Herman Hoeksema
… Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego [Uwspółcześniona Biblia Gdańska] – Jana 3:3.
Kiedy latorośl lub gałąź drzewa owocowego zostaje wszczepiona w pień innego drzewa, pierwszym rezultatem tego organicznego połączenia jest to, że natura i życie drzewa zaczyna udzielać się zaszczepionemu pędowi roślinnemu. Ten pierwszy rezultat jest całkiem ukryty przed naszym wzrokiem. To tajemnicza operacja. W rzeczywistości przez pewien czas obserwujące oko hodowcy może mieć zupełnie odwrotne wrażenie. Może się wydawać, że wszczepiony pęd obumiera z powodu tejże operacji, a wszelkie pąki lub kiełki, które pojawiły się na nim przed wszczepieniem, mogą uschnąć. Jednak faktem jest, że jeśli przeszczep się powiedzie, wszczepiona gałązka otrzymuje początek nowego życia dzięki zjednoczeniu z pniem.
To samo dotyczy grzesznika, który jest zjednoczony z Chrystusem. Jest gałęzią dzikiego drzewa grzesznej [winnej] i zepsutej rasy ludzkiej. Ma dziką naturę i wydaje dzikie i zepsute owoce. A Chrystus jest tym nowym, wypielęgnowanym pniem, korzeniem nowego drzewa. Kiedy ten martwy i dziki grzesznik jest zjednoczony z Chrystusem i wszczepiony w Chrystusa, pierwszym rezultatem tego zjednoczenia jest udzielenie nowej natury i życia Chrystusa temu zepsutemu grzesznikowi. On jest przede wszystkim odnowiony. Duchowo stał się innym człowiekiem. Również ta zasadnicza zmiana może nie od razu stać się widoczna. [Grzesznik] może nie być od razu świadomy głębokiej zmiany, jaka w nim zaszła. Być może nie przychodzi od razu do pokuty i świadomej wiary. Ale fakt jest taki: jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; to, co stare, przeminęło, oto wszystko stało się nowe! [UBG] (2 Koryntian 5:17).
Tę pierwszą i głęboką zmianę Pismo Święte nazywa odrodzeniem lub regeneracją grzesznika. Biblia często i na różne sposoby odnosi się do tego odrodzenia. O tych, którzy otrzymali moc, aby stać się synami Bożymi, Jan pisze: „Którzy są narodzeni nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga [UBG]” (Jan 1:13). Oznacza to ni mniej, ni więcej, że odrodzenie jest wyłącznie boskim dziełem, dzięki któremu Bóg udziela nam swojej własnej natury, abyśmy stali się podobni do Niego, jako Jego synowie. Do Nikodema Zbawiciel mówi: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego [UBG]” (Jan 3:3). To wyraźnie uczy nas, że odrodzenie jest absolutnie niezbędnym warunkiem wszelkiej duchowej aktywności. Zanim człowiek zostanie odrodzony, nie potrafi uczynić nic pozytywnego w odniesieniu do duchowych spraw Królestwa Bożego. W 1 Piotra 1:3 apostoł pisze, że zostaliśmy ponownie spłodzeni/zrodzeni ku żywej nadziei przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a to również według obfitego miłosierdzia Bożego. A w wersecie 23 tego samego rozdziału czytamy, że „jesteśmy odrodzeni nie z nasienia zniszczalnego [skazitelnego], ale z niezniszczalnego [nieskazitelnego], przez Słowo Boże, które jest żywe i trwa na wieki”. W swoim pierwszym liście apostoł Jan często podkreśla, że wierzący rodzą się z Boga. „Każdy, kto się narodził z Boga, nie popełnia grzechu, bo jego nasienie w nim pozostaje i nie może grzeszyć, gdyż narodził się z Boga [UBG]” (1 Jana 3:9). Oraz: „Jeżeli wiecie, że on jest sprawiedliwy, wiedzcie też, że każdy, kto czyni sprawiedliwość, z niego się narodził [UGB] (1 Jana 2:29). I jeszcze raz: „Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy” (1 Jana 5:18). Dlatego wierzących często nazywa się dziećmi Bożymi, nie tylko w sensie prawnym, że zostali przybrani za synów Bożych, ale także w sensie duchowym, zgodnie z którym mają udział w boskiej naturze i upodabniają się do obrazu Jego Syna. Ta zmiana jest tak fundamentalna, że ten, kto jest w Chrystusie, nazwany jest nowym stworzeniem (2 Koryntian 5:17). I jest to nic innego jak zmartwychwstanie: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłyszą, będą żyć [UBG]” (Jan 5:25).
