Menu Close

Objawienie gniewu Bożego / The Revelation of God’s Wrath

      

Herman Hoeksema

Rzym. 1:18 Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości.

Tekst ten jest dodatkowym powodem stwierdzenia Apostoła w wersecie 16. Apostoł mówi tam: „Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej. Nie wstydzę się jej głosić i reprezentować, gdziekolwiek mnie Pan pośle, nawet w Rzymie.”

Pierwszy powód tego stwierdzenia Apostoł podaje w wersetach 16 i 17: „jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego, kto uwierzy, (…) W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boga”. Dlatego się tego nie wstydzi. Mocy, która osiąga taki efekt, nikt nie musi się wstydzić. Ewangelia nie jest filozofią. To nie jest ludzkie słowo. Ale to jest moc.

Drugi powód, dla którego Apostoł nie wstydzi się głosić Ewangelię, jest wyrażony w tekście. Może być tak, że chociaż Ewangelia ma taką moc, ludzie jej nie potrzebują. Może być tak, że chociaż Ewangelia jest objawieniem sprawiedliwości Bożej wynikającej z wiary, ludzie nie potrzebują tej sprawiedliwości. Ale Apostoł w tym tekście mówi nam coś przeciwnego. Ludzie tej sprawiedliwości potrzebują, gdyż gniew Boży objawia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość ludzi, którzy w nieprawości zatzrymują prawdę, to znaczy zatrzymują prawdę przez nieprawość.

Aby nie wstydzić się rzeczy, którą reprezentujemy, potrzebne są trzy rzeczy.

Po pierwsze, rzecz musi zrobić to, co powinna: musi zrobić to, co twierdzimy, że zrobi.

Po drugie, rzecz, którą reprezentujemy, musi być rzeczywiście potrzebna.

Po trzecie, konkretna rzecz, którą reprezentujemy, musi być nie tylko potrzebna, ale także niezrównana, aby nic nie mogło zająć jej miejsca.

Apostoł miał to na myśli w kontekście:

Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, gdyż służy swemu celowi, jest mocą skuteczną. Nie wstydzę się Ewangelii, gdyż jest ona potrzebna, świat jest pełen nieprawości […] Nie wstydzę się Ewangelii, bo jest niezrównana. Żadna ludzka mądrość nigdy nie wpłynęła na to, co przynosi Ewangelia”.

Gniew Boży wciąż objawia się z nieba. W tym świetle musimy spojrzeć na tekst. Tekst sam w sobie jest negatywny. Cel tego tekstu nie leży sam w sobie, ale w Ewangelii. Celem tego tekstu jest pokazanie, że nasza potrzeba leży w Ewangelii i wywołanie poczucia, że potrzebujemy sprawiedliwości tej Ewangelii.

     

Gniew, który się objawił

Gniew Boży jest z całą pewnością gniewem Bożym. Ten gniew Boży objawił się – mówi Apostoł. Gniew Boga jest nieustanną reakcją Jego świętości na wszystkich, którzy nie chcą Go szukać i uznawać za najwyższe dobro. Staje się aktywny w woli i mocy przeklinania. To jest gniew Boży. 

Bóg jest święty.

Świętość Boga jest prawdopodobnie Jego najbardziej wyraźnym boskim atrybutem. Kiedy Pismo Święte mówi, że Bóg jest święty, czasami ma to na myśli niemal to samo, co stwierdzenie, że Bóg jest Bogiem. Świętość Boga nie tylko oznacza, że jest On oddzielony od wszelkiego grzechu, zepsucia i nieprawości, ale oznacza także, że jest On oddzielony od wszelkich stworzeń. Świętość Boga jest tą cnotą w Bogu, dzięki której jest On całkowicie odmienny od jakiegokolwiek stworzenia. Charakterystyczną cnotą Boga, dzięki której jest On całkowicie odmienny od stworzenia, jest to, że Bóg zawsze kieruje się wolą, aby szukać Siebie, ponieważ jest On najwyższym dobrem. Ponieważ Bóg jest najwyższym dobrem, musi szukać siebie. To, co jest w nas grzechem, a mianowicie szukanie siebie, w Bogu jest cnotą. Bóg ma swój cel we wszystkim, czego chce i co czyni. To jest czynna świętość Boga.

