Wiel. Herman Hoeksema
Pismo Święte często mówi o Antychryście.
Jego starotestamentowy obraz musi być niewątpliwie widoczny w „małym rogu” z Księgi Daniela 7:8, który pojawił się wśród dziesięciu rogów czwartej bestii, który „będzie mówił słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego; będzie zamierzał zmienić czasy i prawa, gdyż będą wydane w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu” (Dan. 7:25). Częściowe i typowe wypełnienie tego proroctwa było widoczne w straszliwym Antiochu Epifanesie; pełnej realizacji należy się jednak spodziewać na końcu czasu.
Częściej jednak w Nowym Testamencie czytamy o Antychryście, jego przyjściu, mocy i ostatecznym zniszczeniu. Pan mówi o fałszywych prorokach, którzy przychodzą w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami (Mat. 7:15). Ostrzega, że wielu przyjdzie w Jego imię, mówiąc, że są Chrystusem, i zwiodą wielu (Mt 24:5). „Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych” (Mt 24:24). Wszyscy znamy opis Antychrysta w II Tesaloniczan 2:1-10, gdzie apostoł Paweł mówi o nim jako o „człowieku grzechu”, którego główną cechą jest grzech, i jako o „synu zatracenia”, który jest zrodzony z zatracenia; który sprzeciwia się i wywyższa się ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub jest obiektem czci; którego przyjście następuje poprzez działanie szatana z wszelką mocą, znakami i zwodniczymi cudami; ale którego Pan zniszczy tchnieniem Swoich ust i zniszczy blaskiem Swojego przyjścia. A apostoł Jan mówi nam, że istnienie antychrystów i ostateczne przyjście Antychrysta jest charakterystyczne dla „ostatniej godziny”, abyśmy mogli być pewni, że dyspensacja, w której obecnie żyjemy, jest ostateczną porą (1 Jana 2:18). Po dyspensacji, w której pojawi się Antychryst, nie będzie więc już żadnego innego okresu czasu, tysiącletniego czy jakiegokolwiek innego. To zdecydowanie „ostatnia godzina” na zegarze historii świata. Po jej zakończeniu nastanie wieczność.
I jest to zgodne z naszymi oczekiwaniami. Antychryst bowiem wypełni miarę nieprawości, a w nim dopełni się „człowiek grzechu”. Również moce ciemności, które osiągną kulminację w Antychryście, muszą wypełnić radę Najwyższego. W najgłębszym sensie muszą one wynikać z tej rady Bożej. Gdyby nie było rady wyboru, nie byłoby kościoła; gdyby nie było rady potępienia, nie byłoby Antychrysta. I tak jak dla kościoła jako całości i dla każdego członka z osobna, Bóg przeznaczył dobre uczynki, „abyśmy w nich chodzili”, tak też Bóg wyznaczył pewne zadanie dla całej mocy ciemności, która osiąga swój ostateczny rozwój w Antychryście. Ponadto niegodziwcy wykonują dzieło Boże. Oczywiście, nie „tak to mają na myśli”; zamierzają wykonywać swoje własne dzieło; nastawiają się przeciwko Bogu i Jego Pomazańcowi; a przez to stają się godni potępienia. Pozostaje jednak faktem, że Bóg jest zawsze Bogiem i wszystkie stworzenia zawsze wykonują Jego wolę. Wszyscy, dobrowolnie lub niechętnie, są sługami Wszechmocnego. Mają pracę do wykonania. Kiedy ich praca zostanie zakończona, nastąpi koniec czasu. A ponieważ Antychryst „wypełni miarę nieprawości”, dyspensacja, w której się pojawi, musi być „ostatnią godziną”.
Najpełniejszy obraz Antychrysta znajdujemy w Objawieniu 13 w porównaniu z Objawieniem 17; i to właśnie na ten obraz chcielibyśmy zwrócić szczególną uwagę naszych czytelników w tej broszurze. Pokrótce spróbujemy opisać Antychrysta, jak go przedstawiono w Objawieniu 13:
- W jego władzy politycznej.
- W jego duchowym wpływie.
- W jego kulcie, obrazie i znaku.
Jego władza polityczna
Historycznie pojawienie się Antychrysta należy wytłumaczyć faktem upadku rodzaju ludzkiego w Adamie i tym innym faktem, że Bóg namaścił Swojego Króla nad Syjonem, Który jest ustanowiony Dziedzicem wszechrzeczy, Panem panów i Królem królów i Który w imieniu Boga podporządkuje Sobie wszystko. Człowiek był pierwotnie nosicielem urzędu Boga i pomazańcem, królem-sługą. Przez Upadek stał się nosicielem urzędu diabła. Proponuje rządy w imieniu Szatana. Kiedy zatem Bóg posyła na świat Swojego Pomazańca, upadły człowiek objawia się jako antychryst.
