Menu Close

Jan Kalwin o cudzie Psalmów / John Calvin on the Wonder of the Psalms

      

Wielebny Angus Stewart

Cud Psalmów

We wstępie do swojego komentarza do Psalmów Jan Kalwin wyznaje, że słowa nie są w stanie oddać cudu tej natchnionej księgi: „Niełatwo wyrazić słowami różnorodne i wspaniałe [tj. olśniewające] bogactwa zawarte w tym skarbcu […] wspaniałość [Psalmów] nie pozwala na pełne ujawnienie się” (wyd. Baker, s. XXXVI; strony podane cyframi rzymskimi odnoszą się do tej księgi).

Dla Kalwina Psalmy są wyjątkową księgą w kanonie Pisma Świętego.

Nie ma innej księgi, w której można byłoby znaleźć bardziej wyraźne i wspaniałe pochwały, zarówno dotyczące niezrównanej hojności Boga wobec swego Kościoła, jak i wszystkich Jego dzieł; w żadnej innej księdze nie zapisano tak wielu wybawień, ani w żadnej innej księdze dowody i doświadczenia ojcowskiej opatrzności i troski, jakie Bóg wobec nas okazuje, nie są celebrowane z takim przepychem wymowy, a jednocześnie przy najściślejszym trzymaniu się prawdy; krótko mówiąc, nie ma innej księgi, w której tak doskonale uczono nas, jak należy we właściwy sposób oddawać cześć Bogu, lub która z większą mocą pobudzała nas do wykonywania tej praktyki religijnej (str. XXXVII-XXXIX).

Psalmy są pełne bogactw nauki biblijnej, a święci znajdują w nich wielkie błogosławieństwo i pokój.

Jednym słowem, nie tylko znajdziemy tu ogólne pochwały dobroci Bożej, które mogą nauczyć ludzi odpoczywania w Nim Samym i szukania całego swojego szczęścia wyłącznie w Nim; i które mają na celu całym sercem uczyć prawdziwych wierzących, aby z ufnością zwracali się do Niego o pomoc we wszystkich swoich potrzebach; ale przekonamy się także, że darmowe odpuszczenie grzechów, które samo dokonuje pojednania Boga z nami i zapewnia nam trwały pokój z Nim, jest tak ukazane i wywyższone, że nie brakuje tu niczego, co wiąże się z poznaniem zbawienia wiecznego (s. xxxix).

Reformator genewski widzi w Psalmach grunt szkoleniowy dla (ćwiczenia) żywotnej chrześcijańskiej pobożności, zwłaszcza „dźwigania krzyża”. Niewątpliwie ma na myśli słowa Pana Jezusa i „cały bieg życia Dawida” (s. XLIV).

Co więcej, chociaż Psalmy są pełne wszystkich przykazań, które służą kształtowaniu naszego życia w każdym aspekcie świętości, pobożności i prawości, to jednak przede wszystkim będą nas uczyć i szkolić w noszeniu krzyża; a dźwiganie krzyża jest autentycznym dowodem naszego posłuszeństwa, gdyż czyniąc tak, wyrzekamy się kierownictwa własnych uczuć i poddajemy się całkowicie Bogu, pozostawiając Mu kierowanie nami i rozporządzanie naszym życiem zgodnie z Jego wolą, aby cierpienia, które są dla naszej natury najbardziej gorzkie i najcięższe, stały się dla nas słodkie, ponieważ pochodzą od Niego (s. XXXIX).

