Menu Close

Obłudnicy w Kościele / Hypocrites in the Church

    

Prof. Herman Hanko

Pytanie: „Jak egzorcyści mogą pozostać zbawieni (Mat. 7:22-23)? A gdzie w tej sprawie przejawia się niegodziwość?

Mateusza 7:21-23 czytamy: (21): Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (22): Wielu powie mi tego dnia: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w twoim imieniu i w twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w twoim imieniu nie czyniliśmy wielu cudów? (23): A wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość”.

Zauważycie, że chociaż autor pytania zapytuje tylko o wersety 22 i 23, zacytowałem również werset 21, ponieważ należy on do tego fragmentu i w istocie zawiera klucz do jego zrozumienia.

Ponadto, szerszy kontekst, w którym znajdują się te słowa Jezusa, obejmują wersety 15-20, w których Jezus ostrzega przed fałszywymi prorokami, którzy wydają się być ludem bogobojnym i pobożnym, lecz są „drapieżnymi wilkami” (15), których jedynym motywem wejścia do owczarni Chrystusa jest zniszczenie stada, często poprzez wydojenie ludzi z jak największej ilości ich zasobów finansowych, a wskutek tego życie sobie w luksusie. Dzisiaj świat jest pełen takich kaznodziejów i ewangelistów. Głoszą swoją fałszywą doktrynę w radiu i telewizji oraz w ogromnych audytoriach, gdzie mogą, za pomocą reklam, które mogłyby wzbudzić zazdrość u niejednej firmy, prezentować swoje towary pod przykrywką religii. Jest to dokładna miara smutnego stanu religii w dzisiejszym świecie, że ci szarlatani mogą przyciągnąć tysiące ludzi i przekonać ich do tak łatwego rozstania się ze swoimi środkami finansowymi.

Jakkolwiek by nie było, pytający przyjmuje dwa założenia, które są ze sobą powiązane, ale które należy zakwestionować. Po pierwsze, w naszej epoce nowożytnej istnieje coś podobnego do opętania przez demony, jakie można było zastać w Palestynie w latach ziemskiej służby Jezusa. W rzeczywistości diabeł, doskonale świadomy obecności Pana na ziemi, aby dokonać naszego zbawienia, dał potężny dowód swojego sprzeciwu wobec Chrystusa poprzez liczne przypadki demonicznego opętania, które wypełniały ziemię.

Jest to jednak zupełnie inna sytuacja niż dzisiaj. To, czy dzisiaj nadal istniejeopętanie przez demonyw takim sensie, w jakim było obecne w Palestynie, jest kwestią sporną. Rozmawiałem kiedyś z chrześcijańskim psychiatrą, który widział setki pacjentów psychiatrycznych. Zapytałem go, czy kiedykolwiek widział osobę opętaną przez demona. Jego odpowiedź, po chwili namysłu, brzmiała: „Być może widziałem taką osobę raz lub dwa razy; lecz nie mogę być pewien”.

Mówię, że jest to kwestia dyskusyjna, ponieważ przypadki opętania przez demony obecne w Palestynie były w większości przypadków fizyczne. Dzisiaj opętanie demoniczne przejawia się w o wiele gorszym i znacznie bardziej przerażającym duchowymopętaniu przez złe duchy. Świat niegodziwych ludzi jest pod tak całkowitą kontrolą szatana, że ​​w miarę rozwoju grzechu szatan ma swój sposób na ludzi w realizacji swego celu. Nie tylko Hitlerowie i Stalinowie; nie tylko brutalna mafia i inspirowani gangami mordercy; nie tylko homoseksualiści i aborcjoniści; lecz także ewolucjoniści na uniwersytetach, ateiści na kazalnicach, mężczyzna na ulicy, który trzykrotnie się rozwiódł i ożenił ponownie, domy prostytucji – wszystko to świadczy o znacznie gorszym opętaniu niż to, z którym spotykał się Jezus. W rzeczywistości,On suwerennie zadekretował te straszne fizyczne przejawy opętania przez złe duchy, aby żywo zademonstrować straszliwą rzeczywistość duchowego opętania, które sam Chrystus pokonujepoprzez ustanowienie Swojego Królestwa (12:28).

Krótko mówiąc, egzorcyści to szarlatani. W jaki sposób dzisiejsi ludzie opętani przez złe duchy są uwalniani od tych demonów? Poprzez głoszenie ewangelii zbawienia w Chrystusie, działającej przez Ducha Świętego w sercach wybranych. To jest ważna rzecz!

Chociaż pytający odnosi się w swoim pytaniu szczególnie do egzorcystów, Pan nie ogranicza się do takich znachorów. Mówi o tych, którzy prorokują, dokonują wielu cudownych dzieł, mówią „Panie, Panie” i twierdzą, że wysławiają Jego imię. Oznacza to, że w świecie kościelnym są hipokryci, którzy twierdzą, że są pobożniibogobojni,którzy twierdzą, że służą Panu, ale w rzeczywistości nie służą. Ci hipokryci są wszędzie, napełniając umysły i serca naiwnych ludzi fałszywymi wyobrażeniami na temat tego, czym jest religia. Onisą plagą dla kościoła i przynoszą prawdziwej religii złą sławę w całym społeczeństwie.

Jednak w prawdziwych kościołach są też hipokryci. Są to ludzie, którzy wyznają, że są dziećmi Bożymi, którzy są w kościele w każdy Dzień Pański, którzy nie cudzołożą z żoną swego bliźniego, którzy nigdy nie oszukują innego bliźniego i mają nawet religijne slogany na ustach. Często słyszy się, jak mówią: „Panie, Panie”.