Pochodzenie imienia Antychryst nie jest do końca pewne. Może oznaczać kogoś, kto sprzeciwia się Chrystusowi Bożemu; może to również oznaczać Kontrachrysta (Przeciwnika Chrystusa), tego, który podaje się za Chrystusa i tak też działa, postępując zgodnie z tym. W gruncie rzeczy nie ma różnicy, którą z tych dwóch interpretacji tego imienia wybierzemy. Antychryst jest bowiem zarówno Kontrachrystem, jak i oponentem Chrystusa. Człowiek upadły, który zamierza panować nad światem w imieniu diabła i wszystko oddać na służbę nieprawości, musi z konieczności ogłosić się Chrystusem, królem; a jako taki musi koniecznie przeciwstawić się Chrystusowi Bożemu. To także wyjaśnia, dlaczego władza antychrześcijańska (antychrystowa) przybiera postać królestwa i jego króla, z powszechną władzą polityczną. Nawet w starej dyspensacji ta antychrystowa moc była już na świecie i starała się udaremnić Bożą radę dotyczącą przyjścia Bożego Chrystusa na świat. Jednak w swoim prawdziwym charakterze władza Antychrysta ujawnia się dopiero po wcieleniu Syna Bożego, Jego ukrzyżowaniu, zmartwychwstaniu i wywyższeniu po prawicy Boga. W nowej dyspensacji Antychryst jest rzeczywiście Kontrachrystem, który przeciwstawia się Chrystusowi w celu zastąpienia Go.
W Apokalipsie 13 widzimy, że ta antychrystowa władza jest przedstawiona przede wszystkim jako uniwersalna władza światowa.
Ten aspekt Antychrysta jest reprezentowany przez bestię, która wyłania się z morza. Bestia ma ogólny wygląd lamparta, ale ma nogi niedźwiedzia i paszczę lwa. Ma siedem głów i dziesięć rogów. Na jej głowie znajdują się bluźniercze imiona; na jej rogach jest dziesięć koron. Jedna z jej głów odsłania bliznę po zagojonej śmiertelnej ranie. Swoją moc i władzę otrzymuje od Smoka, czyli Diabła/Szatana. A cały świat podziwia bestię.
Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, brzmi: jakie jest znaczenie morza, z którego wyłania się bestia? Nikt nie kwestionuje tego, że tutaj, jak zwykle w Apokalipsie (Objawieniu), mamy do czynienia z symboliką. Poszczególne elementy tego symbolicznego obrazu nie mogą być interpretowane dowolnie, według naszych własnych wyobrażeń i upodobań, lecz muszą być wyjaśniane w świetle Pisma Świętego. Słowo Boże zazwyczaj interpretuje swoje własne symbole. Tak jest także w tym przypadku. Jeśli zajrzymy do Daniela 7:2-3, 17 i Objawienia 17:15, przekonamy się, że wzburzone morze jest obrazem narodów świata, poruszonych grzechem od wewnątrz, ogarniętych objawieniem gniewu Bożego z nieba, niespokojnych wskutek wojen i rewolucji, kłopotów politycznych i gospodarczych, rodzących wciąż nowe królestwa i królów, formy rządów i dyktatorów, sojusze i federacje. W Księdze Daniela 7:2-3 czytamy: „(2): Daniel powiedział: Oto co zobaczyłem w swoim widzeniu w nocy: Oto cztery wiatry niebieskie potykały się na wielkim morzu. (3): A cztery wielkie bestie wyszły z morza, jedna różniła się od drugiej”. Wyjaśniono to w wersecie 17: „Te wielkie bestie, w liczbie czterech, to czterej królowie, którzy powstaną z ziemi”. Oczywiste jest, że przez „ziemia” rozumie się tutaj narody ziemi. W związku z tym morze miotane sztormem reprezentuje narody, które dają początek nowym królestwom i ich królom. Do tego samego wniosku dochodzimy na podstawie Objawienia 17:15: „I powiedział do mnie: Wody, które widziałeś, nad którymi siedzi nierządnica, to ludy, tłumy, narody i języki”.
Morze, z którego wyłania się pierwsza bestia, reprezentuje zatem niespokojne narody świata, targane burzami wojen, rewolucji i wszelkiego rodzaju niepokojów.
Drugim elementem w wizji, który przyciąga naszą uwagę, jest symbol dzikiej bestii. Bestia w Piśmie Świętym reprezentuje polityczną potęgę światową, króla lub władcę i jego władzę. Nie ma co do tego wątpliwości w świetle Księgi Daniela 7:17, gdzie cztery bestie są interpretowane jako czterej królowie, którzy powstaną z ziemi; jak również na podstawie wersetu 23 tego rozdziału, w którym czwarta bestia nazywana jest czwartym królestwem na ziemi, które będzie różne od wszystkich królestw.
