Wielebny Ron Hanko
(1)
Jeden z naszych czytelników przesłał następujące interesujące pytanie: „Jeśli Bóg zabrania nam posiadania relikwii lub oddawania czci zmarłym, dlaczego żołnierz został wskrzeszony po dotknięciu kości Elizeusza w II Król. 13:20-21?”
Relikwie to rzeczy, nawet części ciała, takie jak kawałki kości lub zębów, które są związane z Jezusem i Jego życiem lub członkami rodziny Jezusa, apostołami, męczennikami lub innymi osobami uznanymi za świętych przez katolicyzm, prawosławie, buddyzm, islam lub inne religie. Przypuszcza się, że mają jakąś duchową wartość, cudowną lub inną, i z tego powodu często są czczeni. W katolicyzmie cześć jest podobno pomniejszą formą kultu ofiarowaną tym relikwiom, których są tysiące.
Takie rzeczy nie mają żadnej duchowej wartości. Widzimy to na przykładzie Ezechiasza, który „potłukł węża miedzianego, którego uczynił Mojżesz, bo aż do tego czasu synowie Izraela palili mu kadzidło, i nazwał go Nehustan [tj. kawałek mosiądzu/miedzi]” (2 Król. 18:4). Można zrozumieć, dlaczego Żydzi wysoko cenili miedzianego węża, ponieważ był on przedmiotem z ich wędrówek po pustyni za czasów Mojżesza, wielkiego prawodawcy. Niemniej jednak Ezechiasz miał rację, nazywając go kawałkiem mosiądzu i niszcząc go, aby nie mogli oddawać mu czci.
Kawałek mosiądzu lub kość to tylko to, bez względu na to, do kogo należały. Pasmo włosów lub kawałek drewna, nawet jeśli pochodzi z „prawdziwego krzyża”, jest włosem lub drewnem i nie ma wartości duchowej. Paweł w negatywny sposób odnosi się do mięsa ofiarowanego bożkom (np. 1 Kor. 8; 10:23-33). Bez względu na to, gdzie zostało kupione lub czy było tuszą zwierzęcia ofiarowanego jakiemuś pogańskiemu bogu, było to tylko mięso. Paweł mówi, że duchowe niebezpieczeństwo tkwi (1) w sumieniu tego, kto nie może go jeść, nie myśląc o swoim dawnym bałwochwalstwie albo (2) w postępowaniu osoby, która nie stara się nie urazić słabszego brata. Mięso jest tylko mięsem, które nie ma mocy, by zbawić lub zniszczyć duchowo.
Bóg zabrania posiadania relikwii w celu oddawania im kultowej czci, jak uczy nas pierwsze i drugie przykazanie. Tylko Bóg musi być czczony, a On „ani nie może, ani nie ma być reprezentowany w żaden sposób. Co się zaś tyczy stworzeń, chociaż mogą być przedstawiane, to jednak Bóg zabrania czynić lub mieć jakiekolwiek ich podobieństwo, czy to w celu oddawania im czci, czy też służenia Bogu przez nie” (Katechizm z Heidelbergu, A. 97).
Nie możemy też czcić ludzi ani aniołów, nawet ich kości czy piór (w hiszpańskim pałacu El Escorial twierdzą, że mają w nim pióro archanioła Gabriela, część jego kolekcji liczącej ponad 7000 relikwii). Janowi zabroniono oddawania czci aniołowi, który z nim rozmawiał: „Upadłem do nóg anioła, który mi to pokazywał, aby oddać mu pokłon. Lecz powiedział do mnie: Nie rób tego, bo jestem (współ)sługą z tobą i twoimi braćmi prorokami, i z tymi, którzy zachowują słowa tej księgi. Bogu oddaj pokłon (Obj. 22:8-9). Godne uwagi w tym fragmencie jest słowo użyte na określenie „oddawania czci”, słowo bardzo podobne do słowa „otoczyć czcią czy czcić”. Tylko Bóg może być czczony czy otaczany czcią.
