Menu Close

Wybranie i miłość Boga / Election and God’s Love

       

Iana Hamiltona

Kiedy Jan Kalwin zaczął wyjaśniać doktrynę wybrania („Wieczne wybranie, przez które Bóg przeznaczył jednych do zbawienia, innych na zagładę”, Instytuty, III.XXI.I), wydał stosowne ostrzeżenie:

Ludzka ciekawość sprawia, że dyskusja na temat predestynacji, już sama w sobie dość trudna, jest bardzo zagmatwana, a nawet niebezpieczna. Żadne ograniczenia nie powstrzymają jej przed błąkaniem się po zakazanych ścieżkach… Jeśli jej się na to pozwoli, nie pozostawi przed Bogiem żadnej tajemnicy, której by nie odkryła i nie rozwikłała… Po pierwsze, niech więc pamiętają, że gdy badają predestynację, wnikają w święte zakamarki Boskiej mądrości. Jeśli ktoś z beztroską pewnością wkroczy w ten obszar, nie uda mu się zaspokoić swojej ciekawości i wejdzie do labiryntu, z którego nie będzie mógł znaleźć wyjścia.

To mądre i potrzebne słowa. Gdyby ostrzeżenie Kalwina zostało wzięte pod uwagę, w debatach na temat wybrania pojawiłoby się więcej światła i mniej ciepła (w sensie: mniej wrzawy). Musimy zatem podchodzić do objawienia Bożej prawdy dotyczącej tej doktryny z pokornym, pełnym czci i uważnym umysłem oraz sercem. Musimy być przygotowani na zdumienie, upokorzenie, a nawet zakłopotanie, ponieważ: „Któż bowiem poznał myśl Pana?” (Rzym. 11:34). Z pewnością nie grzeszni, omylni mężczyźni i kobiety!

         

Boska Miłość – Źródło Wybrania

Dla wielu ludzi doktryny o Bożym suwerennym wybraniu grzeszników do życia wiecznego i Bożej miłości wydają się wzajemnie wykluczać. Wybranie jest postrzegane jako arbitralne, zimne i kliniczne. Jak to więc możliwe, że Bóg, który mówi, że jest miłością (1 Jana 4:8), mógł wybrać niektórych grzeszników do życia wiecznego, omijając innych, skazując ich na wieczną i nieustającą niedolę? Czy z definicji nie uczyniłoby to Boga arbitralnym i wybiórczym? Czy nie obnażyłoby to Jego twierdzenia, że jest wszechmiłujący, jako pobożnego oszustwa?

Robert Burns słynnie parodiował doktrynę wybrania w Modlitwie Świętego Williego (1785). Wiersz jest atakiem na bigoterię i hipokryzję ­szkockiego Kirka, opowiedzianą w (fikcyjnej) usprawiedliwiającej się modlitwie starszego kościoła, „Holy Willie”. W całym wierszu Willie potępia siebie jako hipokrytę, prosząc jednocześnie Boga, aby surowo osądził i nie okazywał miłosierdzia swoim współprzestępcom. Burns użył przykładu „Świętego Williego”, aby podkreślić, że teologia kalwińska leżąca u podstaw całego Kirka była równie obłudna:

O Ty, który w niebiosach mieszkasz,
Który, według Twego upodobania,
Jednego wysyłasz do nieba, a dziesięciu do piekła,
Wszystko dla Twej chwały,
A nie z powodu żadnego dobra czy zła,
Którego dokonali przed Tobą!

W rzeczywistości nie ma wątpliwości, że kalwinizm w Kościele szkockim w czasach Burnsa często ulegał wysuszeniu. Martwa ręka teologicznego ­„moderatyzmu” wycisnęła życie z doktryny łaski. Ale czy to arbitralne i kliniczne podejście do Bożej suwerenności choć w najmniejszym stopniu odzwierciedla biblijną naukę na temat wybrania?

Kiedy zwracamy się do Słowa Bożego, zaskakująco (przynajmniej dla niektórych) odkrywamy, ­że doktryna wybrania jest regularnie skoordynowana z Bożą miłością. Bóg raz po raz daje nam do zrozumienia, że Jego miłość jest źródłem wybrania do życia każdego grzesznika, którego zbawia. Mojżesz powiedział Izraelitom: „A ponieważ [Bóg] umiłował twoich ojców, wybrał ich potomstwo po nich i wyprowadził cię z Egiptu przed sobą swoją wielką mocą; (Deut. 4:37). Później podkreśla suwerenną łaskawość wybrania ich przez Boga: „(7): PAN umiłował was i wybrał was nie dlatego, że byliście liczniejsi od innych narodów, gdyż byliście najmniej liczni ze wszystkich narodów; (8): Lecz ponieważ PAN was umiłował” (Deut. 7:7-8). W Nowym Testamencie apostoł Jan mówi nam, że „My Go miłujemy, ponieważ On pierwszy nas umiłował” (1 Jana 4:19). Paweł wywodzi nasze przybranie jako dzieci Boże z predestynacyjnej miłości Ojca (Efez. 1:4-5). Dalej pisze do chrześcijan w Rzymie: „(33): Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? (…) (35): Któż nas odłączy od miłości Chrystusa?” (Rzym. 8:33 i nast.). Boskie wybranie nie jest bynajmniej zimnym, klinicznym i arbitralnym aktem, a jego źródło tkwi w suwerennej, niezasłużonej miłości Boga.

