwości.

Zarówno dwulicowy bóg Pipera, jak i bóg Arminianizmu stoją przed tym samym dylematem. W obu schematach Bóg „chce czegoś, co w rzeczywistości się nie zdarza”. Ginie wielu ludzi, których Bóg rzekomo pragnie ocalić – a w przypadku boga Piper pragnie ocalenia ze złożonym uczuciem współczucia. Biorąc pod uwagę ten dylemat, Piper widzi pewne możliwości. Pierwsza możliwość jest taka, że

„we wszechświecie istnieje siła większa od Bożej, która frustruje go, udaremniając jego wolę”.

Piper słusznie odrzuca ten pomysł. Inna możliwość, którą Piper potwierdza i stara się bronić, jest taka, że

„Bóg nie chce zbawić wszystkich, chociaż chce zbawić wszystkich, ponieważ jest coś innego, czego bardziej pragnie, a co zostałoby utracone, gdyby wytężył swą suwerenność w mocy zbawienia wszystkich.”

Pamiętacie, że Piper chce uniknąć dwómyślenia? Nie udaje mu się!

Cóż jest bardziej pożądanego niż Boże pragnienie zbawienia wszystkich? Arminianin powiedziałby, że „samostanowienie człowieka i wynikająca z niego możliwa relacja miłości z Bogiem są cenniejsze niż zbawienie wszystkich ludzi przez suwerenną i skuteczną łaskę”. Wolna wola jest ważniejsza dla Boga niż zbawienie wszystkich ludzi! Bóg wolałby raczej, aby większość ludzi poszła do piekła, niż miałby „pogwałcić” wolną wolę jednego człowieka! Taka jest ocena Arminianizmu przez Pipera – a Piper jest tolerancyjna wobec Arminianizmu! Odpowiedź Pipera jest inna:

„większą wartością jest ukazanie pełnego zakresu chwały Bożej w gniewie i miłosierdziu (Rzym. 9:22-23) oraz uniżenie człowieka, tak aby cieszył się z przypisywania Bogu wszelkiej chwały za swoje zbawienie.”

Bóg Pipera ma dwa lub więcej zobowiązań. Jest zaangażowany w zbawienie wszystkich – naprawdę tego chce – i pragnie wysławiać siebie w swoim gniewie i sprawiedliwości. Ponieważ ten bóg nie może mieć obu, pozwala jednemu zaangażowaniu zdominować drugie w złożoności jego umysłu. Boska schizofrenia? Absolutnie!

       

Prawdziwe, ale niewykorzystane współczucie

Oto więc stanowisko Pipera i rzekome rozwiązanie „problemu”: Boże pragnienie zbawienia wszystkich konfliktów z innym pragnieniem w Bogu, zgodnie z którym pragnie On uwielbić siebie zarówno w swoim gniewie, jak i miłosierdziu. Bóg chce zbawić wszystkich – naprawdę chce i powinniśmy wierzyć Mu na słowo – ale powstrzymuje się (język Pipera) od zbawienia wszystkich. Aby to zilustrować, Piper cytuje Roberta L. Dabneya w jego Dyskusjach ewangelickich i teologicznych. Dabney opowiada historię z życia Jerzego Waszyngtona, który podpisał wyrok śmierci na niejakiego majora André, winnego zdrady stanu. Waszyngton okazywał autentyczne współczucie majorowi André i suwerenną władzę, aby uratować lub zniszczyć życie tego człowieka, ale „wola Waszyngtonu do podpisania wyroku śmierci na André nie wynikała z faktu, że jego współczucie było niewielkie lub udawane” – pisze Dabney – „ale z faktu, że zostało ono racjonalnie przeciwstawione przez zespół wyższych sądów… mądrości, obowiązku, patriotyzmu i moralnego oburzenia”. Dabney odnosi tę ilustrację do Boga: „brak woli zbawienia u Boga niekoniecznie oznacza brak współczucia”. Prawdziwe współczucie Boga jest „jednak powstrzymywane w przypadku… niewybranych przez konsekwentne i święte powody, aby nie przyjmowało to formy woli odrodzenia”.