Dlatego świętość Boga objawia się dwojako, gdy styka się z różnymi przedmiotami. Świętość Boga jest miłosierdziem w kontakcie z tymi, którzy Go szukają. To jest działanie świętości. Ta sama świętość staje się gniewem, to znaczy Bożym niezadowoleniem, wolą przeklinania tych, którzy nie chcą Go szukać i uznać. To właśnie miał na myśli Apostoł, gdy mówił, że objawił się gniew Boży. Ujawnia się boski gniew, boskie niezadowolenie i chęć przeklinania.

Kiedy mówimy o gniewie Bożym, musimy przede wszystkim uważać, aby mieć na myśli rzeczywisty gniew Boży. Gniew Boży nie jest taki sam jak gniew człowieka. Gniew Boży nie jest nagłą, przemijającą namiętnością. Bóg nie wybucha gniewem. Gniew Boży jest ciągły. To nigdy się nie zmienia. Nie zwiększa się ani nie zmniejsza. Gniew Boży nie jest nagłą pasją, która nastąpi tak szybko mija i za co potem żałuje. Nie, gniew Boży jest ciągły. Jest tak niezmienna jak Jego świętość.

Po drugie, ten gniew Boży ma wszystkie cechy boskiej istoty. Jako gniew Boży jest wszechobecny. To jest wszędzie. Bóg jest wszędzie. Bóg cię dotyka, otacza cię, ściga cię, otacza cię. Bóg jest wszechobecny. Podobnie jest z gniewem Bożym.

Po trzecie, gniew Boży jest całkowicie skuteczny. Oznacza to, że nie można się temu oprzeć. Robi co chce. I chce przeklinać. Dlatego jeśli chcemy zrozumieć rzeczywistość tekstu, musimy zrozumieć, że Apostoł naucza, że na tym świecie, w tej nocy ciemności, w której żyjemy, ma miejsce działanie gniewu Bożego we wszystkim. Wokół ciebie i w tobie ma miejsce działanie gniewu Bożego. Na tym świecie istnieje Boże Nie dla grzechu człowieka. Bóg mówi Nie zawsze, stale, wiecznie, na świecie, wszędzie. Bóg mówi NIE grzechowi człowieka. To, że Bóg mówi Nie, nie oznacza, że tego zabrania. Kiedy Bóg mówi, w tym Nie jest moc. W tym Nie jest moc przeklinania. To Nie przeklina i nie ma od niego ucieczki.

      

Prowokacja tego gniewu

To Nie jest nieustannie prowokowane przez to, co ludzie robią na świecie. Apostoł mówi rzeczywistość. Mówi o świecie. Mówi o świecie takim, jaki jest naprawdę. Mówi o kulturalnym, cywilizowanym świecie. Nie mówi o ludziach żyjących w dziczy Afryki. Mówi o Rzymie. Mówi o ludziach, którzy stali na szczycie kultury. Nie wstydzi się głosić Ewangelii w Rzymie, gdyż tam objawił się gniew Boży.

Ten gniew objawia się dzisiaj, tak jak wtedy. Ludzie również zatrzymują tę prawdę w nieprawości, ale Apostoł mówi, że na świecie następuje rzeczywiste działanie gniewu, ponieważ świat go prowokuje. Przez co? Apostoł mówi, że przez bezbożność, nieprawość i niegodziwcy próbują zatrzymać prawdę w nieprawości. Apostoł nie miał na myśli tego, że ten gniew objawia się tam, gdzie panuje nieprawość i bezbożność i gdzie prawda jest zatrzymywana w nieprawości. Apostoł miał raczej na myśli, że wszyscy ludzie w nieprawości zatrzymują prawdę. Ludzie nauki, filozofowie, ludzie kultury, ludzie, dla których uchylacie kapelusz – wszyscy ludzie na każdym szczeblu życia zatrzymują prawdę w nieprawości.

Taka jest rzeczywistość świata, która prowokuje z nieba Boże Nie.

Co to za prowokacja? Bezbożność – mówi Apostoł. Bezbożność jest przeciwieństwem bojaźni Bożej. Bojaźń Boża, wypływająca z miłości Boga, jest pobożnością. Pobożność wypływa z miłości prawdziwego Boga – nie boga, nie boga, który jest miły i kochający, nie boga, dla którego można coś zrobić, dla którego można pracować, któremu można dać złotówkę ze zbiórki. Bóg ten jest takim samym bożkiem, jak pogańscy bogowie z drewna i kamienia w czasach Pawła. To nie jest Bóg. Nie, ale Bóg! Jeśli wiesz, kim jest Bóg — ten zupełnie inny, którego zawsze musisz się bać, którego zawsze musisz kochać, któremu zawsze musisz być posłuszny, którego woli musisz zawsze wykonywać, którego czci zawsze musisz szukać — i jeśli wtedy Go kochasz w bojaźni pełnej czci, w sercu jest pobożność.

