prof. Hermana Hanko
2 Mojż. 2:11-12 11. Kiedy Mojżesz dorósł, wyszedł do swych braci i widział ich ciężary. Zobaczył też Egipcjanina, który bił Hebrajczyka, jednego z jego braci. 12. Rozejrzał się na wszystkie strony, a gdy zobaczył, że nikogo nie ma, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku.
Dzieje 7:24-25 24. A kiedy zobaczył, że jednemu z nich wyrządzano krzywdę, ujął się za nim i pomścił skrzywdzonego, zabijając Egipcjanina. 25. Sądził bowiem, że jego bracia zrozumieją, że Bóg przez jego ręce daje im wybawienie. Lecz oni nie zrozumieli.
Pewien brat pyta: „Czy Mojżesz słusznie zabił Egipcjanina w świetle Dziejów Apostolskich 7:24-25, czy było to morderstwo?”
Pytanie jest interesujące i zawiera pewne elementy o szczególnym znaczeniu.
Pierwszą ciekawostką, choć tylko pośrednio związaną z pytaniem, jest fakt, że instrukcje, które Mojżesz otrzymał od rodziców, gdy był jeszcze małym dzieckiem, były wykorzystywane przez Boga do duchowej ochrony Mojżesza przez wszystkie lata jego pobytu w pałacu faraona. Nie mogły minąć więcej niż cztery lata od narodzin Mojżesza, kiedy zamieszkał z córką faraona. I przebywał w pałacu prawie czterdzieści lat. Mimo to pozostał wierny Jahwe. List do Hebrajczyków 11:24-26 wyjaśnia to:
„24 Przez wiarę Mojżesz, gdy dorósł, odmówił nazywania się synem córki faraona; 25 Wybierając raczej cierpieć uciski z ludem Bożym, niż mieć doczesną rozkosz z grzechu. 26 Uważał zniewagi znoszone dla Chrystusa za większe bogactwo niż skarby Egiptu, bo wypatrywał zapłaty.”
Bez wątpienia rodzice uczyli go, gdy był małym dzieckiem, że Izrael jest narodem wybranym przez Boga i obiektem Jego miłości; że Jahwe pewnego dnia wybawi Izraela z niewoli egipskiej; że Bóg wypełni obietnice dane Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi i że jemu (Mojżeszowi) przeznaczone jest odegranie ważnej roli w wybawieniu Izraela (Hebr. 11:23). Pouczenie to, choć dane mu, gdy był dzieckiem, nie opuszczało Mojżesza przez prawie czterdzieści lat i zachowało go w wierności. To z pewnością podkreśla dla nas znaczenie nauczania przymierza dla naszych dzieci od chwili ich narodzin.
Zatem zabicie Egipcjanina przez Mojżesza nie było grzechem. Wiedział, że jego powołaniem jest wyprowadzenie Izraela z Egiptu i niewoli faraona. Wiedział, że wojna, którą on i naród musieli stoczyć, polegała na zniszczeniu wrogów Izraela. Wiedział, że będzie to oznaczać zagładę Egipcjan. Zatem jego akt zabicia Egipcjanina nie był morderstwem, ale aktem wiary. Oznacza to, że myślał, że rozpocznie swoją pracę, gdy zobaczy, że jeden z jego braci został bezprawnie wykorzystany.
Dzieje Apostolskie 7:25 są jasne. Mojżesz wyrażał swoją wiarę opisaną w Liście do Hebrajczyków 11; miał bronić swoich braci, jednego z ludu Bożego. „Pomścił” swoich braci, uderzając Egipcjanina, ponieważ wiedział, że sam Jehowa zniszczy Egipcjan, ponieważ zrozumiał zasadę ustanowioną przez Izajasza wiele lat później: Syjon zostanie odkupiony przez sąd (Izaj. 1:27). Dlatego uważam zabicie Egipcjanina za akt wiary.
Niemniej jednak w grę wchodzi grzech. Grzechem Mojżesza nie było zabicie jednego z ciemiężycieli Izraela, lecz wzięcie spraw w swoje ręce i nie czekanie, aż Jahwe wykona dzieło. Przecież Bóg wyraźnie powiedział, że wybawi swój lud (1 Mojż. 15:13-14).
Cokolwiek mogło przyjść do głowy Mojżeszowi, nie jest nam znane. Być może nie mógł już dłużej znieść ucisku swoich ukochanych braci. Być może błędnie sądził, że teraz, mając czterdzieści lat, powinien rozpocząć dzieło wybawienia Izraela. Z Dziejów Apostolskich 7:25 wynika, że myślał, że jego bracia zrozumieją, że sygnalizuje początek buntu, który doprowadzi do wyzwolenia Izraela. Może był niecierpliwy i myślał, że Bóg czeka za długo i że powinien wziąć sprawy w swoje ręce. A może nawet miał zbyt wysokie mniemanie o własnej zdolności do wyprowadzenia Izraela z niewoli.
Jednak cokolwiek mu przyszło do głowy, nie zrobił tego, co Pismo Święte mówi nam, że powinniśmy zrobić: Czekać na Pana (por. Psalm 27:14). Dzieło wyzwolenia Izraela musiało wykazać, że wybawienie jest całkowicie dziełem Boga. Jakże istotne było to dla Mojżesza i jakie jest teraz dla nas. Wyzwolenie Izraela z Egiptu było typem wyzwolenia całego ludu Bożego z niewoli grzechu. Aby to zrozumieć, wystarczy przeczytać wstęp do prawa, które prawo jest dla nas nadal ważne i w którym Najwyższy przypomina swemu ludowi: „Ja jestem PAN, twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi Egiptu, z domu niewoli.” (2 Mojż. 20:2).
Tylko Bóg może tego dokonać. Być może będzie mu miło posłużyć się człowiekiem, tak jak to zrobił w przypadku Mojżesza. Ale w tym wielkim dziele nie potrzebuje On żadnej ludzkiej pomocy. Jeśli chce, może to wszystko zrobić sam. Co mógł zrobić Mojżesz? Potrzebował wybawienia tak samo jak cały Izrael. Gdyby Jahwe zechciał przyznać Mojżeszowi niewielką rolę w tym wielkim dramacie wieków, nawet tę rolę, jaką miałby pełnić Mojżesz, mógł on spełnić jedynie dzięki mocy wiary. Tak czytamy w Liście do Hebrajczyków 11:27: „Przez wiarę opuścił Egipt, nie lękając się gniewu króla, bo wytrwał, tak jakby widział Niewidzialnego.”
Chociaż król chciał go stracić za zabicie Egipcjanina, nie przestraszyło to Mojżesza ani nie skłoniło go do ucieczki. Teraz zrozumiał, że nie nadszedł jeszcze czas Boga na wybawienie Izraela i nie był duchowo gotowy na takie zadanie. Dlatego Bóg wysłał go daleko, do Midianu, aby przez czterdzieści lat mógł się kształtować i przygotowywać do wypełnienia swego powołania, gdy sam Jahwe dokona swego potężnego dzieła. W końcu Bóg musiał nawet rozgniewać się na niego, aby zmusić Mojżesza do udania się do Egiptu i rozpoczęcia swojego dzieła (2 Mojż. 4:14). Kiedy Mojżesz uchylał się od ciężkiej odpowiedzialności związanej z rolą Boga wobec niego, był gotowy odegrać rolę w dziele Pana. Cóż za potężne lekcje dla nas!
Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.