W ocenie Kalwina wyróżniającą się cechą Księgi Psalmów jest to, że obejmują one całą gamę chrześcijańskich emocji i słabości, wystawiając nasze serca na wnikliwe oko naszego Ojca w niebie i wzywając lub skłaniając nas do samokontroli (do rachunku sumienia). „Przyzwyczaiłem się” – pisze Calvin – „nazywać tę księgę, jak sądzę, nie tak niewłaściwie, Anatomia wszystkich części duszy” (str. XXXVI-XXXVII). Wyjaśnia powód tego odkrywczego tytułu:

…nie ma emocji, których można być świadomym, a których nie można tutaj przedstawić jak w zwierciadle. Albo raczej Duch Święty przyciągnął tutaj… wszystkie smutki, żale, lęki, wątpliwości, nadzieje, troski, zakłopotania, czyli krótko mówiąc, wszystkie rozpraszające emocje, którymi zwykle są wstrząśnięte ludzkie umysły. Pozostałe części Pisma Świętego zawierają przykazania, które Bóg nakazał Swoim sługom ogłosić nam. Tutaj jednak sami prorocy, widząc, że są nam ukazani jako rozmawiający z Bogiem i ujawniający wszystkie swoje najskrytsze myśli i uczucia, wzywają, a raczej skłaniają, każdego z nas do osobistego rachunku sumienia, aby żadna z wielu słabości, na które jesteśmy narażeni i wielu wad, w które obfitujemy, nie pozostała ukryta. Jest to z pewnością rzadka i wyjątkowa korzyść, gdy odkryte zostaną wszystkie ukryte miejsca, a serce zostanie wydobyte na światło, oczyszczone z tej najbardziej zgubnej infekcji, mianowicie hipokryzji (s. XXXVII).

       

Psalmy i modlitwa

Wynika z tego, że Kalwin wychwala Psalmy za ich naukę dotyczącą modlitwy chrześcijańskiej. Z entuzjazmem mówi o przywilejach i dostępie, jaki mamy do dworów Wszechmogącego:

… wydawało mi się konieczne pokazanie …, że ta księga przybliża nam ten przywilej, który jest pożądany ponad wszystkie inne – że nie tylko otwiera się przed nami znajomy dostęp do Boga, lecz także, że mamy przyznane nam pozwolenie i wolność, aby ujawniać przed Nim nasze słabości, do których wstydzilibyśmy się przyznać przed ludźmi (str. XXXVIII).

Następnie mówi o przydatności Psalmów jako pomocy w prawdziwej i żarliwej modlitwie, gdyż „przestudiowanie tych natchnionych kompozycji najskuteczniej przebudzi ludzi do zrozumienia ich dolegliwości, a jednocześnie poinstruuje, jak szukać środków na ich wyleczenie” (str. XXXVII). Jest to uderzające, ponieważ wielu postrzega śpiew Psalmów Reformowanych jako przeszkodę w prawdziwym błaganiu. „Prawdziwą modlitwę” – mówią – „pobudza śpiewanie hymnów [ludzkiej kompozycji]”. Wielki Reformator był innego zdania: „Jednym słowem, w tej księdze jesteśmy nauczani wszystkiego, co może nam służyć jako zachęta, gdy mamy modlić się do Boga” (str. XXXVII). Wierzący uzna prawdziwość tych słów o żywotnym związku pomiędzy Psalmami (czytanymi i śpiewanymi) a żarliwą modlitwą:

Prawdziwa i żarliwa modlitwa wypływa najpierw z poczucia własnej potrzeby, a następnie z wiary w Boże obietnice. To właśnie dzięki zapoznawaniu się z tymi natchnionymi kompozycjami ludzie najskuteczniej zostaną przebudzeni do uświadomienia sobie swoich dolegliwości, a jednocześnie poinstruowani, jak szukać środków leczniczych. Krótko mówiąc, z tej księgi uczymy się wszystkiego, co może nas zachęcić, gdy mamy zamiar modlić się do Boga. I nie tylko obietnice Boże są nam w niej przedstawione, ale często ukazuje się nam jedna, która stoi jakby pośród zaproszeń Bożych z jednej strony i przeszkód cielesnych z drugiej, przepasując się i przygotowując się do modlitwy: ucząc nas w ten sposób, jeśli kiedykolwiek targają nami różne wątpliwości, abyśmy stawiali im opór i zwalczali je, aż dusza, uwolniona i wyplątana ze wszystkich tych przeszkód, wzniesie się do Boga; i nie tylko to, lecz nawet pośród wątpliwości, lęków i obaw, wzmagajmy nasze wysiłki w modlitwie, aż doświadczymy jakiegoś pocieszenia, które może uspokoić i przynieść zadowolenie naszym umysłom (s. XXXVII-XXXVIII).