Bezbożność jest czymś zupełnie odwrotnym. Bezbożność polega na tym, że Go nie kochasz, nie boisz się Go, nie troszczysz się o Niego, nigdy się z Nim nie liczysz i postępujesz tak, jakby Go nigdy nie było. Bezbożność nie oznacza, że przeklinasz i przysięgasz. To jest mało przyzwoite. Ale bezbożność polega na tym, że Bóg nie jest obecny we wszystkich twoich myślach. Bezbożność polega na tym, że oddychasz Jego powietrzem, jesz Jego chleb, pijesz Jego wodę, uczestniczysz w Jego dobrodziejstwach i nigdy nie mówisz: „Dziękuję”. To jest bezbożność. Bezbożność charakteryzuje także filozofię współczesną (mam na myśli filozofię, która odrzuca Boga dla przyjemności mówienia, że nie może Go znaleźć). Filozofia jest bezbożnością.

Apostoł mówi, że także nieprawość wywołuje gniew Boży. Nieprawość wynika z bezbożności. Być niesprawiedliwym w sercu i w postępowaniu, to sprzeciwiać się woli Bożej. Nie chcieć tego, czego chce Bóg: to jest nieprawość. Apostoł zarzuca, że cały świat charakteryzuje się tą bezbożnością i nieprawością.

Bez względu na to, jak kulturalny, wyrafinowany i cywilizowany może być świat, naturalny człowiek jest bezbożny i nieprawy. To jest dokładnie to, czym ty i ja jesteśmy z natury. A przeciw tej bezbożności i nieprawości stoi Boże straszliwe Nie. Ściga cię, przeklina, ciągnie cię w dół i nie możesz przed tym uciec.  

Dlaczego ludzie to robią?

Dlaczego ludzie prowokują gniew Boga, który ich ściga i przeklina na każdym kroku? Czy oni nie wiedzą?

Tak, mówi Apostoł, w trzecim opisie świata, jaki podaje; zatrzymują prawdę w nieprawości. Jest to zasada etyczna. Oto zasada dominująca w życiu naturalnego człowieka: zatrzymuje on prawdę w nieprawości. Nie jakąś tam prawdę. Ludzie poszukują prawdy, na przykład prawdy, że dwa razy dwa równa się cztery. Ale powstrzymują w nieprawości konkretną prawdę.

Co to jest prawda? Prawdą jest Bóg. Objawienie Boga – Boga takiego, jakim jest, Boga w Jego sprawiedliwości, w Jego świętości, we wszystkich Jego boskich doskonałościach – to prawda, jak mówi Apostoł, jest znana ludziom. To właśnie mówi w kolejnych wersetach. Ludzie znają tę prawdę. Dlatego mówią, że Boga nie ma. Dlatego mamy ateistów. Ateizm nie jest ignorancją. Nie możemy dać się zwieść temu, co ludzie nazywają różnicą zdań lub uczciwym błędem, jeśli chodzi o prawdę. Jeśli chodzi o prawdę Bożą, ludzie nie trzymają się tej prawdy; tłumią ją w nieprawości.

Co to znaczy?

Oznacza to, że ludzie chcą żyć w nieprawości. Kochają nieprawość, a nienawidzą sprawiedliwości. Teraz nadchodzi prawda. Jak wyjaśnia Apostoł w poniższych wersetach: „to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił”. Znają Boga. Kiedy ta prawda dociera do ludzi, czy to białych, czy czarnych, żółtych czy brązowych, niezależnie od tego, czy prawda ta przychodzi do nich ze stworzenia, czy z Pisma Świętego, czy też gdy przychodzi do nich w samym ciele Jego Syna, mówią: „Nie ma Boga” Dlaczego? Ponieważ zatrzymują prawdę w nieprawości. A jeśli prawda nie ustępuje tak, jak nie ustępowała w Chrystusie, krzyżują Go. To jest świat. To jesteśmy ty i ja.