Intymność Bożego wybrania widać na przykład w powołaniu Jeremiasza. Kiedy Pan powołuje Jeremiasza, aby mu służył, mówi: „(5): Zanim ukształtowałem cię w łonie, znałem cię, zanim wyszedłeś z łona, uświęciłem cię i ustanowiłem prorokiem dla narodów” (Jer. 1:5). Kluczowymi słowami są tutaj „znałem cię”. Zanim Jeremiasz się urodził, był „znany” Bogu. Czasownik ten oznacza znacznie więcej niż intelektualne poznanie. Dokładniej, zawiera on ideę znajomości intymnej, szczególnej i relacyjnej. Ten sam czasownik został użyty w Księdze Rodzaju 18:19, gdzie wyraźnie odnosi się do szczególnego wyboru przymierza („Albowiem wybrałem [znam] go [Abrahama] i wiem, że poprowadzi swoje dzieci i swój dom po sobie [będzie nakazywał swoim synom i swemu domowi po sobie]”). Podobnie czytamy w Księdze Rodzaju 4:1 (KJV/NKJV), że „Adam znał swoją żonę Ewę [Adam obcował ze swoją żoną Ewą]”. Jeremiasz był „znany” Bogu w tym sensie, że Bóg dobrowolnie i suwerennie objął go swoją miłością przymierza. Boże wybranie grzeszników jest zakorzenione w Jego miłości przymierza, miłości, którą Bóg z przyjemnością obdarzył grzeszników zasługujących na sąd.

         

Wybory – Akt Łaski

W całej Biblii suwerenne wybranie grzeszników przez Boga do z góry ­ustalonego przeznaczenia jest przedstawiane jako nic innego niż akt łaski. Thomas Goodwin w pamiętny sposób opisał, czym jest łaska:

Łaska to coś więcej niż miłosierdzie i miłość, gdyż ona je uzupełnia. Oznacza nie tylko miłość, lecz miłość suwerennego, nieskończenie (sic) wyższego, który może robić, co chce, który może samodzielnie wybrać, czy będzie kochał, czy nie … Teraz Bóg, który jest nieskończonym Suwerenem, który mógł wybrać, czy kiedykolwiek będzie nas kochał, czy nie, dla Niego kochać nas, to jest łaska.

Innymi słowy, Bóg postanawia zbawić grzeszników nie ze względu na cokolwiek w nich, ponieważ nie ma w nich nic godnego Jego błogosławieństwa. Decyduje się zbawić grzeszników, ponieważ spodobało Mu się obdarzyć ich Swoją miłością. Jeśli mamy to zrozumieć, musimy cofnąć się o krok i rozważyć, czego Słowo Boże uczy nas o nas samych.

Właściwym, biblijnym punktem wyjścia dla naszego myślenia o wybraniu ­musi być upadłość całego rodzaju ludzkiego w Adamie. „Nie ma sprawiedliwego, ani jednego… wszyscy bowiem zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga” (Rzym. 3:10, 23). Paweł w Liście do Rzymian 5:12-21 wyjaśnia źródło tej tragedii: „Dlatego, tak jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech – śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (w. 12). Nasze zjednoczenie z Adamem w jego grzechu, zepsucie naszej natury przez jego grzech i nasz własny grzech, wszystko to sprowadziło każdego z nas pod sprawiedliwe i święte Boże potępienie. Wszyscy jesteśmy „z natury dziećmi gniewu (Bożego)” (Efez. 2:3). Żadne dziecko Adama, jakie kiedykolwiek żyło, nie ma żadnych roszczeń wobec Boga. Cudem ewangelii nie jest to, że Bóg zdecydował się zbawić niektórych, lecz to, że Bogu upodobało się zbawić kogokolwiek!