Kalwin uznaje Psalmy za najlepszą pomoc w modlitwie: „lepszej i bardziej niezawodnej reguły prowadzenia nas w tym ćwiczeniu nie można znaleźć nigdzie indziej niż w Psalmach” (s. XXXVII). Na tej podstawie dochodzi do istotnego wniosku:

Krótko mówiąc, ponieważ zwracanie się do Boga jest jednym z głównych środków zapewniających nam bezpieczeństwo, a lepszej i bardziej niezawodnej reguły prowadzącej nas w tym ćwiczeniu nie można znaleźć gdzie indziej niż w Psalmach, co oznacza, że proporcjonalnie do biegłości jaką człowiek osiągnie w ich zrozumieniu, będzie on posiadał poznanie najważniejszej części niebiańskiej doktryny (str. XXXVII).

Jeśli to prawda, musimy przyznać, jak bardzo potrzebujemy Psalmów! Czy możemy mieć ich kiedykolwiek dość, jeśli modlitwa chrześcijańska (którą Katechizm Heidelberski, pytanie i odpowiedź 116, nazywa „główną cząstką wdzięczności, jakiej wymaga od nas Bóg”) jest tak usilna lub tak słaba, jak nasze szczere zrozumienie Psalmów? Rozumowanie Kalwina powinno nas pobudzić do czytania, śpiewania i rozważania Psalmów. Czy Genewski Reformator identyfikuje problem modlitwy w naszych społeczeństwach? Nieznajomość Psalmów i popularność współczesnej, pozbawionej inspiracji hymnodii (zbioru śpiewanych hymnów danej epoki)?

Kalwin zidentyfikował zasadniczo trzy elementy w publicznym kulcie Kościoła Bożego: Słowo (czytane i głoszone), sakramenty (chrzest i Wieczerza Pańska) oraz modlitwę (mówioną i śpiewaną – Psalmy!). Jak pisze Barry Gritters, „chociaż śpiew jest jedną z dwóch form modlitwy i sam w sobie jest uwielbieniem, Kalwin twierdzi, że modlitwy śpiewane stymulują coraz więcej głębszych modlitw, a tym samym lepsze uwielbienie” („Muzyka w uwielbieniu: zaniedbane dziedzictwo Reformacji (1),” Protestancka Reformowana Kronika Teologiczna, t. 42, nr 1 [listopad 2008], s. 86). Kalwin oświadcza:

Ponadto, dla zbudowania Kościoła najbardziej pożyteczne jest śpiewanie niektórych psalmów w formie modlitw publicznych, podczas których modli się do Boga lub wyśpiewuje pochwały na Jego cześć, ażeby serca wszystkich były ożywiane i pobudzane do podobnych modlitw i do oddawania Bogu podobnych chwał i dziękczynień wspólną miłością (Artykuły dotyczące organizacji Kościoła i jego kultu w Genewie [1537]).

W ten sposób śpiewanie modlitw z Psalmów pobudza nas do dalszej modlitwy i uwielbienia.

         

Psalmy i uwielbienie

Oczywiście Kalwin wychwala Psalmy nie tylko w odniesieniu do chrześcijańskiej doktryny, pobożności i modlitwy, lecz także chrześcijańskiego kultu. Psalmy nie tylko regulują naszą adorację, ale zapewniają nas, że Bóg ma upodobanie w naszym szczerym, biblijnym uwielbieniu.

Poza tym jest tu również zalecona nam nieomylna zasada, która wskazuje nam właściwy sposób składania Bogu ofiary uwielbienia, którą On uważa za najcenniejszą w Jego oczach i o najsłodszej woni (str. XXXVIII).