Spójna kalwińska egzegeza 1 Tymoteusza 2:4, 2 Piotra 3:9 i fragmentów Ezechiela może być niezadowalająca dla Arminianina, ale to wyjaśnienie Boga również nie jest zadowalające dla Arminianina i powinno być odrażające dla każdego prawidłowo myślącego dziecka Reformowanego Boga! Bóg lituje się nad grzesznikiem, ale nie posuwa się tak daleko, aby go zbawić? Co to za współczucie? Prawdziwe, nieudawane i autentyczne współczucie Boga kończy się w jeziorze ognia! Boże, chroń nas przed prawdziwym, nieudawanym i autentycznym współczuciem zamroczonego boga Pipera (i Dabneya)! Jak mówi Piper,

„w szlachetnym i wielkim sercu (nawet w sercu boskim) może kryć się szczere współczucie dla przestępcy, który mimo wszystko nie zostaje uwolniony”.

Może to być „współczucie” Jerzego Waszyngtona, ale nigdy nie będzie to współczucie Boga Wszechmogącego!

       

Błogosławiona Boża prostota

Egzegeza Pipera – jeśli można ją w ogóle nazwać egzegezą – jest błędna z jednego głównego powodu. Piper nie definiuje żadnego z kluczowych pojęć, o których pisze. Gdyby tak było, byłby mniej zagubiony i nie odważyłby się narzucić Wszechmogącemu dwuznaczności. Piper pisze o Bożym współczuciu, miłosierdziu i litości oraz o Bożej złożoności. Pierwsza to koncepcja biblijna, która nie jest zdefiniowana ani wyjaśniona – być może znajduje się gdzie indziej, ale w artykule, który poddajemy krytyce, brakuje dokładnej definicji – a druga nie jest biblijna.

Zacznijmy od obalenia poglądu Pipera na temat „złożoności” Boga. Człowiekowi Reformowanemu (a Piper, która należy do neok-alwinistów, nie jest Reformowany) natychmiast przypomina się, czego uczą wyznania wiary o prostocie Boga:

„Wierzymy całym naszym sercem i wyznajemy naszymi ustami, że istnieje tylko jedna prosta1 i duchowa2 Istota, którą nazywamy Bogiem.” [Konfesja Belgijska 1]

Bóg to jest

„duch najczystszy, niewidzialny, bez ciała i zmiennych uczuć ludzkich” [Konfesja Westminsterska 2.1]

Jesteśmy złożeni, ponieważ jesteśmy istotami stworzonymi i upadłymi, w których panuje wir emocji. Bóg jest prosty, ponieważ jest doskonałym Bogiem pokoju i harmonii. Bóg nigdy nie jest zdezorientowany, wzburzony ani zaniepokojony w swojej własnej Istocie. Stworzona rzeczywistość zewnętrzna wobec Niego nigdy nie wprawia Wszechmogącego w zamieszanie — nawet na liczne modlitwy, na które Bóg musi odpowiedzieć, o czym Piper wspomina, próbując udowodnić złożoność Boga. Ponieważ Bóg jest prosty, wszystkie Jego atrybuty są równe Jego Istocie i sobie nawzajem. Dlatego miłosierdzie Boga nigdy nie jest sprzeczne z Jego sprawiedliwością. Bóg jest Jego miłosierdziem i Bóg jest Jego sprawiedliwością, a Boże miłosierdzie i sprawiedliwość są w Nim jednym. Miłosierdzie Boże jest zatem miłosierdziem nieskończonym, niezmiennym, wiecznym, wszechmocnym, sprawiedliwym i świętym! Bóg ma tylko jedno miłosierdzie, a nie dwa miłosierdzia. Nie ma On jednego miłosierdzia powszechnego, które – choć nieudawanego, prawdziwego i szczerego – nie zbawia, i innego miłosierdzia, które skutecznie zbawia Jego wybrany Kościół.