Czym jest to cudowne dzieło łaski, które nazywa się odrodzeniem lub regeneracją grzesznika? Czy jest to coś w rodzaju moralnej reformacji, budowania charakteru, czynienia człowieka lepszym moralnie? Czy jest tym samym, co nawrócenie? Czy odrodzenie w jakimkolwiek sensie zależy od wyboru człowieka? Czy grzesznik w jakikolwiek sposób lub w jakimkolwiek stopniu współpracuje w swym własnym odrodzeniu? Są to ważne pytania, gdyż od naszej odpowiedzi na nie zależy prawdziwa koncepcja zbawienia wyłącznie z łaski [przez łaskę].
Ogólnie możemy stwierdzić, jak to wyraźnie wynika ze wszystkich cytowanych przez nas fragmentów Pisma Świętego, że odrodzenie jest tym cudownym dziełem łaski Bożej, dzięki któremu grzesznik w zasadzie zostaje wskrzeszony z duchowej śmierci do duchowego życia. Nie wdając się w szczegółowe wyjaśnienia, zwróćmy uwagę na następujące główne punkty:
Po pierwsze, regeneracja, czyli odrodzenie, przypomina nam dobitnie, że z racji swoich pierwszych narodzin człowiek jest martwy. Rodzi się martwy. Dlaczego bowiem Pismo Święte miałoby w inny sposób podkreślać, że musi on narodzić się ponownie? Albo jak inaczej Biblia mogłaby mówić o tej pierwszej przemianie grzesznika jako o zmartwychwstaniu? Ponadto, Słowo Boże obficie świadczy, że grzesznik jest martwy w grzechu. Co to znaczy, że cielesny człowiek jest martwy? Z pewnością nie oznacza to, że nie posiada on życia fizycznego lub że przez grzech zmienił się w inną istotę. To, że żyje w sensie naturalnym, jest oczywiste, bowiem porusza się po tym świecie i dokonuje wielu potężnych dzieł. Myśli i pragnie, planuje i knuje, odkrywa i wymyśla, widzi i słyszy, mówi, działa i reaguje na otaczający go świat. Ale duchowo, to znaczy w stosunku do Boga i wszystkiego, co dobre, jest on martwy. Cała jego natura jest zepsuta. Grzech nie jest kwestią samego czynu. Gdyby tak było, [człowiek] potrzebowałby edukacji i reformacji. Lecz duchowa śmierć oznacza, że sama natura grzesznika jest zepsuta. Jego umysł jest zaciemniony, tak że nie zdoła rozpoznać dobra. Jego wola jest przewrotna i uparta, tak że nie umie wybierać dobra. Wszystkie jego skłonności są nieczyste i splugawione, tak że nie może rozkoszować się dobrem. Duchowa śmierć znaczy jednak jeszcze więcej. Grzesznik nie jest klocem, który jest całkowicie bierny, nieaktywny. On jest znacznie gorszy. Ponieważ jego serce, skąd pochodzą problemy życia, jest zepsute, jego umysł jest zaciemniony, a jego wola jest przewrotna, nienawidzi tego, co dobre i kocha ciemność bardziej niż światłość. W odniesieniu do ewangelii i spraw Królestwa Bożego oznacza to, że cielesnemu człowiekowi brakuje mocy i zdolności, aby je rozpoznać. Nie ma oczu do patrzenia, uszu do słyszenia, umysłu do rozeznawania ani woli, by pragnąć i wybierać. Nie potrafi przyjąć Chrystusa i żadna ilość perswazji nie może go skłonić do przyjęcia Chrystusa. Nie może łaknąć i pragnąć sprawiedliwości. Wręcz przeciwnie, w tym naturalnym stanie zawsze będzie opierał się ewangelii, sprzeciwiał się Duchowi Świętemu i odrzucał Chrystusa Bożego. Dopóki człowiek nie narodzi się powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego.
Po drugie, musimy jednak poczynić jeszcze jedno spostrzeżenie dotyczącą stanu naturalnego człowieka. On jest nie tylko martwy w grzechu, lecz jest również ziemski. Został wzięty z prochu ziemi i z ziemią jest spokrewniony i związany. Nie oznacza to, że Adam w swoim stanie prawości nie kochał Boga i nie szukał Jego chwały we wszystkim. Oznacza to jednak, że niebiańskie rzeczy, te rzeczy, których oko nie widziało i ucho nie słyszało, i które nigdy nie powstały w sercu człowieka, również były przed nim ukryte. Dlatego nawet gdyby cielesny człowiek nie był martwy w grzechu, nadal jest ziemski i nadal musiałby otrzymywać nowe moce, żeby rozpoznawać niebiańskie rzeczy Królestwa Bożego i dążyć do nich. To również jest z góry założone w odrodzeniu, o czym warto bowiem pamiętać, że nowe narodzenie jest zmartwychwstaniem; a zmartwychwstanie nie jest powrotem do poprzedniego życia, lecz wzniesieniem na wyższy, niebiański poziom życia.