Nawiasem mówiąc, jestem zbulwersowany, kiedy w lokalnych księgarniach chrześcijańskich widzę rzeczy, które nie różnią się zbytnio same w sobie ani w swoim zastosowaniu od reliktów odstępczego chrześcijaństwa czy pogaństwa. Widzę bransoletki WWJD, żetony kieszonkowe, różnego rodzaju biżuterię religijną, która ma mieć jakieś duchowe znaczenie lub duchową pomoc, butelkowaną wodę z rzeki Jordan, olejek do namaszczania, wyobrażenia będące pogwałceniem drugiego przykazania, elementy garderoby z religijnym przesłaniem itp. Nie wszystko to samo w sobie jest złe, ale tam, gdzie staje się „pomocą” dla czyjejś duchowości, przedmiotem zaufania lub substytutem prawdziwej duchowości, niewiele różni się od kultu relikwii.
W II Księdze Królewskiej 13:20-21 czytamy: „(20): Elizeusz umarł i pogrzebali go. A z nastaniem roku moabskie zgraje napadły na ziemię. (21): I zdarzyło się, że gdy grzebano pewnego człowieka, zobaczyli taką zgraję. Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza. A gdy ten człowiek został tam wrzucony, dotknął kości Elizeusza, ożył i wstał na nogi”. Członkowie pogrzebu byli bardziej wstrząśnięci zmartwychwstaniem tego człowieka niż grasującymi Moabitami!
Groby w Izraelu były jaskiniami, naturalnymi lub stworzonymi przez człowieka, zwykle zapieczętowanymi kamieniem, podobnie jak grób Jezusa. II Księga Królewska nie podaje nam wielu szczegółów, ale grupa pogrzebowa albo otworzyła jaskiniowy grobowiec Elizeusza w pośpiechu, by pozbyć się niesionego ciała, albo z jakiegoś powodu jego grób był otwarty, tak że ciało zmarłego, zamiast być złożone we własnym grobie, zostało wrzucone do grobu Elizeusza i został wskrzeszony dzięki kościom Elizeusza.
To, że cud nie jest zachętą do przesądów, jest jasne na kilka sposobów. Nie ma dowodów na to, że kości Elizeusza, przed lub po tym wydarzeniu, były przedmiotem kultu, służyły Bogu lub były wykorzystywane do innych cudów. Nie ma też dowodów na to, że były przechowywane jako relikwie. Kości Elizeusza pozostały w jego grobowcu, gdzie ich miejsce. Nie jest też prawdopodobne, aby jego kości stały się przedmiotem kultu, ponieważ jakikolwiek kontakt ze zwłokami czynił Izraelitę ceremonialnie nieczystym (Lb 19:11).
To, co się stało, niewiele różni się od sytuacji kobiety, która została uzdrowiona przez dotknięcie szaty Jezusa (Mat. 9:20-22), ślepca, którego On uzdrowił gliną i wodą (Jan 9:6-7) lub tych, którzy zostali uzdrowieni chusteczkami przyniesionymi od apostoła Pawła (Dz 19:12). Niektórzy w naszych czasach sprzedają chusteczki i inne przedmioty, które zostały „pobłogosławione” przez charyzmatyków, obiecując przez nie uzdrowienie. Nie tylko jest to kupczenie ewangelią, lecz jest to kompletny nonsens. W tych rzeczach nie ma żadnej mocy.
Moc uzdrowienia kobiety z krwotokiem nie znajdowała się w szacie Jezusa, ale w Nim, jak powiedział: „Poczułem, że moc wyszła ze mnie” (Łk 8:46), a ponadto nikt inny nie został uzdrowiony przez dotknięcie Jego szaty w tłumie. Dzieje Apostolskie 19 mówią nam, że te cuda były niezwykłe i nie przypisują żadnej mocy „chustkom lub przepaskom” (w. 12): „Bóg dokonywał niezwykłych cudów przez ręce Pawła (w. 11). Podobnie moc krzyża nie leży w kawałku drewna, ale w Tym, który umarł na krzyżu.
Ci, którzy pokładają ufność w takich rzeczach, podobnie jak ci, którzy szukają Arki Przymierza lub Arki Noego, popełniają fundamentalny błąd. Nawet gdyby udało się znaleźć Arkę Przymierza lub Arkę Noego, nie zmieniłoby to ani jednego niewierzącego serca, ani nie wzmocniłoby wiary dziecka Bożego nawet o jotę. Wiara jest darem Boga i opiera się na Jezusie Chrystusie poprzez Słowo Boże. „I nie ma w nikim innym zbawienia. Nie ma bowiem pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4:12)!
Tłumaczył Robert Jarosz
Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.