Menu Close

Hiob: oczyszczony przez próby / Job: Purified Through Trials

      

Wiel. Allen Brummel

Dzisiaj zajmiemy się tekstem Hioba 23:10. “Gdyż on zna drogę, którą kroczę; kiedy mnie doświadczy, wyjdę jak złoto.”

Hiob zmagał się pod ciężarem swoich słabości i cierpień. Nie mógł zrozumieć znaczenia Bożej opatrzności względem niego. Idzie naprzód, ale Bóg nie jest tam, aby wysłuchać jego sprawy, jak się wydaje. Wraca, ale wydaje się, że nie może tam znaleźć Boga. Idzie na lewo i na prawo. Chociaż wie, że Bóg jest wszędzie obecny, wydaje się, że nie jest w stanie stworzyć żadnego jasnego pojęcia o rzeczach w swoim umyśle. Jego umysł staje się tak zdezorientowany, tak roztrzęsiony swoimi problemami, że wydaje się być człowiekiem przerażonym, u kresu wytrzymałości. A bycie w takim zdezorientowaniu niczego nie wyjaśnia. Nie wiedział, co Bóg zamierzał z nim zrobić. I czasami widzimy tutaj, jak wiara Hioba trochę chwieje się.

Ale jego zadowolenie jednak pozostaje. Niezłomność jego wiary trwa. Bóg jest świadkiem jego prawości. I chociaż nie zna drogi, którą idzie, Bóg ją zna. A pewność Hioba jest taka, że droga Boga jest dobra.

Myśli Boga są o wiele wyższe od naszych własnych myśli. Bóg jest Bogiem. Jest wywyższony, nieskończenie wywyższony ponad wszystkie rzeczy tutaj na dole. Ale Bóg zna naszą drogę. Przyjaciele mogą nas oskarżać o rzeczy, których nie jesteśmy winni. Możemy doświadczać strasznych cierpień, strasznych bólów. Ale Bóg ma cel i powód dla wszystkiego, czego doświadczamy. I to jest wyznanie Hioba tutaj w rozdziale 23: „Gdyż on zna drogę, którą kroczę; kiedy mnie doświadczy, wyjdę jak złoto”.

Kiedy Hiob mówi tutaj o drodze, którą obrał, mówi o przebiegu i sposobie postępowania w swoim życiu. Przebieg czyjegoś życia to coś, w czym jednostka uczestniczy biernie, a nie aktywnie. Przebieg ten ma związek ze wszystkimi wydarzeniami wokół nas, nad którymi tak naprawdę nie mamy kontroli: smutkami, rozczarowaniami, problemami zdrowotnymi, próbami, trudnościami. Może obejmować dobrobyt, bogactwo, radość i wiele więcej. Przebieg życia Hioba w tym momencie był pełen wielkiego, wielkiego smutku. Stracił wszystkie swoje dobra i dzieci; jego żona opuściła go duchowo, błagając go nawet, aby przeklął Boga i umarł. Jego przyjaciele okazali się być samouwielbieni i dumni, nie zapewniając żadnego pocieszenia. Jego ciało jest pokryte wrzodami i znosi intensywny ból, tak że każdy jego ruch, nawet próbie zaśnięcia, towarzyszy straszny ból. Wielu z nas cierpiało, ale nasze cierpienie, w dużym stopniu, nie może być porównywane z cierpieniem Hioba tutaj. Każdy aspekt jego życia wydawał się iść wbrew temu, co by wolał.

Jednak Hiob powierzył swoją sprawę Jahwe. Jahwe jest Sędzią. I Jahwe zna drogę. On zna drogę, którą musimy kroczyć i żyć. Dlatego nasze życie jest określone przez Jego wolę. Tylko On może umieścić pragnienie w naszych sercach i zmotywować nas do chodzenia w posłuszeństwie. Tylko On jest Tym, który jest w stanie działać w nas, abyśmy chcieli i czynili to, co mu się podoba. Hiob wie, że podjął wiele fałszywych kroków. Kroczył drogami, które nie były wierne, drogami, które były nieposłuszne. Podważał mądrość Boga, a nawet przeklinał dzień swoich narodzin, jak znajdujemy w rozdziale 3 Księgi Hioba. Niemniej jednak Jahwe wie, że wybrał drogę prawdy. To jest przekonanie o prawdzie. I Jahwe umieścił go na tej drodze prawdy, kierując nim i prowadząc go tą ścieżką.