Król i jego królestwo są nierozłączne. Na pytanie, czy Antychryst ma być osobą, czy mocą, możemy chyba odpowiedzieć: jednym i drugim. Będzie on władcą świata, potężną osobą lub geniuszem, w którym cały świat będzie pokładał ufność i którego cały świat będzie podziwiał; lecz nie może być oddzielony od królestwa, nad którym będzie panował. Terminu tego nie należy też traktować w zbyt wąskim znaczeniu tego słowa. W czasach nowożytnych ludzie tacy jak Mussolini i Hitler nie byli królami w dosłownym tego słowa znaczeniu, niemniej jednak byli władcami świata i faktycznie sprawowali znacznie większą władzę niż niejeden król.
To, że w księdze Objawienia Jan widzi nie tylko jedną bestię, ale kombinację bestii (lamparta, niedźwiedzia i lwa) najprawdopodobniej wskazuje na fakt, że mocarstwo światowe dni ostatecznych będzie zwieńczeniem innych historycznych mocarstw światowych. które istniały w przeszłości. Jakkolwiek by nie było, obraz dzikiej bestii w wizji uczy nas, że ostateczna manifestacja Antychrysta przyjmie formę politycznej potęgi światowej, królestwa i jego władcy albo rządu.
Siedem głów, które pojawiają się na bestii, reprezentuje tak wiele różnych przejawów antychrześcijańskiej potęgi światowej w ciągu historii, z których niektóre istniały w dawnej dyspensacji, jedna z nich istniała w czasie wizji, a ostatnia reprezentuje potęgę światową, która musi się jeszcze urzeczywistnić. Nie może być co do tego wątpliwości w świetle wyjaśnienia podanego w Księdze Objawienia 17:9-10: „(9): Tu jest rozum, który ma mądrość. Siedem głów to siedem gór, na których siedzi kobieta. (10): I królów jest siedmiu – pięciu upadło, jeden jest, inny jeszcze nie przyszedł, a gdy przyjdzie, ma pozostać na krótko”. Jest oczywiste, że siedem głów jest siedmioma historycznymi reprezentacjami antychrystowych potęg światowych, gdyż te imperia pojawiają się i znikają z czasem.
Nie wydaje się również niemożliwe ustalenie na podstawie tekstu, o które imperia chodzi. Pewnym jest, że szósta z siedmiu głów reprezentuje imperium rzymskie, gdyż „pięć upadło, a jedna jest”. Było to imperium rzymskie, które istniało w czasie, gdy Jan otrzymał wizję. Jeśli więc z punktu widzenia wizji, spojrzymy wstecz i zapytamy, jakie mocarstwa światowe istniały przed mocarstwem rzymskim, okaże się, że poprzedziło je mocarstwo grecko-macedońską, utworzone przez Aleksandra Wielkiego, kozła z Księgi Daniela 8. Imperium grecko-macedońskie wyparło władzę Persów i Medów, niedźwiedzia z Księgi Daniela 7. Panowanie perskie nastąpiło po potężnym światowym mocarstwie Babilonii, której najwspanialszym władcą był Nabuchodonozor. A przed imperium babilońskim istniała potęga Asyrii ze stolicą w Niniwie. Wszystkie te mocarstwa czy potęgi światowe są wymienione w Piśmie Świętym, abyśmy mogli być pewni, że cztery z pięciu „upadłych” reprezentują imperia grecko-macedońskie, perskie, babilońskie i asyryjskie.
Jeżeli chodzi o piątą głowę, może istnieć różnica zdań co do tego, czy odnosi się ona do Egiptu, czy do królestwa potężnego Nimroda w ziemi Szinear (Rdz 10:8-11). Różne względy zdają się prowadzić do wniosku, iż chodzi o to drugie. Egipt rzeczywiście pojawia się w Piśmie jako dom niewoli, nastawiony na zniszczenie świętego nasienia; lecz trudno go zaliczyć do wielkich mocarstw światowych. Z drugiej strony królestwo Nimroda znajduje się na samym początku historii mocarstw światowych, a Biblia przedstawia imperium asyryjskie jako rozwijające się bezpośrednio z niego, ponieważ „z tej ziemi wyszedł Assur i zbudował Niniwę” (Rdz 10:11). Ponadto w Księdze Objawienia 13:3 czytamy, że jedna z siedmiu głów bestii została zraniona lub „jakby śmiertelnie zraniona”. Wyrażenie to można najtrafniej wytłumaczyć jako odnoszące się do pomieszania języków, które było śmiertelnym ciosem dla najwcześniejszych prób ustanowienia uniwersalnej potęgi światowej w krainie Szinear. Dodatkowa informacja, że jego „śmiertelna rana została wyleczona” odnosi się do faktu, że przy końcu czasów, w dniu Antychrysta, na pewien czas zostanie zażegnany podział na narody i wszystkie narody świata zjednoczą się w jedno ściśle uniwersalne mocarstwo światowe. Próba, która nie powiodła się w krainie Shinear, powiedzie się zatem na krótki czas.