Psalmy nie tylko uczą nas zadowalającego sposobu chwalenia Boga, lecz także ożywiają nas w tym powołaniu przez Ducha Świętego.

… krótko mówiąc, nie ma żadnej innej księgi, w której tak doskonale uczono nas właściwego sposobu oddawania chwały Bogu albo która z większą mocą pobudza nas do wykonywania tej praktyki religijnej (s. XXXVIII-XXXIX).

Posłuchaj, jak Kalwin wychwala poruszający duszę efekt wiernego śpiewania psalmów w języku narodowym:

Psalmy mogą nas pobudzić do wzniesienia naszych serc do Boga i wzbudzić w nas żarliwość we wzywaniu i wysławianiu chwały Jego imienia. Co więcej, można dzięki temu rozpoznać, jakiej korzyści i pociechy papież i jego marionetki pozbawili Kościół, gdyż przekształcił psalmy, które powinny być prawdziwymi pieśniami duchowymi, w szemranie między sobą bez żadnego zrozumienia (cytowane przez Charlesa Garside’a, Jr., Początki kalwińskiej teologii muzyki: 1536-1543, Sprawozdania Amerykańskiego Towarzystwa Filozoficznego, t. 69, część 4 [Filadelfia: Amerykańskie Towarzystwo Filozoficzne, 1979], s. 10).

W naszych czasach nie tylko „papież i jego marionetki” pozbawiają Kościół wspólnego śpiewania psalmów przez wiernych. W kościołach ewangelicznych nienatchnione hymny są znacznie częściej śpiewane niż 150 Psalmów, a śpiewanie Psalmów jest często wyśmiewane jako „martwe”, jak gdyby słowa Chrystusa nie były „duchem” i „życiem” ( Jana 6:63 )!

Czytanie, głoszenie i śpiewanie Psalmów zrodziło w Kalwinie miłość do nich. Herman J. Selderhuis stwierdza:

Erwin Mulhaupt w swojej [pracy z 1959 r.] przytacza trzy fakty, żeby wyjaśnić przywiązanie Kalwina do tej księgi biblijnej. Po pierwsze, Psalmy miały szczególne znaczenie osobiście dla Kalwina. W Dawidzie rozpoznał wiele z siebie, a w trudnych chwilach znajdował w tej księdze biblijnej pocieszenie i siłę. Po drugie, Psalmy są jedyną księgą Starego Testamentu, z której Kalwin wygłaszał kazania w niedziele. Psalmy były zatem jedynym wyjątkiem od jego zwyczajowej praktyki głoszenia z Nowego Testamentu w niedziele, podczas gdy Stary Testament był zarezerwowany dla dni powszednich. Po trzecie, Mulhaupt wspomniał, że Kalwin jak nikt inny propagował śpiewanie Psalmów podczas nabożeństw w kościele (Kalwińska teologia psalmów [Grand Rapids: Baker, 2007], s. 14).

W przypisie Selderhuis zauważa, że w późniejszej książce (1981) „Mulhaupt podaje te same trzy powody, ale najpierw wspomina ten dotyczący śpiewania Psalmów” (s. 14, nr 4; kursywa moja). Najwyraźniej Mulhaupt zauważył, że śpiewanie psalmów szczególnie wzmagało miłość Kalwina do najdłuższej księgi Biblii.

Kalwin rozumiał implikacje doskonałości Psalmów w odniesieniu do treści pieśni pochwalnych śpiewanych przez Kościół. W swoim „Liście do czytelnika” poprzedzającym Psałterz Genewski (1542) argumentuje:

Prawdą jest zaś to, co mówi św. Augustyn, że nikt nie jest w stanie śpiewać rzeczy godnych Boga, jeśli nie otrzymał ich od Niego. Dlatego gdy dokładnie wszędzie rozejrzymy się i przeszukamy, gdzie tylko możliwe, nie znajdziemy pieśni lepszych i bardziej odpowiednich do tego celu niż Psalmy Dawida, które Duch Święty stworzył i przez niego mówił. Co więcej, śpiewając je, mamy pewność, że Bóg wkłada te słowa w nasze usta, jak gdyby sam śpiewał w nas, aby wywyższyć Swoją chwałę.