Hiob wyznaje, że Bóg zna tę drogę. Nic nie jest ukryte przed Bogiem. Bóg nie tylko zna kurs; On go ustalił. On widzi i wie wszystko, włączając w to serce i wewnętrzne myśli. A Bóg wie, czy naszą motywacją jest służenie i posłuszeństwo Jemu, czy też jedynie nasza osobista przyjemność i dobro. Bóg wie, jakie są nasze cele w odniesieniu do każdego działania, które podejmujemy. Można to postrzegać zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. W większości przypadków, być może, bylibyśmy skłonni przez nasze grzeszne ciało postrzegać to jako coś negatywnego. Bóg wie, kiedy zgrzeszyłem. Wie, kiedy poszedłem do kina i rozkoszowałem się całym nieposłuszeństwem wobec przykazań Bożych. Wie, kiedy chodziłem na tańce, kiedy siedziałem i piłem w barze, kiedy znajdowałem przyjemność w brudzie i zepsuciu świata. Mogłem oszukać moją rodzinę. Mogłem oszukać moich przyjaciół i rodziców. Ale nie Boga!

Ale Hiob, zamiast postrzegać to jako coś negatywnego, postrzega to tutaj pozytywnie. Najwyższym sądem apelacyjnym jest Jahwe. On wie wszystko. On zna pragnienia mojego serca. On zna wewnętrzne skłonności mojej duszy. On wie, że próbuję chodzić z Nim i że pragnę szukać Jego woli. Mogę być osądzany przez moich przyjaciół, przez moją społeczność, przez moją rodzinę, ale wiem w swoim sercu, że próbuję szukać tego, co jest słuszne i dobre w Jego oczach. Dlatego wiem, mówi Hiob, że próba, której obecnie doświadczam, nie wypływa z gniewu Bożego, nie wypływa z nienawiści Boga do mnie. Wiem, że nie jestem bezgrzeszny, ale wiem, że jest Odkupiciel, że Bóg patrzy na mnie z góry w swojej miłości i miłosierdziu, i że stoję przed Jahwe, Bogiem mojego zbawienia, Tym, który zna i ustalił drogę, którą muszę kroczyć.

Mówiąc to, Hiob nie usprawiedliwia siebie ani nie usprawiedliwia swojego grzechu, ale jedynie stwierdza, że ta droga cierpienia, bólu i smutku jest znana Bogu. Została ona ustanowiona przez Boga. Nie jest to przypadek ani los. Ale Bóg doskonale zna drogę, którą muszę podążać.

Kiedy droga dziecka Bożego jest trudna, Bóg prowadzi, On kieruje. Nigdy nie odwraca się plecami do swoich dzieci, ale zna drogę sprawiedliwych. Kroczy z nimi. Wydaje się, że Hiob dotarł tutaj do głębin ciemności i rozpaczy. Przyjaciele wielokrotnie rozmawiali. Wydaje się, że wszyscy go opuścili. Ale teraz Hiob wyznaje, że jest Ktoś, kto zna drogę, którą podąża. Chociaż jego przyjaciele wierzą, że jest zdesperowanym grzesznikiem, niegodziwym człowiekiem i że jego niegodziwość jest powodem jego kary, Hiob zna Przyjaciela, który trzyma się bliżej niż brat. Pan doprowadzi do doskonałości to, co go dotyczy. Twoje miłosierdzie, o Panie, trwa na wieki. Nie porzucaj dzieła rąk swoich, jak wyraża to psalmista w Psalmie 138:8.