W końcu bowiem wszystkie narody świata, choć tylko przez krótki czas, zjednoczą się wokół antychrześcijańskiego sztandaru. Nawet narody pogańskie oddadzą swoją władzę bestii. Symbolizują to ukoronowane rogi, które pojawiają się na bestii z Apokalipsy 13. Róg w Biblii jest symbolem władzy królewskiej i politycznej. Dlatego psalmista posługuje się figurą z Psalmu 89:17: „Ty bowiem jesteś chwałą ich mocy i z twojej woli [lub: z twojej łaski] nasz róg będzie wzniesiony”. Zgodnie z symbolicznym znaczeniem liczby 10 w Piśmie Świętym, dziesięć ukoronowanych rogów reprezentuje pełnię królewskiej i politycznej siły, a w tym przypadku chodzi o wszystkie te potęgi, które istnieją poza obszarem nominalnego chrześcijaństwa, czyli narody żyjące na „czterech krańcach ziemi” i nazwane Gogiem i Magogiem w Objawieniu 20. Nie z ich grona, lecz z nominalnie chrześcijańskiego świata, w Europie i Ameryce, powstanie Antychryst. Jak można się spodziewać, będzie centrum i tron królestwa antychrystowego. Jednak pogańscy władcy zjednoczą się z nim i oddadzą swoją władzę bestii na pewien czas.
Związek jednak nie będzie trwały. Różnica między pogaństwem a (anty)chrześcijaństwem wkrótce stanie się powszechnie widoczna. Po pewnym czasie narody pogańskie powstaną przeciwko centrum antychrystianizmu i dojdzie do wojny światowej w najściślejszym znaczeniu tego słowa.
Jednak przez pewien czas ideał Babel, którego nie można było osiągnąć w krainie Szinear, zostanie zrealizowany i wszystkie narody świata oddadzą swą władzę bestii. Wszystko to jest wyraźnie nauczane w Księdze Objawienia 17:12-13, 16: „(12): A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, ale wezmą władzę jak królowie na jedną godzinę wraz z bestią. (13): Mają oni jeden zamysł, a swoją moc i władzę oddadzą bestii. (16): A dziesięć rogów, które widziałeś na bestii – oni znienawidzą nierządnicę i sprawią, że będzie spustoszona i naga i będą jeść jej ciało, i spalą ją w ogniu”. Albowiem Bóg włożył w ich serca chęć wypełnienia Jego woli oraz wyrażenia zgody i oddania swego królestwa bestii, aż ostateczną formą antychrześcijańskiego światowego mocarstwa w jego aspekcie politycznym będzie powszechne i ostateczne dopełnienie i ukoronowanie wszystkich historycznych mocarstw światowych z przeszłości, urzeczywistnione na pewien czas przez dobrowolną federację wszystkich królestw świata, w której nawet narody pogaństwa, Goga i Magoga, zajmą swoje miejsce.
Jego duchowy wpływ
Czytamy, że bestia otrzymuje moc od smoka.
Trzeba to oczywiście rozumieć nie w absolutnym znaczeniu tego słowa, jako że wszelka władza należy tylko do Boga, a bez Niego nawet Antychryst nie ma władzy. Trzeba to raczej rozumieć w duchowym znaczeniu tego słowa. Antychryst jest sługą diabła i spełnia jego wolę. W Antychryście diabeł zdaje się urzeczywistniać swoje własne panowanie, a przez niego Szatan jest rzeczywiście księciem tego świata. W imperium antychrześcijańskim wszyscy czynią wolę Szatana… z wyjątkiem świętych. Dlatego mówi się, że bestia ma usta, by wypowiadać bluźnierstwa przeciwko Bogu, Jego imieniu, Jego przybytkowi i mieszkańcom nieba. I wszyscy podziwiają i czczą bestię, z wyjątkiem świętych. Dla nich będzie to czas prześladowań i wielkiego ucisku.
Ten duchowy aspekt antychrystowego mocarstwa światowego jest nam zobrazowany bardziej szczegółowo w drugiej bestii i jej działaniach. Ta druga bestia pochodzi z ziemi, ma rogi jak baranek i przemawia jak smok. Jest bardzo blisko powiązana z pierwszą bestią, tak że nie należy jej postrzegać jako drugiej potęgi, obok potęgi pierwszej bestii, ale raczej jako inny aspekt tej samej antychrześcijańskiej władzy światowej. Pierwsza i druga bestia należą do siebie. Stanowią jedność.