Po trzecie, odrodzenie jest tą przemianą w człowieku, która uzdalnia go do widzenia i szukania Królestwa Bożego. To nie to samo co nawrócenie i nie należy go z nim mylić. W nawróceniu człowiek jest aktywny: zaczyna korzystać z mocy i zdolności, które są mu dane w odrodzeniu. Staje się świadomy nowego życia. Żałuje za grzechy [okazuje skruchę], wyznaje, nawraca się, łaknie i pragnie chleba i wody życia, wierzy i przyjmuje Chrystusa i wszystkie Jego dobrodziejstwa, ucieka od grzechu i dąży do dobra. Nie jest to jednak samo nowe narodzenie, lecz aktywność duchowo nowonarodzonego niemowlęcia. Kiedy dziecko się rodzi, jest aktywne: płacze, porusza się, kopie, szuka piersi matki i pobiera pokarm. Ale zdolności i uprawnienia do wykonywania tych wszystkich rzeczy dziecko to otrzymało przy swoim poczęciu i narodzinach. To samo dotyczy odrodzonego grzesznika. Jest on nowo narodzonym dzieckiem w sensie duchowym. Musi narodzić się na nowo, zanim będzie mógł działać. Musi mieć oczy, zanim będzie mógł widzieć, uszy, zanim będzie mógł słyszeć, duchowy zmysł, zanim będzie mógł rozeznawać, nową wolę, zanim będzie mógł pragnąć i przyjmować rzeczy Królestwa Bożego. Musi mieć moc wiary, zanim będzie mógł uwierzyć, dar pokuty [upamiętania], zanim będzie mógł pokutować [upamiętać się]; a miłość Boża musi rozprzestrzenić się w jego sercu, zanim będzie mógł odpowiedzieć miłością. Ta moc jest zaszczepiona w sercu grzesznika podczas nowego narodzenia, czyli odrodzenia. W odrodzeniu Bóg skuteczną mocą Ducha „otwiera to, co zamknięte i zmiękcza zatwardziałe serca, obrzezuje to, co było nieobrzezane, wlewa nowe przymioty w wolę, którą, choć dotąd martwą, ożywia; ze złej, nieposłusznej i opornej czyni ją dobrą, posłuszną i uległą; pobudza ją i wzmacnia, by tak jak dobre drzewo przynosiła owoce dobrych czynów” (Canons of Dordrecht, III, IV, 11). Łaską jesteście zbawieni przez wiarę (z mocy wiary), a to nie z was samych, [gdyż] jest to dar od Boga.
Co więcej, to nowe narodzenie jest narodzeniem z góry. To jest zmartwychwstanie. Cud odrodzenia zaszczepia w naszych sercach nową zasadę życia. A to nowe życie nie jest ziemskie, ale niebiańskie; nie jest z dołu, ale z góry. To [życie jest] początkiem zmartwychwstania; stanowi zasadę zmartwychwstałego życia samego Chrystusa! Dlatego przez odrodzenie jesteśmy upełnomocnieni nie tylko do szukania sprawiedliwości, ale także do dążenia do niebiańskich rzeczy Królestwa Bożego. Na mocy tego nowego życia stajemy się przede wszystkim przybyszami i pielgrzymami na ziemi oraz poszukiwaczami miasta mającego fundamenty, którego budowniczym i twórcą [dosł. rzemieślnikiem] jest Bóg.