Niezależnie od tego, czy przebywają w lokalnym przybytku zielonoświątkowców, w studiu telewizyjnym, w komitecie misyjnym lokalnego kościoła, czy też rozprowadzają broszury na tematy religijne, ich pobożność jest zewnętrzna. Nawet jeśli twierdzą, że prorokują, wypędzają diabły, czynią wielkie dzieła „dla Pana”, ich religia jest zewnętrzna i nie ma znaczenia przed Bogiem.

Boga interesuje tylko jedno: „Czy pan Kowalski spełnia Moją wolę?” To wszystko. Ten, kto wykonuje wolę Ojca, który jest w niebie, jest prawdziwym obywatelem Królestwa. Nie jakaś zewnętrzna religijność, nie jakieś potężne dzieła miłosierdzia, nie charyzma na ekranie telewizora, nie elokwentne słowa o charakterze religijnym: nic z tych rzeczy nie jest dobre w oczach Boga.

Ten sam dynamiczny ewangelista, który twierdzi, że leczy chorych, przejeżdża obok żebraków swoim nowym Jaguarem i właśnie opuścił swoją szesnastopokojową rezydencję. Mężczyzna siedzący w pierwszej ławce w niedzielny poranek nie może się doczekać wyjścia na zewnątrz, aby zagrać w golfa na 18 dołkach. Przewodniczący komitetu budowy kościoła właśnie rozwiódł się z żoną. Lider Szkoły Niedzielnej flirtuje z jakąś młodą dziewczyną w jednej ze swoich klas.

Ale jest też człowiek, który wydaje się uważnie słuchać kazania, lecz przychodzi do kościoła tylko ze strachu przed wizytą starszego lub musi, jak sądzi, pozostawić swoim współwyznawcom wzniosły wizerunek swojej nadzwyczajnej pobożności,czy też knuje, jak może przechytrzyć swojego szefa, żeby zarobić trochę dodatkowych pieniędzy, bądź teżprzekazuje ogromne sumy na liczne projekty kościelne, ale w swojej pracy wzywa imię Pana nadaremno.

Kościół ma ludzi, którzy słuchają zwiastowania i zachwycają się potężnym kazaniem, które właśnie usłyszeli, gdy pastor mówi im, jacy są dobrzy, lecz ignorują kazania, które potępiają grzech i wzywają do pokuty, a także szybko wskazują palcem na człowieka po drugiej stronie przejścia w kościele, podczas gdy w sercu niemal dosłownie imitują faryzeusza: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie” (Łuk 18:11).

Na szczęście są też tacy, którzy czynią wolę Ojca w niebie. Wyznają z podziwem i zdumieniem, że wieczny Bóg jest ich Zbawicielem i codziennie zanoszą do Niegoswoje ciche modlitwy dziękczynnego uwielbienia. Często są to matki w domu, które dźwigają ciężary troski o swoje dzieci i rodziny i które mają zamiar pokazać swoim dzieciom drogi przymierza Bożego. Są domy, w których ojcowie prowadzą swoje rodziny w nauczaniu biblijnym i modlitwie i którzy pracują długie, ciężkie godziny, aby pomóc biednym, wspierać chrześcijańską edukację i promować głoszenie ewangelii. Nie siedzą w kościele krytykując pastora, kazanie, starszych czy świętych współwyznawców. Kiedy słuchają, łza może spłynąć im po policzkach, gdy w pokornej skrusze wyznają swoje grzechy i błagają o miłosierdzie.

Ich czyny są zapisane w rejestrach nieba, ponieważ nikt oprócz Boga ich nie zauważa. Nieustannie modlą się o Bożą pomoc, ponieważ wiedzą z absolutną pewnością, że Bóg daje łaskę pokornym i siłę tym, którzy polegają na Chrystusie.

A na sądzie nie można ich znaleźć wśród tych, którzy mówią: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym lub spragnionym, przybyszem, nagim, chorym lub w więzieniu i nie usłużyliśmy Tobie? Czy nie wysłaliśmy czeku na tysiąc dolarów do Ugandy, ażeby nakarmić biednych? Czy nie zorganizowaliśmy komitetu „Pomoc dla Afryki” i nie rozesłaliśmy broszur na tysiące adresów, aby pozyskać fundusze? Czy nie położyliśmy naszych rąk na ludziach niesłyszących i nie przywróciliśmy im słuchu — w telewizji publicznej? Ale odpowiedź Pana brzmi: „Odejdźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany dla diabła i jego aniołów. Skoro nie uczyniliście tego jednemu z tych najmniejszych, tak nie uczyniliście tego i Mnie.

A są jeszcze inni, którzy mówią do Tego, który zasiada na wielkim, białym tronie: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnego i nakarmiliśmy Cię, czy spragnionego i daliśmy ci pić? Kiedy widzieliśmy cię przybyszem i przyjęliśmy cię, czy nagim i przyodzialiśmy Cię? Albo kiedy widzieliśmy cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do ciebie? Nie pamiętamy, żebyśmyuczynili którąkolwiek z tych rzeczy, gdyż jesteśmy wielkimi grzesznikami, którzy na nic nie zasługują”. Do nich Pan powie: „Przyjdźcie, błogosławieni Ojca Mojego, odziedziczcie Królestwo przygotowane dla was od założenia świata. Ponieważ uczyniliście to jednemu z tych najmniejszych Moich braci [waszym małym dzieciom, którymz pocałunkiem kładliście plaster na ich obdarte kolano i powiedzieliście, żeby polegały na Panu; kalekiemu świętemu w waszym kościele, dla którego upiekliście placek z wiśniami], Mnieto uczyniliście”. Przeczytajcie Mateusza 25:31-46.

Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.

Show Buttons
Hide Buttons