Co więcej, ponieważ Bóg jest jeden i prosty, Jego wola jest prosta. Dzieje się tak dlatego, że Bóg jest Swoją wolą. Wola Boża nie jest „częścią” Boga, jak gdybyśmy kiedykolwiek mogli oddzielić wolę Bożą od samego Boga. Wola Boga jest wolą Boga, a Bóg chce wiecznie, niezmiennie i skutecznie. Bóg nigdy nie chce – postanawia i dlatego pragnie – rzeczy, które nigdy się nie zdarzają. Bóg nigdy nie chce rzeczy sprzecznych jednocześnie – na przykład chęci zbawienia wszystkich ludzi i chęci zbawienia tylko niektórych ludzi. Nie jest to wynalazek scholastyków Reformowanych, lecz nauczanie Pisma Świętego. Piper zna te fragmenty, a nawet je cytuje (Psalm 115:3; Izaj. 46:10; Dan. 4:35; itd.), ale to nie powstrzymuje Pipera od przypisywania Wszechmogącemu szaleństwa. Boga Jakub określa jako „Ojca światłości, u którego nie ma zmiany ani cienia zmienności” (Jakuba 1:17).

Następnym razem skrytykujemy mętne miłosierdzie rozdwojonego boga Pipera i przedstawimy Reformowaną egzegezę tria Ezechiela, tak zwanych „filarów uniwersalnej miłości” Pipera

Przypisy

[1] John Piper, „Czy w Bogu są dwie chęci? Boskie wybranie i Boże pragnienie, aby wszyscy zostali zbawieni ”(www.desiringgod.org/resource-library/articles/are-there-two-wills-in-god).
[2] „Elder Affirmation of Faith” (www.hopeingod.org/document/elder-affirmation-faith).

(2)

Mętne miłosierdzie

John Piper ma wątpliwości co do Bożego miłosierdzia. Wielu chrześcijan podziela jego pogmatwane myślenie. Jeśli zapytać przeciętnego chrześcijanina o zdefiniowanie miłosierdzia, odpowie coś w stylu:

„Miłosierdzie to Bóg, który nie daje nam tego, na co zasługujemy. Miłosierdzie to Bóg opóźniający karę. Miłosierdzie to Bóg, który daje ludziom niezasłużone dary.”

Ale żadna z tych rzeczy nie jest Bożym miłosierdziem.

Po pierwsze, miłosierdzie jest atrybutem Boga i jako taki Bóg jest miłosierny sam w sobie! W rzeczywistości Bóg jest bogaty – nieskończenie bogaty – w miłosierdzie i wylewające się źródło wszelkiego dobra

Efez. 2:4 Lecz Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, z powodu swojej wielkiej miłości, którą nas umiłował;

Miłosierdzie Boga w Nim samym jest Jego upodobaniem w sobie jako najwyższym i jedynym dobru. Ponieważ Bóg jest miłosierny, nigdy nie może być smutny, a wszystko, co robi, służy Jego niezmiennej szczęśliwości.

Po drugie, miłosierdzie Boga wypływa z pełni Jego istoty wobec wybranych. Przejawia się jako współczucie, litość lub czułość. Miłosierdzie Boże okazuje się nieszczęśnikom i nędzarzom, którzy stali się nędznikami w grzechu. W Starym Testamencie słowo hesed oznaczające miłosierdzie oznacza niezachwianą miłość przymierza.

Po trzecie, miłosierdzie Boże nie jest bezsilną litością, ale wszechmocną mocą Bożą, która może wybawić swój lud z nędzy i doprowadzić go do doświadczenia najwyższego błogosławieństwa, czyli zakosztowania i poznania, że ​​Bóg jest dobry i że jest obfitym źródłem wszelkiego dobra.

Jeśli to jest miłosierdzie, to nie może być tym, czym jest dla Johna Pipera: prawdziwym współczuciem, które nie zbawia, ponieważ Bóg przedkłada nad nie inne pragnienie lub zobowiązanie. Bóg nigdy nie stawia niczego wyżej na pierwszym miejscu niż okazanie miłosierdzia Swoim ludom w Jezusie Chrystusie. Dzieje się tak dlatego, że okazywanie miłosierdzia, w którym Bóg jest suwerennie wolny, służy uwielbieniu Boga.