Nie należy próbować uchylać się od wyroku Apostoła, mówiąc: „Tak, ale istnieje łaska powszechna”. Nie ma powszechnej łaski. Nie próbuj zapalać w nocy lampy oliwnej. Nasza noc jest tak samo ciemna jak noc, podczas której Paweł głosił. Nie próbuj tego naprawiać. Nie mów: „Nie zgadzam się z tobą”. To nie jest pytanie. To jest Słowo Boże. Słowo Boże mówi nam, że „gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości.” Dla człowieka nie ma drogi ucieczki. Nie możesz tego zmienić.

       

Objawienie tego gniewu

Tej nocy objawia się gniew Boży. Apostoł mówi, że gniew Boży objawia się z nieba. Nie możemy Go zobaczyć. Gdybyśmy mogli widzieć Boga tak, jak Go przedstawia tekst, świat nie miałby takiego pokoju, jaki pozornie ma. Bóg jest w niebie. Nie możemy Go zobaczyć. Ale On marszczy brwi z nieba. To znaczy, że Jego oblicze jest w niebie. Ale Apostoł oświadcza, że na świecie objawia się ten gniew Boży, to Nie Boga, ta wola przekleństwa. Nie znaczy to jednak, że Bóg mówi o tym światu. Ale to oznacza, że ten gniew działa. To wyraźnie widać. Wyraźnie widzimy gniew Boży. Widzimy to w jego działaniu. Jest rzeczą oczywistą, że Bóg przeklina. Wszędzie objawia się to, że Bóg przeklina. Przeklina co? Grzech? Nie, ludzi– ludzie, którzy zatrzymują prawdę w nieprawości.

Widać to w wielu kwestiach. Apostoł w następnych wersetach wskazuje jedynie na ogólną linię, w której objawia się ten gniew. Apostoł rysuje tę linię. Gniew Boży chwyta człowieka i zmusza go, wydając go z zepsucia w zepsucie. Łatwo możemy zobaczyć, jaki jest koniec tego ścigającego gniewu Bożego. Koniec to nic innego jak piekło. Gniew Boży ogarnia ludzkość. Obejmuje ciebie i mnie, gdy tylko stajemy się częścią tej rasy ludzkiej. I to prowadzi ludzkość od zepsucia do zepsucia, aż nadejdzie koniec, a końcem będzie piekło.

Gniew Boży niszczy życie indywidualne, życie rodzinne i życie społeczeństwa. Widać to wyraźnie w naszej amerykańskiej rodzinie. Gniew Boży ogarnia go i prowadzi od zepsucia do zepsucia. W naszej gospodarce jest dziś oczywiste, jak gniew Boży prowadzi ją od zepsucia do zepsucia, tak że dziś cały świat woła o wybawicielu gospodarczym.[1] Ogólna linia rozwoju ludzi, którzy w nieprawości zatrzymują prawdę, jest drogą zniszczenia. Nie ma wyjścia. Musimy iść dalej. Przed tym gniewem Bożym nie ma ucieczki. Ściga nas na każdym kroku.

Czy w ogóle nie ma wyjścia? Tak. Tej nocy Bóg oznajmił Ewangelię o swoim Synu, który stał się ciałem. Wziął na siebie nasz grzech. Powiedział: „Wypełnianie woli Twojej, Boże, sprawia mi przyjemność”. I Bóg Go wskrzesił z martwych. Co to znaczy? Oznacza to, że Bóg powiedział: „Przestaję w tym miejscu mówić Nie. Nie ma już więcej gniewu. Wylałem go na głowę mojego Syna i mój gniew wypalił się w Nim. Kto we mnie wierzy, nie będzie już więcej oglądał gniewu Bożego.” Dlatego ten, kto mówi: „Nie ma dla mnie nadziei” i mówi: „Bądź miłosierny dla mnie grzesznika”, i szuka swojej sprawiedliwości w zmartwychwstałym Panu, nie zazna już więcej gniewu Bożego. Będąc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem.

_______________

[1] Hoeksema wygłosił to kazanie pod koniec lat trzydziestych XX wieku, kiedy to: Stany Zjednoczone i inne kraje cierpiały z powodu poważnej choroby kryzys ekonomiczny.
— HERMAN HOEKSEMA

Aby uzyskać więcej informacji w języku polskim, kliknij tutaj.

Show Buttons
Hide Buttons