Wynika to jasno z tekstu Obj. 13, 11 i nast. Cały cel drugiej bestii polega na utrzymaniu i uznaniu władzy i autorytetu pierwszej. Wykonuje on całą władzę bestii przed nią samą, to znaczy jako jej sługa (w. 12). Sprawia, że ludzie oddają cześć pierwszej bestii; przekonuje ludzi, aby zrobili wizerunek pierwszej bestii; i sprawia, że wszyscy, którzy nie oddają pokłonu temu obrazowi, są zabici. On jest tym, który sprawia, że wszyscy ludzie otrzymują znamię bestii na prawą rękę lub na czoło oraz zarządza, że nikt nie może kupować ani sprzedawać, z wyjątkiem tych, którzy są wyróżnieni przez to znamię jako czciciele bestii. Pierwsza bestia nie mogłaby istnieć, jej moc i wpływ na ludzi byłyby nie do pomyślenia, gdyby nie działalność drugiej. Pierwsza i druga bestia razem tworzą antychrześcijańskie, antychrystowe mocarstwo światowe i należy je interpretować jako dwa jego aspekty, które razem są niezbędne do jego istnienia i władzy.
Pismo Święte nie pozostawia nas w nieświadomości co do tożsamości tej drugiej bestii. Nie jest to kolejne królestwo, ale jedynie duchowo-etyczny aspekt antychrześcijańskiej władzy. Świadczy o tym fakt, że wynurza się nie ze wzburzonego i niespokojnego morza, lecz ze stabilnej i spokojnej ziemi; nauka i filozofia nie rozwijają się w czasach wojen i przewrotów, lecz są rozwijane w cichym studium czasu pokoju. Wynika to też z faktu, że ta druga bestia nie ma wyglądu dzikiego potwora, ale raczej baranka. I na koniec zauważmy, że ta druga bestia przemawia i podkreśla swoją mowę, czyniąc wielkie znaki i cuda. Działa poprzez przemawianie, głoszenie i nauczanie, a w ten sposób przekonuje ludzi do oddania czci pierwszej bestii i uczynienia jej obrazu. Nie może być też wątpliwości, że ta druga bestia jest tym samym, co fałszywy prorok wspomniany w Obj. 19:20: „I schwytana została bestia, a z nią fałszywy prorok, który czynił przed nią cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię bestii i oddawali pokłon jej wizerunkowi. Oboje zostali żywcem wrzuceni do jeziora ognia, płonącego siarką”.
Wszystkie te dane prowadzą do tego samego wniosku, a mianowicie, że ta druga bestia reprezentuje moc fałszywego proroctwa, czyli intelektualny, duchowy i moralny aspekt antychrześcijańskiej potęgi światowej. To potęga fałszywej filozofii, agnostycyzmu, ateizmu, modernizmu; fałszywej religii bez Chrystusa, głoszonej dzisiaj z wielu ambon; fałszywej nauki, to znaczy nauki, wszystkich jej wyników i wynalazków oddanych na służbę grzechowi, zajętych mądrością ludzką, która jest zmysłowa, ziemska, diabelska. I czyni cuda, przez które ludzie są zwodzeni i nakłaniani do podążania za pierwszą bestią oraz oddawania jej czci, a także wielbienia jej obrazu – cuda zatem nie w służbie Bogu, ale w służbie diabłu.
W naszych czasach potężnych wynalazków, pary i elektryczności, nowoczesnych udogodnień, telefonu i telegrafu, telewizji i radia, zaczynamy rozumieć, czym będą te znaki i cuda. Któż może powiedzieć, co jeszcze przyniesie przyszłość z tych cudów, które świadczą o mocy Człowieka i posłużą jako dowody wiarygodności antychrześcijańskiej władzy? Któż zaprzeczyłby możliwości dosłownego wypełnienia się Pisma w Objawieniu 13:13: „I czyni wielkie cuda, sprawiając, że nawet ogień zstępuje z nieba na ziemię na oczach ludzi”. Będą to dni, w których nawet wybrani byliby zwiedzeni, gdyby owe dni nie były skrócone!
Jego kult, obraz i piętno
Pod wpływem tej drugiej bestii ludzie zostaną zwabieni do oddawania czci pierwszej bestii. Jego nauczanie jest powszechnie akceptowane. Moc jego cudów jest porywająca i oczarowuje miłośników tego świata. Bestia zaopatruje ich we wszystkie nowoczesne sprzęty, wygody i luksusy życia. To dzięki tej drugiej bestii w niemałej mierze królestwo antychrystowe jest wszystkim, czego może pragnąć człowiek cielesny. Dlatego ludzie w tej epoce antychrześcijańskiego dobrobytu i chwały będą dobrowolnie czcić bestię. Wszyscy ludzie idą w podziwie za bestią!