A Hiob wie, wyznaje wiarą, że Bóg ma boski cel dla tego cierpienia. Kiedy mnie wypróbował! Ci, którzy są w głębinach ciemności z Hiobem; ci, którzy nie wiedzą, gdzie się zwrócić, aby znaleźć Boga; ci, którzy próbują trzymać się drogi Pana, ale wiedzą, że są wypróbowywani – nalegają wiarą, że Bóg ma cel, który On utrzymuje i że On utrzymuje nas w wierności. Smutek i ciemność mogą okrywać nasze serca. Czasami staje się bardzo trudno utrzymać naszą codzienną pracę i życie. Znajdujemy się w sytuacji, w której spędzamy wiele, wiele godzin we łzach i smutku. Wydaje się, że nasze modlitwy nie docierają do sali tronowej Boga. Ale wiarą wierzymy, że to Bóg nas wypróbowuje. Próba pochodzi od Boga, a nie od diabła. Próba jest środkiem, za pomocą którego Bóg prowadzi, kieruje i wzmacnia nas na naszej drodze przed nami. Próba jest wyrazem miłości i miłosierdzia Boga wobec Jego dzieci. Bóg testuje i wypróbowuje tylko tych, których kocha. Próba jest motywowana Bożą miłością. Jego celem jest, aby osoby, które są obiektami takich prób i doświadczeń, mogły zbliżyć się do Niego. Próba może pochodzić z czegokolwiek: z wad wrodzonych, strat, problemów zdrowotnych, cierpienia z powodu konsekwencji naszych grzechów, zerwanych relacji, trudności finansowych. Wszyscy przechodzimy przez konkretne próby, przez które Bóg nas prowadzi — niektóre są poważniejsze od innych, niektóre bardziej prywatne od innych. Ale musimy wiedzieć, że są to próby. Są wyrazem Bożej miłości, współczucia Boga dla nas jako Jego dzieci.

A ta próba jest zawsze tymczasowa. Kiedy cel Boga zostanie osiągnięty, wtedy On przynosi pojednanie i uzdrowienie. Kiedy cel Boga zostanie osiągnięty, On zabiera nas, abyśmy byli z Nim. Niektóre próby mogą być bardziej trwałe z punktu widzenia tego życia. Ale kiedy tylko umrzemy, one się kończą. Ponieważ próba pochodzi od Boga, motywowana miłością, z pragnieniem prowadzenia nas i kierowania tą drogą świętości i prawości, z pragnieniem, aby zbliżyć nas do Niego i przygotować nas na nasze wieczne błogosławieństwo.

Bóg zsyła konkretne próby w życiu swoich dzieci. Tak jak On ustanowił i zesłał tę próbę Hiobowi, tak też zsyła nam próby i cierpienia. A te próby są zakorzenione w miłości. Są zatem zakorzenione w krzyżu Jezusa Chrystusa. Gdyby Jezus Chrystus nie umarł za nas i nie zmartwychwstał, nie doświadczalibyśmy prób. Zamiast tego bylibyśmy obiektami gniewu i nienawiści Boga. A wszystko, czego doświadczylibyśmy, byłoby karą za nasze grzechy i niegodziwość.

Ale przyszedł Jezus Chrystus. Wziął na siebie karę za grzechy swojego ludu, aby ciężar grzechu zniknął. Wina i wstyd grzechu zostały usunięte. A Jezus Chrystus teraz działa w naszych sercach, aby dać nam posłuszeństwo i świętość. Pozostajemy w królestwie grzechu i pokus. Więzy tej ziemi są tak silne. Presja, aby dostosować się do pożądliwości i namiętności tego świata jest intensywna. Bóg zatem, z nieskończonej miłości do nas, swoich dzieci, nakazał używać prób, aby nas testować i wzmacniać, aby wzmacniać naszą zdolność do życia w posłuszeństwie dla Chrystusa. Te próby są motywowane i zakorzenione w miłości Kalwarii.