W kontekście tego stwierdzenia współczesne hymny z pewnością nie są „godne Boga”, ponieważ nie zostały (…) „otrzymane od Niego”. „Przeszukując we wszystkich możliwych miejscach”, w tym w niezliczonych nienatchnionych śpiewnikach, „nie znajdziemy pieśni lepszych ani bardziej odpowiednich do tego celu niż Psalmy Dawida, które Duch Święty stworzył i przez niego przemawiał”. Śpiewając Psalmy, w odróżnieniu od śpiewania współczesnych hymnów, mamy pewność, że treść naszego uwielbienia podoba się Mu i wywyższa Go: „jesteśmy pewni, że Bóg wkłada słowa w nasze usta, jakby sam śpiewał w nas, żeby wywyższyć Swoją chwałę”.

Nic dziwnego, że Kalwin tak ciężko pracował w obliczu dużego sprzeciwu, aby ustanowić w Genewie śpiew kongregacyjny! Było to nawet jedną z zasadniczych kwestii, na które Kalwin i Farel nalegali w Artykułach dotyczących organizacji Kościoła i jego kultu w Genewie, które przedstawili radzie miejskiej (16 stycznia 1537 r.). Ustanawiając porządek kościelny, aby ludzie „żyli według ewangelii i Słowa Bożego”, Artykuły Kalwina wymagały (między innymi): (1) uznania przez obywateli wyznania wiary, (2) ekskomuniki stosowanej jako skuteczne narzędzie dyscypliny kościelnej, (3) śpiewania Psalmów podczas publicznego nabożeństwa, (4) katechizowania dzieci w zakresie doktryny biblijnej w celu dotrzymania przymierza oraz (5) sporządzenia projektu obrzędów małżeńskich.

Stwierdzenie Kalwina („jest rzeczą jak najbardziej wskazaną dla zbudowania Kościoła, aby śpiewać niektóre psalmy w formie publicznych modlitw, przez które modlimy się do Boga lub wyśpiewujemy Jego chwałę, tak żeby serca wszystkich mogły zostać poruszone i pobudzone do podobnych modlitw i oddawania podobnych pochwał i dziękczynień Bogu poprzez wspólną miłość”) zawarte w tych Artykułach jasno pokazuje, że dla Genewskiego Reformatora kongregacyjne śpiewanie psalmów ma kluczowe znaczenie dla reformy Kościoła.

Kalwin pragnął także wysokiej jakości melodii – poważnych i majestatycznych – przy których można śpiewać Psalmy. Dlatego w swojej przedmowie do Psałterza genewskiego stwierdza:

Zawsze należy dbać o to, aby pieśń nie była lekka ani frywolna, ale miała powagę i majestat, jak mówi św. Augustyn. I dlatego istnieje wielka różnica pomiędzy muzyką, którą tworzy się dla zabawiania ludzi… a Psalmami śpiewanymi w kościele w obecności Boga i Jego aniołów.

W pierwszych latach pobytu w Genewie Kalwin nie był pod wrażeniem jakości śpiewu w Genewie, więc podjął praktyczny krok, wymagając, aby lekcje katechizmu dla dzieci obejmowały naukę na pamięć i śpiewanie Psalmów. Swoją rolę odegrali w tym urzędnicy kościelni i nauczyciele szkół chrześcijańskich. Kalwin stwierdza:

Napisz list do sędziów konsystorza, aby ich zaznajomić z faktem, że Pan pragnie, by młodzież nauczyła się śpiewać Psalmy, a dyrektor szkoły i jego wicedyrektor uczyli muzyki do rzeczonych Psalmów (cyt. za: Ford Lewis Battles, The Piety of John Calvin – Pobożność Jana Kalwina [Grand Rapids: Baker, 1978], s. 142).