I wcale nie jest niepojęte, że ten kult będzie faktycznie ofiarowywany jednej osobie, osobowemu Antychrystowi, stojącemu na czele antychrystowego królestwa. Niech pojawi się człowiek obdarzony mocą uniwersalnego geniusza, który jest w stanie stworzyć warunki światowego dobrobytu, a ludzie z radością zapomną, że wierzyli w demokrację i okrzykną tego „zbawcę świata” swoim panem i będą oddawać mu cześć jako swemu bogu! Hitler w Niemczech i Mussolini we Włoszech byli narodowymi ilustracjami prawdziwości tego stwierdzenia.
Jednak kult Antychrysta również będzie obowiązkowy. On nie zniesie sprzeciwu. Duch antychrześcijański jest bardzo „liberalny, tolerancyjny” — pod warunkiem, że czcisz bestię i jej obraz. Ci, którzy odmówią zgięcia kolan przed tym uniwersalnym bożkiem, będą cierpieć prześladowania. Po raz kolejny miecz władzy światowej zostanie zwrócony przeciwko świętym Chrystusa. Zostaną zabici. A poza tym nie będzie dla nich miejsca w tym imperium Antychrysta. Będą wyrzutkami społecznymi i ekonomicznymi. Będą uczynieni pariasami w dosłownym znaczeniu tego słowa. Nie będzie im wolno bowiem kupować ani sprzedawać, chyba że oddadzą cześć bestii i jej wizerunkowi! Jak łatwo te rzeczy można zrealizować dosłownie, widać na przykład w potędze związków zawodowych w wielu miejscach, gdzie nie będzie można zatrudnić ani znaleźć pracy, jeśli nie zgodzisz się nosić odznaki związkowej i nie ostemplujesz swoich towarów etykietą związkową.
Druga bestia dba o to, aby nikt nie uciekł, aby wszyscy, którzy odmówili czci pierwszej bestii, zostali zdemaskowani! Nie będzie można się ukryć przed jego zemstą. W jego czasach ludzie będą zmuszeni otwarcie wyznawać, czy są za czy przeciw Chrystusowi. Linie demarkacyjne zostaną wyraźnie nakreślone. Dokona się to dzięki „obrazowi bestii”. Albowiem druga bestia „(14): I zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda, które jej pozwolono czynić przed bestią, mówiąc mieszkańcom ziemi, aby sporządzili wizerunek bestii, która miała ranę od miecza, ale ożyła. (15): I pozwolono jej tchnąć ducha w wizerunek bestii, tak żeby przemówił wizerunek bestii i sprawił, że ci, którzy nie oddali pokłonu wizerunkowi bestii, zostali zabici. (16): I sprawia, aby wszyscy, mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy, przyjęli znamię na prawą rękę lub na czoło; (17): I aby nikt nie mógł kupić ani sprzedać, tylko ten, kto ma znamię, imię bestii lub liczbę jej imienia” [Obj. 13:14-17].
Nie sposób przewidzieć, jak dokładnie urzeczywistni się ten wizerunek bestii i ten znak na prawej ręce lub na czole jego wyznawców. Oczywiście jest nie tylko bardzo możliwe, ale także w naszych czasach całkowicie wyobrażalne, że w epoce Antychrysta będzie istniał dosłowny obraz bestii, który ludzie będą spotykać wszędzie i będą zmuszeni uznać, a przed którym też będą musieli się kłaniać i oddawać mu cześć. Powrót do kultu obrazu wcale nie jest poniżej godności współczesnego pogaństwa. Pomyśl o posągu bogini Rozumu w l’ Église de Notre Dame w Paryżu w czasie Rewolucji Francuskiej! A jakże łatwo możemy, w naszych czasach plakietek i przycisków, wyobrazić sobie dosłowną realizację piętna na prawej ręce lub na czole, o czym mówi tekst w 13 rozdziale Księgi Objawienia!
Nie ma jednak większego znaczenia, czy jesteśmy w stanie czy nie określić, jaką formę przybiorą ten wizerunek i piętno. O wiele większe znaczenie ma cel, któremu one muszą służyć. Bo tym celem jest widocznie publiczne zdemaskowanie tych, którzy odmawiają czci bestii i uczynienie ich przedmiotem prześladowań. Obraz będzie przemawiał! A przez swoją mowę sprawi, że wszyscy, którzy odmówią oddania czci bestii, zostaną zabici. Znów jest mało istotną kwestią, w jakiej formie przemówi ów obraz. Nie jest już wykluczone, że realizacja tegoż przedstawienia będzie dosłownym wypełnieniem tekstu. Ale on przemówi! Dosłownie lub w przenośni, to bez znaczenia, obraz z pewnością przemówi. Będzie on zapisywał bestii każdy wasz szept, wasze sekretne myśli i skłonności w stosunku do antychrystowej władzy. Ujawni wasze „Tak” lub „Nie”, wasze „Za” lub „Przeciw”. Nie będzie możliwości ucieczki.