Rzym. 9:15 Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję.

Jednakże miłosierdzie nie jest zjawiskiem powszechnym ani nieskutecznym – są to dwie wady miłosierdzia boga Pipera. Biblia nigdy nie naucza, że ​​Bóg jest miłosierny dla niegodziwych, ani nawet, że pragnie być dla nich miłosierny, ale „powstrzymuje się” z powodu pilniejszych spraw. Bóg opóźnia ukaranie niegodziwych i Bóg daje niegodziwym dobra, na które nie zasługują, ale to nie jest miłosierdzie!

W Psalmie 136 powtarza się refren, że miłosierdzie Boże jest wieczne i szczególne. W każdym wersecie tego dwudziestu sześciu wersetów Psalmista śpiewa: „bo na wieki jego miłosierdzie.”

Bardzo pouczający jest kontrast pomiędzy obiektami Bożego miłosierdzia (wybranym Izraelem) a obiektami Bożego gniewu. Dlaczego Bóg

Zabił pierworodnych w Egipcie?

werset 10 Tego, który poraził Egipt w jego pierworodnych, bo na wieki jego miłosierdzie.

Zniszczył faraona i jego zastępy?

werset 15 I wrzucił faraona z jego wojskiem w Morze Czerwone, bo na wieki jego miłosierdzie.

I uderzył wielkich królów?

wersety 17-20 17. Tego, który pobił wielkich królów, bo na wieki jego miłosierdzie; 18. I zgładził potężnych królów, bo na wieki jego miłosierdzie; 19. Sychona, króla Amorytów, bo na wieki jego miłosierdzie; 20. I Oga, króla Baszanu, bo na wieki jego miłosierdzie.

Ponieważ Jego miłosierdzie trwa na wieki – wobec wybranych. W Psalmie 143 wybrany do zbawienia modli się:

Psalm 143:12 W swoim miłosierdziu wytrać moich wrogów i zgładź wszystkich przeciwników mojej duszy, bo jestem twoim sługą.

I zauważcie, że Pismo Święte nie mówi, że jedno Boże miłosierdzie  trwa na zawsze, lecz inne miłosierdzie Boże trwa tylko przez krótki czas i kończy się w jeziorze ognia!

Bóg ma tylko jedno miłosierdzie i ono trwa na wieki!

     

Filary uniwersalnej miłości Pipera

To prowadzi nas do trzech fragmentów Ezechiela, które Piper nazywa „filarami uniwersalnej miłości”.

To dziwne, że Ezechiel był tak długo źle wykorzystywany, ponieważ ostatnią rzeczą, która przyszła mu do głowy – a także do umysłu Ducha, który natchnął Ezechiela – było nauczanie, że Bóg kocha, lituje się nad wszystkimi ludźmi i pragnie zbawić wszystkich. Koncepcja taka była całkowicie obca Staremu Testamentowi.

Czasami czytamy Biblię przez pryzmat współczesnego sentymentalizmu. Dzisiaj kontrowersyjne jest nauczanie, że Bóg nie kocha wszystkich. W czasach biblijnych kontrowersyjne było nauczanie, że miłość Boga wykracza poza Izrael. Dlatego właśnie fragmenty Nowego Testamentu dotyczące „świata” i „wszystkich ludzi” były w swoich czasach rewolucyjne. Współczesny człowiek posunął się za daleko. Nie oznacza to, że wszyscy łeb w łeb są zbawieni, ale to, że Żydzi nie chcieli z nimi się łączyć; Te bibiljne teksty mają na myśli zbawienie obecne we wszystkich narodach, plemionach i językach. Rzeczywiście rozróżnienie między Żydami a poganami zostało złamane.

Trio Ezechiela z 18:23, 32 i 33:11 mówi o upodobaniu Boga: „Czyż ja mam upodobanie…”, „Nie bowiem żadnego upodobania…”, „Jak żyję… nie pragnę…”.

Ezech. 18:23 Czyż ja mam upodobanie w śmierci niegodziwego? – mówi Pan BÓG, a nie raczej w tym, aby się odwrócił od swoich dróg i żył?