Miłość Kalwina do Psalmów skłoniła go do wieloletniej pracy nad produkcją, powiększaniem i ulepszaniem Francuskich Psałterzy. W Strasburgu w roku 1539, mając około trzydziestu lat, Kalwin opublikował swój pierwszy Psałterz, składający się z dziewiętnastu psalmów w tłumaczeniu francuskim – sześciu jego autorstwa i trzynastu autorstwa Klemensa Marota. Pierwszy Psałterz Genewski Kalwina (1542) zawierał siedemnaście kolejnych metrycznych psalmów Marota oraz poprawki do wcześniejszych wersji. Wydanie z 1543 r. zawierało pięćdziesiąt Psalmów. Do 1551 roku liczba ta wzrosła do osiemdziesięciu trzech. Marot zmarł w 1544 r.; jego dzieło kontynuował Theodore Beza. Głównym edytorem muzycznym był Louis Bourgeois, lecz melodie do Psałterzy Genewskich były również dostarczane przez Guillaume’a Franca (kantora i nauczyciela muzyki w Genewie), Pierre’a Certona i Maistre Pierre’a (prawdopodobnie Pierre’a Davantesa).

W Genewie wciąż powstawały nowe Psałterze: w roku 1562 [dwa lata przed śmiercią Kalwina i ku jego wielkiej radości] ukazał się Psałterz metryczny zawierający wszystkie 150 Psalmów. Ten Psałterz został przedrukowany [zdumiewające] sześćdziesiąt dwa razy w ciągu pierwszych dwóch lat jego istnienia i został przetłumaczony na [jeszcze bardziej zdumiewające] dwadzieścia cztery języki (William L. Holladay, Psalmy na przestrzeni trzech tysięcy lat [Minneapolis: Fortress Press, 1993], s. 199).

Podążając za reformatorem genewskim, Holliday stwierdza, że „to ruch kalwiński był głównym źródłem adaptacji Psalmów do śpiewu zbiorowego w kongregacji”, po czym zacytował dwóch uczonych, by to samo potwierdzić:

Śpiewanie Psalmów było jednym z niezaprzeczalnie wyróżniających cech kultury kalwińskiej w Europie i Ameryce w XVI i XVII wieku [choć niestety nie dzisiaj – ku wielkiej stracie wielu zdeklarowanych kalwinistów].

Kalwiniści byli przekonani, że mogą zasadnie przywłaszczyć sobie psalmy… Psalmy były ich pieśniami, które śpiewali jako wybrany lud Boży w relacji przymierza z Nim (s. 198).

Niestety, niewielu dzisiaj doświadcza tego żywego związku z Psalmami jako „swoimi pieśniami”. Nieomal jedynie, jeśli nie wyłącznie, śpiewa się nienatchnione hymny, a natchnione przez Boga Psalmy są powszechnie postrzegane jako nudne i (w dużej mierze) nieistotne. Nasi kalwińscy przodkowie zastanawialiby się, czy wiedza współczesnych chrześcijan na temat predestynacji i Bożego przymierza łaski jest niewystarczająca. Jednakże, wraz z odzyskaniem prawd o wybraniu i przymierzu przyjaźni z Bogiem, następuje odzyskanie śpiewu Psalmów Bożych, jako nie tylko „ich pieśni” (pieśni Kościoła Starego i Nowego Testamentu, zwłaszcza kościołów reformowanych), lecz także naszych pieśni. Zachwycamy i zdumiewamy się bogatym skarbcem Psałterza i, jak to ujął Kalwin, „jesteśmy pewni, że Bóg wkłada [Swoje] słowa w nasze usta, jakby On Sam śpiewał w nas, ażeby wywyższyć Swoją chwałę”.

(Ten artykuł jest niedokończony i zostanie rozwinięty w przyszłości, DV)

Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.

Show Buttons
Hide Buttons