Po czwarte, biorąc pod uwagę wszystko, co zostało powiedziane o nowym narodzeniu, powinno być zupełnie oczywiste, że jest to suwerenne dzieło Boga, czyste i proste, dzieło, w którym sam grzesznik nie ma żadnego udziału, w którym w żadnym sensie nie współpracuje z Bogiem, ale w którym człowiek jest całkowicie bierny. Ważne jest, aby to podkreślać, ażeby zachować prawdę o zbawieniu tylko z łaski. Tym bardziej jest to ważne, że w naszych czasach prawda ta jest zwykle przekręcana i fałszywie przedstawiana. Ci, którzy upierają się przy przedstawianiu zbawienia jako zależnego od woli człowieka, nie wiedzą, jak zrobić użytek z tego nowego narodzenia, chociaż często o tym mówią. Odrodzenie jako nowe stworzenie lub zmartwychwstanie nie ma miejsca w ich koncepcji zbawienia. Dlatego czynią z odrodzenia coś, co zależy od woli grzesznika. Jeśli tylko człowiek zechce przyjąć Chrystusa, zostanie odrodzony. Oferują grzesznikowi odrodzenie! Usilnie go proszą i błagają o jego odrodzenie! Ale to jest absurdalne. Równie dobrze człowiek mógłby pójść na cmentarz i błagać zmarłych, aby wstali z grobów! Tak jak Adam nie współpracował we własnym stworzeniu i tak jak Łazarz nie współpracował we własnym zmartwychwstaniu, tak samo grzesznik nie współpracuje z Bogiem we własnym odrodzeniu. Jest to dzieło samego Boga, bez naszej pomocy. Albowiem „to jest odrodzenie tak bardzo sławione w Piśmie Świętym i określane jako nowe stworzenie: zmartwychwstanie, ożywienie, którego Bóg dokonuje w nas bez naszej pomocy. Lecz żadną miarą nie jest to dokonane jedynie przez zewnętrzne głoszenie ewangelii, przez moralną perswazję bądź taki sposób działania, że po tym, jak Bóg wykonał swoją rolę, nadal w mocy człowieka pozostaje jego odrodzenie lub nie, nawrócenie lub pozostanie nienawróconym; ale jest to najwyraźniej nadprzyrodzone dzieło, najpotężniejsze, a zarazem najbardziej zachwycające, zdumiewające, tajemnicze i niewysłowione, nie gorsze pod względem skuteczności od stworzenia lub zmartwychwstania” (Kanony z Dort III, IV, 12).
Po piąte, ta prawda ma wielkie znaczenie praktyczne. Ponieważ przede wszystkim dzieło to jest całkowicie dziełem Bożym, w którym grzesznik jest całkowicie bierny, oczywiste jest, że nie ma ograniczeń wiekowych dla tych, którzy mogą stać się odbiorcami tego cudownego błogosławieństwa łaski. Najbardziej zatwardziały grzesznik, choćby był już siwy ze starości, może zostać odrodzony; ale także niemowlę przy piersi matki może otrzymać tę łaskę Bożą. W rzeczywistości istnieje dobry powód, by sądzić, że w sferze Kościoła Bóg zazwyczaj odradza ziarno przymierza we wczesnym dzieciństwie. Nie tylko nie ma powodu, by zwątpić w ich zbawienie, jeśli umrą w niemowlęctwie, mimo że nigdy nie słyszeli ewangelii; ale ta prawda wymaga również od nas jako Kościoła i rodziców, abyśmy wychowywali nasze dzieci w sferze ewangelii i nauczali je bojaźni Bożej od najwcześniejszego dzieciństwa. Na piersi matki dziecko może nauczyć się dukać swoją modlitwę; na kolanach matki musi być nauczane pierwszej znajomości ewangelii. A gdy dorasta, musi być konsekwentnie nauczane Słowa Bożego, nie tylko w domu i w kościele, ale także w szkole. Chrześcijańskie nauczanie to nie tylko powołanie: to także możliwość; dzięki niech będą Bogu i Jego wspaniałemu dziełu nowego narodzenia!
Ponadto, z uwagi na to, że ta cud owna tajemnica nowego narodzenia jest w całości dziełem i autorstwem Boga, możemy być pewni, że to nowonarodzenie nigdy nie może być utracone ani cofnięte. Jeśli o nas chodzi, może ono zostać zmarnowane, albowiem jakże często grzeszymy i czynimy się niegodnymi łaski Bożej! Ale Bóg nigdy się nie zmienia. Raz odrodzony jest zawsze odrodzony. Pamiętajmy bowiem, że to dzieło łaski jest dokonane przez Boga naszego zbawienia za pośrednictwem Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Jest pierwszym owocem naszego zjednoczenia z Nim. Tylko w jedności z Nim otrzymujemy tę nową zasadę życia. Jednakże nawet po odrodzeniu nie posiadamy nowego życia w sobie. Jest ono zawsze w Chrystusie i z Chrystusa nieustannie wpływa do naszych serc przez zamieszkującego je Ducha. Pozostaje ono zależne od naszego zjednoczenia ze Zbawicielem. Ale właśnie dlatego jest ono bezpieczne. Bo On nigdy nas nie opuści. I nic nigdy nie może oddzielić nas od Jego miłości! Dary Boże są dostępne bez żalu!
Cud Łaski, Rozdział 5
Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.