A znamię będzie mówiło samo za siebie. Nie noszenie odznaki Antychrysta z pewnością zdemaskuje cię jako kogoś, kto nie pochodzi od Antychrysta, ale od Chrystusa. A Antychryst nie ma względu na osoby! Bogaci i biedni, niewolnicy i wolni (a czyż to sugeruje, delikatnie mówiąc, że komunizm nie będzie ostateczną formą społeczeństwa?), tak mali, jak i wielcy będą musieli pokazać piętno bestii. Nieokazanie go napiętnuje osobę jako wyrzutka, na próżno szukającego miejsca, w którym mógłby kupić swój chleb powszedni!
Wówczas nie będzie już możliwe służenie Bogu i mamonie, nawet z pozoru. Będzie to czas wielkiego ucisku dla świętych w Chrystusie Jezusie. Ale jednocześnie będzie to okres, w którym granice zostaną bardzo wyraźnie wytyczone. Wtedy jeszcze raz okaże się, kto boi się Pana, a kto się Go nie boi. A świętym w sprawie Chrystusa będzie dana łaska, aby nie tylko w Niego wierzyli, lecz także z Nim cierpieli!
A święci odniosą zwycięstwo!
Antychryst musi ponieść klęskę. Jego ostateczna i całkowita porażka jest już przypieczętowana. Albowiem Chrystus zwyciężył świat i zasiada po prawicy Boga, przyobleczony wszelką mocą i władzą w niebie i na ziemi. Rządy i brednie Antychrysta będą trwać tylko przez pewien czas. Rozdział ten mówi nam, że ma on możność sprawowania władzy przez czterdzieści i dwa miesiące. Ta moc jest mu dana przez Boga. Okres czterdziestu i dwóch miesięcy jest widocznie taki sam, jak okres tysiąca dwustu sześćdziesięciu dni, trzy i pół roku, czas, czasy i pół czasu, wspomniany w innym miejscu Księgi Objawienia. Jako symboliczne wskazanie czasu odnosi się ono do całej nowej dyspensacji. Okres, w którym „niewiasta” (kościół nowej dyspensacji) jest żywiona na „pustyni”, to według Objawienia 12:6 tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni; a ten sam okres jest wskazany w wersecie 14 tego rozdziału jako „czas i czasy i pół czasu”. Oczywistym jest, że jest to ten sam okres, na który wskazują czterdzieści i dwa miesiące, bo czterdzieści dwa miesiące to tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni, czyli trzy i pół roku.
Jest to zatem okres całej tej dyspensacji, chociaż może ona mieć bardziej dosłowne spełnienie na końcu. Przez cały okres dyspensacji Antychryst jest na świecie, choć w pełni swej mocy objawi się dopiero przy końcu czasów. I nie jest wykluczone, że w pełni swej władzy będzie trwał tylko trzy i pół roku lub czterdzieści i dwa miesiące w dosłownym znaczeniu tego słowa. Jakkolwiek by było, poniesie klęskę. Jego czas jest ograniczony. On zostanie odcięty. Zgodnie z Objawieniem 17:16 koniec imperium antychrystowego (antychrześcijańskiego) będzie zaznaczony przez tę powszechną wojnę światową pomiędzy centralnymi mocarstwami antychrystowymi a narodami zamieszkującymi cztery krańce ziemi, gdyż dziesięć rogów, reprezentujących mocarstwa pogańskie, znienawidzi wszetecznicę i spustoszy ją. I to właśnie na scenę tego spustoszenia zstąpi Pan na obłokach niebieskich, aby tchnieniem ust Swoich strawić Swych nieprzyjaciół i sądzić wszystkie narody ziemi.
O tym, że on zawiedzie i upadnie, świadczy również jego liczba lub liczba jego imienia, liczba sześćset sześćdziesiąt i sześć. Zaproponowano tysiąc i jeden interpretacji tej liczby, które czytelnik może znaleźć w komentarzach do tego fragmentu. Wiele z nich jest dowodem dużej wiedzy i cechuje je wielka pomysłowość. Zwykle interpretują liczbę bestii tak, jakby była zagadką, którą zaproponowano do rozwiązania. Najbardziej znaną z tych interpretacji, datowaną wstecz na czasy wczesnych ojców kościoła i nadal akceptowaną przez wielu współczesnych interpretatorów Pisma Świętego, jest ta, która w liczbie 666 odnajduje greckie litery, które tworzą słowo „Lateinos” i odnosi liczbę bestii do rzymskiego cesarza albo według innych do papieża. Litery alfabetu greckiego mają wartość liczbową. W kolejności litery, które składają się na słowo Lateinos, reprezentują następujące liczby: 30, 1, 300, 5, 10, 50, 70, 200. Suma tych liczb wynosi 666.