Ezech. 18:32 Nie mam bowiem żadnego upodobania w śmierci umierającego, mówi Pan BÓG. Odwróćcie się więc, a będziecie żyć.

Ezech. 33:11 Powiedz im: Jak żyję, mówi Pan BÓG: Nie pragnę śmierci bezbożnego, ale aby bezbożny odwrócił się od swojej drogi i żył. Odwróćcie się, odwróćcie się od swoich złych dróg. Dlaczego macie umrzeć, domu Izraela?

Piper nie definiuje dobrego upodobania Boga, ale ponieważ artykuł, który badamy, jest dodatkiem do jego książki The Pleasures of God, zakładamy, że zrobił to gdzie indziej. Boże upodobanie to co najmniej trzy rzeczy.

Po pierwsze, jest to to, co Bogu się podoba, co uznał za dobre postanowić i wykonać dla swojej własnej chwały (Psalm. 115:3; 135:6; Efez. 1:5).

Po drugie, upodobanie Boga to to, w czym On ma upodobanie lub to, co podoba się Jego oczach.

Po trzecie, jest to coś, co On pochwala w swoich stworzeniach, a zatem to, co nakazuje (np. posłuszeństwo i upamiętanie).

U Ezechiela Bóg wyraźnie oświadcza pod przysięgą, że nie ma upodobania w śmierci niegodziwca (18:23; 33:11) ani w śmierci tego, który umiera (18:32). Ale to, co Piper (i Arminianie) wczytują do tego tekstu brzmi tak:

“Bóg gorąco pragnie, aby wszyscy niegodziwi ludzie, kimkolwiek są i gdziekolwiek się znajdują, w każdym wieku i każdym narodzie, nie zginęli, ale nawrócili się i żyli.”

Nie tego naucza Ezechiel!

Po pierwsze, kontekst tego zabrania. Uroczysta przysięga Jahwe z Ezech. 33:11 następuje po rozdziałach 25-32, w których Bóg przepowiedział śmierć, zniszczenie, zagładę i potępienie Ammonowi, Moabowi, Edomowi, Filistynie, Tyrowi, Sydonowi i Egiptowi. Czy poważnie oczekuje się od nas wiary, że Bóg nie pragnął śmierci żadnego niegodziwca w żadnym z tych potępionych narodów? W jaki sposób Bóg — który potwierdza to uroczystą przysięgą — okazał pragnienie zbawienia niegodziwych? Czy Bóg w ogóle posłał proroka, aby oznajmił tym narodom radosną nowinę, że nie miał upodobania w ich śmierci?

Po drugie, staranne kwalifikacje Ezechiela zabraniają Piperowi takiego poglądu. Którego niegodziwca ma na myśli Bóg? Dom Izraela (18:32; 33:11)! Co więcej, nawet w domu Izraela, traktowanym jako jedna organiczna całość, Bóg nie ma na myśli wszystkich niegodziwych. Bóg nie ma upodobania w śmierci niegodziwców, którzy się nawracają.

Czyż ja mam upodobanie w śmierci niegodziwego? – mówi Pan BÓG, a nie raczej w tym, aby się odwrócił od swoich dróg i żył?

Nie mam bowiem żadnego upodobania w śmierci umierającego, mówi Pan BÓG. Odwróćcie się więc, a będziecie żyć.

Bóg nie mówi tutaj nic o jakiejkolwiek przyjemności lub niezadowoleniu, jakie mógłby mieć w wyniku śmierci niegodziwca, który się nie nawraca. W rzeczywistości – i Piper nawet cytuje ten tekst – są tacy niegodziwcy, w których śmierci Bóg ma upodobanie i których śmierć podoba się Bogu. W 1  Księdze Samuela, mówiąc o potępionych synach Heliego, Chofniego i Pinchasa, naucza się, że

1 Sam. 2:25 Oni jednak nie posłuchali głosu swego ojca, bo PAN chciał ich zabić.

Dosłownie, 1 Samuela 2:25 mówi:

„ponieważ Pan upodobał sobie, miał upodobanie i chciał spowodować ich śmierć”.