Są chwile w naszym życiu, kiedy nie ma innego sposobu, abyśmy dojrzewali i wzrastali. Z powodu naszych grzesznych skłonności i natury są chwile, kiedy potrzebujemy prób. Potrzebujemy prób, ponieważ to dzięki nim Bóg utrzyma nas w posłuszeństwie i wierności Jemu. Każdy indywidualny święty ma inną potrzebę. Niektórzy Bóg wystawia na gorętszy ogień niż inni. Ale cel Boga jest ten sam: przygotować Jego lud do poddania się Jemu przez całą wieczność. Próby, których doświadczają, nie wynikają z tego, że są bardziej grzeszni niż inni, ale dlatego, że Bóg suwerennie ustanowił cel i plan dla każdego ze swoich dzieci, aby niektórzy doświadczyli więcej prób i cierpień, a dzięki temu poznali radość wiecznego nieba. Inni muszą znosić, być może, mniej prób i cierpień. Ale wszyscy będą cieszyć się pełnią błogosławieństwa nieba. Chociaż kielich cierpienia dla niektórych jest mniejszy niż dla innych, Bóg dopilnuje, aby kielich błogosławieństwa został napełniony dla każdego z Jego świętych. I każde z Jego dzieci pozna pełnię błogosławieństwa nieba.

Bóg, aby wykonać to dzieło, karci swoje dzieci. Są chwile, kiedy bardzo, bardzo surowo padamy pod tę karcącą rękę Boga. Są chwile, kiedy my, wraz z Hiobem, wyrażamy słabość, niechęć do poddania się woli Bożej. Nie doceniamy ani nie pragniemy tych prób. Są chwile, kiedy wołamy: Dlaczego ja? Dlaczego muszę doświadczać tak intensywnego cierpienia i smutku? Dlaczego muszę doświadczać tych strat, kiedy patrzę na mojego duchowego chrześcijańskiego brata, który cierpi o wiele mniej niż ja?

Ale o wiele lepszym pytaniem byłoby nie: Dlaczego ja?, ale: Dlaczego Hiob? Hiob, bardziej pobożny i bogobojny niż ja! Hiob, człowiek według serca Bożego. Dlaczego Hiob?

I Bóg dał nam odpowiedź na to pytanie. Bóg uznał za stosowne dać nam wgląd w niebo, abyśmy mogli zobaczyć cel stojący za próbami, których doświadczył Hiob, a zatem moglibyśmy również zobaczyć cel stojący za naszymi próbami. Bóg wystawił Hioba na próbę, aby pokazać diabłu i całemu światu moc Jego zachowującej łaski, aby wzmocnić i zachować Jego dzieci. I Bóg wystawił na próbę i wypróbował Hioba, aby wzmocnić nawet jego wiarę i nauczyć go patrzeć w górę, aby znaleźć swoją siłę, swoje zaufanie tylko w Bogu.

Kiedy zostaniemy wystarczająco wypróbowani, wyjdziemy z pieca. Kościół nie zostanie zniszczony. Kościół nie zostanie strawiony. Ale próba będzie miała koniec. Bóg nie będzie walczył wiecznie. Ale kiedy Jego cel zostanie osiągnięty, przywróci nam wyrazy, doświadczenie i świadomość Jego miłości i łaski w jeszcze większej mierze.

Uczyni nas jak złoto. Mamy długą drogę do przebycia, aby stać się jak złoto. W naszych sercach i życiu są niewierni członkowie. Jest w nas nasienie cielesne. Jest grzeszne ciało nawet w najbardziej wiernych. Dzieci Boże wzywają Boga w swoim cierpieniu. Wołają do Niego o wybawienie, wyznając swoją siłę i zaufanie do Niego. A Bóg odpowiada na ich wołanie: Jesteś moim ludem, nie lękaj się. Odkupiłem cię, wezwałem cię po imieniu. Jesteś mój. Kiedy przejdziesz przez rzeki, będę z tobą. Kiedy przejdziesz przez ogień, nie spłoniesz, ani płomień nie rozpali się nad tobą. Ale wykorzystam tę próbę i udrękę, aby doprowadzić cię do wyjścia jako złoto.

Próby są dla naszego dobra. Przez wiarę Hiob był w stanie mieć tę pewność. Kiedy On mnie wypróbuje, wyjdę jako złoto. Zachariasz 13:9 wyraża to: „I przeprowadzę tę trzecią część przez ogień i oczyszczę ich jak się czyści srebro, wypróbuję ich, jak się próbuje złoto. Będą wzywali mego imienia, a ja ich wysłucham. Powiem: Ty jesteś moim ludem, a on powie: PAN jest moim Bogiem.” I 1 Piotra 1:7, „Aby doświadczenie waszej wiary, o wiele cenniejszej od zniszczalnego złota, które jednak próbuje się w ogniu, okazało się ku chwale, czci i sławie przy objawieniu Jezusa Chrystusa”.