Przeciwko tej interpretacji istnieje jednak wiele ważkich zastrzeżeń. Głównym z tych zarzutów jest to, że wydaje się ona być żonglowaniem pojęciami Pisma Świętego w celu osiągnięcia z góry założonego wyjaśnienia. Imię „Lateinos”, niezależnie od tego, czy odnosi się do konkretnego cesarza rzymskiego, do samego cesarstwa rzymskiego, czy do papieża, było w umyśle tłumacza; a liczba 666 została, całkiem dowolnie, rozłożona na te cyfry, które odpowiadałyby literom tego imienia! Jeśli w ten sposób zaczniemy żonglować pojęciami z Pisma Świętego, to nie będzie końca ewentualnym interpretacjom. Liczbę 666 można łatwo rozłożyć na inne kombinacje cyfr, aby przeliterować inną nazwę. Ireneusz wahał się już między imionami Teitan i Lateinos, lecz wolał to pierwsze. Zresztą grecką formą nazwy „łacina” nie jest Lateinos, ale Latinos, więc układanka słowno-cyfrowa nawet się nie sprawdza! Nic dziwnego, że Alford mógł napisać: „Nawet gdy drukuję moją uwagę na korzyść nazwy „Lateinos” Ireneusza, czuję się prawie skłonny ją wycofać. Jest to bez wątpienia najlepsze rozwiązanie, jakie podano; ale mam przekonanie bliskie pewności, że to nie jest to rozwiązanie.”
Wydaje mi się, że musimy wziąć pod uwagę wstępne słowa z Objawienia 13:18: „Oto mądrość. Kto ma rozum, niech policzy liczbę bestii”. A tych słów nie wolno czytać tak, jakby były tożsame z: „Oto zagadka. Niech ten, kto jest pomysłowy, rozwiąże ją”. Mądrość i zrozumienie uwzględniają ogólnie światło Słowa Bożego, aby zinterpretować konkretny fragment. I z pewnością jest w harmonii z Pismem Świętym w całości odczytywanie w liczbach znaczenia symbolicznego. Tym bardziej należy się spodziewać, że liczba 666 ma znaczenie symboliczne, ponieważ występuje w Księdze Objawienia.
Jeśli zastosujemy tę zasadę, stwierdzimy, że sześć to liczba ziemskiego stworzenia z uwzględnieniem czasu. Cztery to liczba ziemi mając na względzie jej rozmiary. Pismo Święte mówi o czterech wiatrach i czterech krańcach ziemi. Ale sześć to liczba ziemi i wszystkich ziemskich rzeczy z punktu widzenia ich rozwoju w czasie. Jest to liczba tygodnia stwarzania. Jest to liczba naszego tygodnia trudu i znoju bez szabatu. Dlatego jasno przedstawia ideę pracy bez odpoczynku, wysiłku, który nie jest uwieńczony sukcesem, trudu, który kończy się ostatecznym niepowodzeniem, czasu bez wieczności! Liczba sześć oznacza zatem wszystkie wysiłki człowieka w czasie, aby znaleźć wytchnienie w rzeczach czysto ziemskich.
To, że ta liczba jest trzykrotnie powtarzana i pomnożona przez liczbę 10, a następnie przez 10 razy 10, wskazuje po pierwsze na kompletność tego wysiłku człowieka, aby sprawy tego „świata” doprowadzić do jak najwyższego możliwego rozwoju, bo liczba 10 zawsze oznacza pełnię; a po drugie wskazuje na to, że człowiek na przestrzeni dziejów wielokrotnie usiłuje dotrzeć do reszty, aby ustanowić swój ideał królestwa ludzkiego, lecz wielokrotnie ponosi porażkę. Bo jest tylko Człowiekiem. A liczba człowieka to zawsze sześć. Bez Chrystusa jest ograniczony do tej liczby sześć. Siódemki, ostatecznego szabatu, prawdziwego odpoczynku, nigdy nie osiąga. Antychryst jest z dołu. A jego wysiłki są zawsze ograniczone liczbą sześć i dlatego są skazane na niepowodzenie.
Natomiast święci w Chrystusie Jezusie, którzy mają cierpliwość, którzy nie czczą bestii i jej obrazu, lecz są wierni aż do końca, choć na tym świecie mogą wydawać się przegrani, osiągają liczbę siedem, wieczny Szabat, odpocznienie, które pozostaje dla ludu Bożego! Szukają bowiem miasta mającego fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest ich Bóg! I nigdy nie zawiodą ani nie będą zawstydzeni, ponieważ ich „Jozue”, Wódz ich zbawienia, poszedł przed nimi i na pewno poprowadzi ich do wiecznego zwycięstwa niebiańskiego Kanaanu.
Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.