Bogu rzeczywiście podobała się śmierć tych dwóch nienawróconych, niegodziwych i potępionych ludzi. Chofni i Pinchas, chociaż Izraelici i synowie arcykapłana, nigdy nie byli obiektami łaski i miłości Boga. Bóg nigdy nie okazał im współczucia. Bóg nigdy nie chciał ich zbawić, nawet pragnieniem, które rzekomo „powstrzymał” w ramach sprzecznego pragnienia ich zniszczenia. Nie należeli do niegodziwców, których śmierć nie sprawia Bogu przyjemności.

Ta prawda, że ​​Bóg nie ma upodobania w śmierci skruszonego niegodziwca, jest duszpasterskim przesłaniem proroctwa Ezechiela. Szczególnie dotyczy to rozdziału 33. Lud Boży był na wygnaniu. Widzieli, jak ich nadzieje rozwiały się, gdy dotarły do ​​nich wieści z Jerozolimy. Święte miasto i świątynia Boga zostały zniszczone. W wersecie 10 ludzie lamentują:

Ezech. 33:10 Skoro ciążą na nas nasze występki i nasze grzechy, tak że w nich marniejemy, to jakże możemy żyć?

W obozie wygnańców zapanowała rozpacz. Bóg skończył ze swoim ludem; nie ma miłosierdzia, nawet jeśli się odwrócimy, ponieważ przymierze zostanie zerwane i Chrystus nigdy nie przyjdzie. To właśnie tym ludziom Ezechiel przynosi pocieszenie – nie poganom, nie wszystkim, nie zatwardziałym i zatwardziałym, ale zrozpaczonemu ludowi Bożemu.

Bezbożnik, który się nawróci, ma zbawienie i życie, bez względu na to, jak niegodziwy by był. Lud Boży słuchający Ezechiela potrzebował tej zachęty i my też jej potrzebujemy. Towarzysze mówili im, że nie ma sensu zawracać, a diabeł chciał, żeby popadli w rozpacz, aby nigdy nie upamiętali się. Bóg odpowiada na strach swojego ludu, który żałował za swoje grzechy, ale bał się upamiętać. Bóg przysięga, że ​​dla tego, który się nawraca, jest życie. Zasadniczo Bóg mówi tak:

„Jak żyję, jeśli nie mam życia dla bezbożnego, który się nawraca, to nie jestem Bogiem. Jeśli bezbożny odwróci się od grzechu i nie znajdzie we mnie życia, nie jestem Bogiem żywym”.

Za tą uroczystą obietnicą stoi krzyż. Byłoby bzdurą i brakiem pocieszenia, gdyby Ezechiel powiedział swoim współczesnym:

„Nie martwcie się. Jahwe kocha wszystkich. On naprawdę pragnie ocalić wszystkich.”

Izraelici spojrzeliby na niego z niedowierzającym zdziwieniem (nasza reakcja również powinna być taka, jeśli znamy Pismo Święte).

„Jeśli Bóg chce zbawić wszystkich” – mogli zapytać słuchacze Ezechiela – „dlaczego nie wybrał wszystkich? Dlaczego nie dokonał przebłagania za grzechy wszystkich? I dlaczego nie daje życia każdemu?”

Ezechiel nie mógłby odpowiedzieć tak jak Piper:

„No cóż, Bóg rzeczywiście chce zbawić wszystkich, ale w swoim skomplikowanym umyśle Bóg chce czegoś więcej, a mianowicie okazania swojej sprawiedliwości poprzez zniszczenie niegodziwych. Ale musisz zrozumieć, że to w żaden sposób nie neguje prawdziwego współczucia Boga wobec niegodziwych, których ukarze na wieki w piekle za ich grzechy.”

Bóg Ezechiela nie jest hipokrytą, który oferuje coś, czego nie ma. A taki jest właśnie bóg współczesnego, zdezorientowanego, skonfliktowanego kalwinisty takiego jak Piper: bóg, który jest zagubiony i o rozdwojonych poglądach, a przez to niestabilny na wszystkich swoich drogach.

Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.

Show Buttons
Hide Buttons