Boże wybranie nie jest w żadnym sensie spowodowane chwalebnymi osiągnięciami ­tych, których On wybiera. Wybranie jest całkowicie łaską, a łaska absolutnie wyklucza zasługę. Paweł stwierdza to jednoznacznie w Liście do Rzymian 11:5-6: „(5): Tak i w obecnym czasie pozostała resztka według wybrania przez łaskę. (6): A jeśli przez łaskę, to już nie z uczynków, inaczej łaska już nie byłaby łaską”.

Boże łaskawe wybranie jest zatem darmowe i bezwarunkowe. Bóg nie jest nam nic winien poza Swoim sprawiedliwym potępieniem. Jeżeli Bogu upodobało się wybranie kogokolwiek do zbawienia, to jak można Mu zarzucać jakąkolwiek niesprawiedliwość? Sam Pan powiedział do Mojżesza: „(15): Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję” (Rzym. 9:14-15, cytując Wj 33:19). Zatem Paweł kontynuuje: „(16): A więc nie zależy to od tego, który chce, ani od tego, który zabiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie …” (Rz 9:16).

          

Tylko pokorni przyjmują tę doktrynę z radością

Trzeba jednak z wielkim smutkiem przyznać, że doktryna ­wybrania jest źródłem kontrowersji w Kościele chrześcijańskim. Jednak co ciekawe, apostoł Paweł nie był zdziwiony ani zakłopotany tą doktryną. Wręcz przeciwnie, przyjął ją i nawet chlubił się łaską i cudownością tej nauki:

Chwała niech będzie Bogu i Ojcu naszego Pana Jezusa Chrystusa… Albowiem w Nim wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci… W miłości przeznaczył nas do przybrania za swoich synów… ku uwielbieniu Jego chwalebnej łaski – Efezjan 1:3-6 [ang. oryginał]. (3): Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa… (4): Jak nas wybrał w nim przed założeniem świata, abyśmy byli święci… w miłości. (5): Przeznaczył nas dla siebie, ku usynowieniu…; (6): Dla uwielbienia chwały swojej łaski… [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Eph 1]

W życiu ludzkim uznajemy, że człowiek ma prawo wybrać, kogo chce kochać. Nie ma obowiązku kochać każdej kobiety z taką samą intymnością i zaangażowaniem. Podobnie jest z Bogiem. Swoją intymną, zaangażowaną i zbawczą miłością obdarza, kogo chce. Nie jest wobec nikogo zobowiązany.

Wszystko to jest oczywiście odrażające dla świata, w którym żyjemy. Mężczyźni i kobiety mają wysokie poczucie własnej ważności i niskie poczucie wielkości i chwały Boga. Grzech, jeśli w ogóle istnieje, jest drobną skazą­, małą lokalną trudnością, a nie ohydną, wstrząsającą zbrodnią, jak przedstawia go Biblia. Bóg, jeśli w ogóle istnieje, jest postrzegany jako mający obowiązek wyświadczać nam dobro, przymykać oko na nasz bunt przeciwko Niemu i poruszać niebo i ziemię, aby zaspokajać nasze potrzeby (nawet nasze zachcianki). Jest to po prostu wyraz wypaczenia naszej upadłej, grzesznej natury. Grzech objawia się w tym, że za dużo myślimy o sobie, a za mało o naszym Stwórcy. George Swinnock, współczesny Goodwinowi, mógł mówić o naszych czasach, pisząc:

Zbyt nisko, zbyt krótko i niewłaściwie pojmujemy rozmiar grzechu, gdy mierzymy go krzywdą, jaką wyrządza on nam samym, naszym rodzinom, naszym sąsiadom lub narodowi, w którym żyjemy; rzeczywiście, w tym przejawia się nieco jego zła i niegodziwości; lecz aby pojąć jego całą długość i proporcje, musimy wziąć pod uwagę zło, jakie wyrządza temu wielkiemu, chwalebnemu i niezrównanemu Bogu. Grzech jest ­nieporównywalnie złośliwy, ponieważ Bóg, głównie przez niego raniony, jest niezrównanie doskonały. Działa, tom. 4, s. 456

Dopóki ten fakt nie dotrze do naszej świadomości, doktryna o łaskawym Bożym wybraniu zawsze będzie dla nas przeklęta. Kiedy jednak prawdziwa powaga i nikczemność grzechu podbijają nasze dumne serca, zdumiewamy się cudem, że Bogu kiedykolwiek upodobało się zbawić choćby jednego grzesznika, a tym bardziej rzeszę, której nikt nie jest w stanie zliczyć.

Artykuł ten ukazuje, że wybranie opiera się na Bożej miłości i łasce. Zaakceptowanie tego doprowadzi wierzącego do pokornej radości.

Źródło: Sztandar Prawdy, 2008. 3 strony.

Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.

Show Buttons
Hide Buttons