Nastąpi dynamiczny wynik. Święci wyjdą jako złoto — czyste i cenne dla rafinera. Obecnie jest w nas tak wiele nieczystości, tak wiele żużlu: buntu i uporu, niechęci do całkowitego upokorzenia się przed wolą Boga, pychy. Ale Bóg używa prób, zmagań tutaj na dole, aby usunąć i zmniejszyć cały ten bunt. Używa prób, aby doprowadzić nas do całkowitego oddania się Jemu. Nie możemy w żaden sposób polegać na naszej własnej zdolności jako chrześcijan do utrzymywania bliskiego spaceru z Bogiem. Nie na naszej własnej zdolności jako ojców do wychowywania naszych dzieci w taki sposób, aby były wierne. Nie na naszej zdolności jako matek do nauczania naszych dzieci i prowadzenia ich w taki sposób, aby nigdy nie zbłądziły. Nie na naszej zdolności do rozwiązywania wszystkich problemów, które widzimy wokół nas. Ale musimy rzucić się na ziemię w całkowitym poddaniu się woli Boga, modląc się, aby On nas podtrzymywał.

Bóg wymaga całkowitego polegania na Nim. On działa w naszych sercach, przez swoją łaskę, sprawiając tę całkowitą gotowość, by poddać się i oddać się Jemu. Kiedy jesteśmy najsłabsi, według ciała, jesteśmy potężni według ducha. Kiedy przeszliśmy przez ogień udręki, kiedy jesteśmy wyczerpani, gotowi załamać się w rozpaczy, wtedy będziemy jak złoto – to, co przeszło przez ogień, oczyszczone, cenne. Korzyść z naszych prób jest dla chwały i czci Boga, ale także dla nas. Zostaniemy głęboko przemienieni. Będziemy bardziej wartościowi i cenni. Nie w oczach świata. Być może nawet nie uznają, że się zmieniliśmy. Ale w oczach Boga. Będziemy bardziej użyteczni w królestwie Bożym, podczas gdy jesteśmy na tym świecie i przez całą wieczność. Lepiej przygotowani do służby jako wiernie sprawujący urząd w Kościele, lepiej przygotowani do życia i postępowania jako chrześcijanin, lepiej przygotowani do bycia wiernym mężem lub wierną żoną, lepiej przygotowani do bycia świadkiem Bożej łaski i miłosierdzia.

A ta próba nauczy nas duchowych prawd, które będą jak trwały metal, jak złoto. 1  Koryntian 3:13 uczy, że w ostatnim dniu wszystkie nasze dzieła zostaną wystawione na świętość Boga. Wszystkie nasze własne dzieła zostaną spalone. Ale to, co dorównuje cennej sprawiedliwości i świętości Boga, to, co Bóg uczynił w nas poprzez nasze próby i cierpienia, przetrwa próbę i pozostanie.

Owocem naszej próby będzie to, że ty i ja będziemy coraz bardziej wartościowi dla królestwa Bożego. Bądźmy zatem pewni, że nasze obecne kłopoty się zakończą i że zakończą się dobrze.

Jakuba 1:12 Błogosławiony człowiek, który znosi próbę, bo gdy zostanie wypróbowany, otrzyma koronę życia, którą obiecał Pan tym, którzy go miłują.

Módlmy się.

Ojcze nasz, który jesteś w niebie, wzmocnij nas pośród naszych prób. Spraw, abyśmy mieli pewność, że chociaż jesteśmy wystawiani na próbę, chociaż nasze próby wydają się tak trudne w teraźniejszości, Ty rzeczywiście używasz ich dla naszego dobra i dla naszego duchowego błogosławieństwa. Dlatego rzeczywiście jest cel w naszych cierpieniach. Dla Jezusa, Amen.

Na podstawie, źródło

Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.

Show Buttons
Hide Buttons